Twoją kartą nie da się płacić zbliżeniowo? I tak można ukraść z niej pieniądze bez PIN‑u
19.12.2016 11:36, aktual.: 19.12.2016 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Karta nie wspiera funkcji płatności zbliżeniowej, więc jesteśmy bezpieczni? Niestety - nawet bez znajomości kodu PIN złodziej może wyczyścić nasze konto.
O takiej sytuacji pisze Maciej Samcik na swoim blogu. Za pomocą skradzionej karty kredytowej, którą nie dało się płacić zbliżeniowo, złodziej dokonał płatności na 400 zł, mimo że nie znał kodu PIN. Gdzie i jak?
We wrocławskich biletomatach. Te, dla wygody użytkowników, nie wymagają podania kodu PIN, nawet gdy korzysta się z terminala płatniczego, nie mówiąc już o transakcji zbliżeniowej. Logiczne - jadąc w autobusie czy tramwaju często nie mamy zbyt wiele miejsca, a wpisywanie kodu, gdy każdy inny pasażer może łatwo go dostrzec, nie jest najlepszym pomysłem. Takiego wymogu więc nie ma, ale jest druga strona strona medalu - złodziej bardzo łatwo może wyczyścić konto, gdy już kartę ukradnie.
Przeczytaj też: Asus Pro B8430U – mocna konkurencja na rynku ultrabooków
W opisywanym przez Macieja Samcika przypadku, złodziej korzystał z kilku biletomatów, by ominąć w ten sposób inne zabezpieczenie, czyli limit jednorazowej transakcji wynoszący 60 zł. Sęk w tym, że przesiadając się, mógł używać innych urządzeń i w ten sposób dokonywać zakupów w biletomatach.
Jak się zabezpieczyć? Lepiej pilnować swoich portfeli, to jasne. Ale są też inne sposoby, które mogą uratować nas przed wyczyszczeniem konta.
- Proponuję wszystkim posiadaczom kart płatniczych - a zwłaszcza mieszkańcom Wrocławia - zajrzeć w limity dzienne swoich kart i zmniejszyć je do poziomów, które będą z jednej strony wygodne, a z drugiej bezpieczne - pisze Samcik i trudno się z tą radą nie zgodzić.
To rozwiązanie jest pozornie niewygodne, wszak przy niespodziewanych większych wydatkach trzeba będzie znowu ręcznie zwiększać limit. Co jest jednak ważniejsze - wygoda czy bezpieczeństwo? Opisywany przykład pokazuje, że lepiej czasami się "pomęczyć" niż fundować darmowe przejazdy złodziejowi.