YouTube zadba o zdrowie psychiczne swoich pracowników
Z YouTubem jest coś nie tak. Odczuwamy to my, użytkownicy, ale napływ kontrowersyjnych czy pełnych przemocy filmów wpływa również na samych pracowników. Muszą oglądać i oceniać szkodliwe materiały. YouTube chce zadbać o ich zdrowie psychiczne. Jak?
16.03.2018 | aktual.: 16.03.2018 11:22
Dlaczego z YouTubem jest problem? Łatwo trafić tam na "patostreamerów", a szukając informacji naukowych otrzymujemy "dokumenty" o szkodliwości szczepionek bądź negujące teorię ewolucji - wyjaśniał niedawno Grzegorz Burtan. Winę za taki stan rzeczy można zrzucić na algorytmy, które podsuwają popularne materiały. Użytkownik ma oglądać jak najwięcej i jak najdłużej, treść jest wtórnym tematem, dopóki nie zawiera elementów niezgodnych z polityką serwisu.
Ale YouTube to nie tylko maszyny. W związku z zarzutami, że w serwisie mnóstwo jest nieodpowiednich treści, gigant zapowiedzial zwiększenie większej liczby moderatorów. Czyli osób oceniających, czy dany film powinien być wyświetlany. A teraz wyobraźcie sobie, że przez co najmniej osiem godzin musicie oglądać i analizować materiały "patostreamerów" (promujących wulgarne i poniżające treści w swoich transmisjach), filmy o teoriach spiskowych czy dziwaczne bajki z podtekstami. Coś takiego może się źle skończyć.
YouTube zdaje sobie z tego sprawę i dlatego wprowadzono limit pracy moderatorów. Będą mogli oglądać materiały przez maksymalnie cztery godziny. Serwis obiecuje też wprowadzić zdrowotne benefity, choć nie wiadomo, co kryje się pod tym pojęciem. Może chodzi o specjalne sale, na których można niszczyć przedmioty i się wyżyć? Myślę, że po czterogodzinnej dawce z czarną stroną YouTube'a chciałbym trafić właśnie do takiego miejsca.