Wszystko co trzeba wiedzieć o smogu. Pytamy eksperta
Co kryje się pod nazwami PM10 i PM2,5? Jakie związki zawierają się w smogu? Czy samochody rzeczywiście są głównym trucicielem? Krystyna Barańska, ekspertka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, odpowiada na nasze pytania.
- Smog, który zimą możemy zaobserwować w miastach to przede wszystkim skutek palenia w domowych piecach - mówi w rozmowie z WP Krystyna Barańska z WIOS. - Smrodzą nie tylko tzw. kopciuchy, czyli stare piece opalane słabej jakości paliwem. Trucicielami są też opalane drewnem kominki w domach i apartamentach.
- Smog w dużych miastach, jak np. w Warszawie napływa głównie z mniejszych miejscowości na ich obrzeżach - mówi ekspertka. - Tam popularniejsze jest ogrzewanie domów piecami. W miastach większość ogrzewania pochodzi z elektrociepłowni, które ze względu na silne obostrzenia prawne, a także wysoką temperaturę spalania węgla i drewna, produkują zaledwie 1-2 proc. zanieczyszczeń.
- Także samochody są dużo mniejszymi producentami smogu niż może się wydawać - uspokaja Krystyna Barańska. - Ich wkład w smog jest zdecydowanie mniejszy niż może się wydawać. Zanieczyszczenie jakie powodują to tzw. pylenie wtórne, czyli drobiny podrywane z ziemi. Zimą, gdy jest morko, tego zanieczyszczenia nie ma prawie w ogóle.
- Smog, o którym mówimy to tzw. pył zawieszony, czyli mikroskopijne drobinki zarówno organiczne jak i nieorganiczne - tłumaczy ekspertka WIOS. Latem mogą być to pyłki roślin, co jest oczywiście szkodliwe dla alergików. Są to też substancje toksyczne i metale ciężkie. Pył zawieszony charakteryzujemy ze względu na wielkość drobinek. Mniejsze PM2,5 to te, których średnica nie przekracza promienia 2,5 mikrometra. Natomiast większe PM10 to te o średnicy do 10 mikrometrów.
- Właśnie w PM10 zawiera się jedna z najniebezpieczniejszych substancji -benzo(a)piren, który ma właściwości rakotwórcze - ostrzega Krystyna Barańska. Jego stężenie jest wyjątkowo wysokie w województwie mazowieckim.
- Ogolenie obowiązujące normy mówią nam jako Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska kiedy mamy informować i ostrzegać o wysokim stężeniu PM10 - mówi ekspertka WIOS. W Polsce jest to poziom 200 mikrogramów na metr sześcienny PM10, jednak dla woj. mazowieckiego ten poziom został obniżony do 80. Dlatego ostrzeżeń będzie więcej, nawet jeśli jakoś powietrza nie zmieni się specjalnie w porównaniu do wcześniejszych lat.
- W te dni warto zostać w domu jeśli absolutnie nie musimy wychodzić - radzi Krystyna Barańska. - Warto jednak ograniczyć przebywanie na zewnątrz do minimum, a po zasięgnięciu rady lekarza zainwestować w maskę przeciwsmogową.