Wyścig po myśliwce szóstej generacji. Czy USA okażą się liderem?
Część z państw wciąż marzy o posiadaniu myśliwców piątej generacji, a Stany Zjednoczone już teraz spoglądają znacznie dalej. Amerykańscy ustawodawcy przywrócili niemal pełne finansowanie programu uwzględniającego rozwój myśliwca F/A-XX dla Marynarki Wojennej USA, donosi Naval News. Chodzi o stworzenie i nabycie przyszłego myśliwca przewagi powietrznej szóstej generacji, który zastąpi F/A-18E/F Super Hornet i uzupełni flotę F-35C.
W najnowszej wersji ustawy National Defense Authorization Act (NDAA) na rok budżetowy 2024 przywrócono niemal pełne finansowanie tajnego projektu marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, znanego jako myśliwiec F/A-XX, który najprawdopodobniej jest częścią specjalnego programu o kryptonimie Link Plumeria. Wcześniej, na początku 2023 r. Komisja Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów proponowała obcięcie budżetu Link Plumeria o 1,1 miliarda dolarów. Swoją decyzję argumentowała "nieuzasadnionymi wymaganiami".
Z kolei Marynarka Wojenna USA zażądała łącznie 2,1 miliarda dolarów w swoim wniosku budżetowym na rok 2024 na sfinansowanie tego przedsięwzięcia. Ostatecznie tak ostre cięcia programu zostały odrzucone, a najnowsza wersja ustawy NDAA odjęła jedynie 50 milionów dolarów z linii budżetowej F/A-XX w ramach Projektu 2937. Decyzja może mieć związek z wcześniejszą krytyką redukcji programu przez Biały Dom. Administracja uważała, że taka obniżka może zniszczyć program i sprawić, że stanie się on niewykonalny.
Amerykańskie myśliwce szóstej generacji
Uważa się, że F/A-XX będzie załogowym myśliwcem Marynarki Wojennej USA, objętym programem NGAD, czyli Next Generation Air Dominance. Program zbudowany podobnie do NGAD Sił Powietrznych USA, stanowi rodzinę systemów, która, jak wyjaśnia Naval News, obejmuje rozwój zarówno myśliwców załogowych, bezzałogowców, czyli tzw. lojalnych skrzydłowych, jak i innych technologii. Myśliwiec NGAD Marynarki Wojennej ma zastąpić starzejącą się flotę F/A-18E/F Super Hornet, która najprawdopodobniej zostanie wycofana ze służby ok. 2030 r., natomiast myśliwiec NGAD Sił Powietrznych zastąpi flotę F-22 Raptor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te ostatnie maszyny razem z myśliwcami F-35 są obecnie amerykańską gwarancją utrzymania przewagi powietrznej. Nie można jednak zapominać, że inne państwa - takie jak Chiny i Rosja - również posiadają własne myśliwce piątej generacji i stale je rozwijają. Chińczycy Chengdu J-20, a Rosjanie Su-57. Rosyjskie maszyny budzą sporo wątpliwości. Pomimo tego, że Rosja cały czas je zachwala, zachodni eksperci sceptycznie podchodzą do ich możliwości.
Serwis National Interes zwrócił uwagę m.in. na zastrzeżenia dotyczące technologii stealth w Su-57, a także jego sygnatury radiowej, która ma być nieporównywalnie gorsza do sygnatury radiowej F-22, czy F-35. "Plotki" podsyca fakt, że jedna z rzekomo najlepszych maszyn we flocie powietrznej Putina jest rzadkością nad Ukrainą. Sprawa nieco inaczej wygląda w przypadku Chengdu J-20. Nie od dziś wiadomo, że ten myśliwiec to jeden z asów w militarnej talii Pekinu. Jak informował już Łukasz Michalik, Chengdu J-20 to obecnie, po amerykańskich F-35 i F-22, trzeci najliczniej produkowany myśliwcem 5. generacji na świecie. Jeśli chodzi o Su-57 liczby są nieco mniej imponujące. W zależności od źródeł mówi się o od 4 do "nawet" 15 operacyjnych Su-57.
Amerykanie, czując na plecach oddech konkurencji, nie mogą pozwolić sobie na zaskoczenie w dziedzinie lotnictwa. Z tego względu myśliwce szóstej generacji muszą być szybsze, posiadać jeszcze większy zasięg operacyjny, a także zdolność do przenoszenia broni o większym zakresie rażenia oraz pozwalające na utrzymanie dominacji w powietrzu. Warto również wspomnieć, że USA nie są jedynym państwem, które pracuje nad myśliwcem szóstej generacji. Konsorcjum znane jako Team Tempest, w skład którego wchodzą Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii, BAE Systems, Rolls-Royce, Leonardo i MBDA, pracuje nad następcą myśliwców Eurofighter Typhoon o nazwie Tempest. Zgodnie z planami, maszyny szóstej generacji mają wejść do służby w 2035 r.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski