To pierwszy taki przypadek. Chiński śmigłowiec blisko Tajwanu
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno nad centralną częścią Cieśniny Tajwańskiej pojawił się chiński śmigłowiec uderzeniowy Z-10. Jak zaznacza serwis Defence24, to pierwszy przypadek przekroczenia linii identyfikacji obrony powietrznej przez wiropłat należący do Pekinu. Przyjrzyjmy się bliżej tej maszynie.
Z-10, znany także jako WZ-10 (Wuzhuang Zhisheng-10), to chiński śmigłowiec szturmowy, znajdujący się w służbie od 2010 r. Maszyna powstała jako swego rodzaju "powietrzny niszczyciel czołgów", gdyż miała w założeniu uzupełnić braki Pekinu w zakresie zwalczania pojazdów pancernych z powietrza.
Chiński łowca czołgów
Prace nad projektem śmigłowca były początkowo prowadzone na zlecenie Chin przez rosyjskie biuro konstrukcyjne Kamowa. Współpraca nad projektem została jednak przerwana z powodu nieporozumień w zakresie charakterystyki maszyny.
W przeciwieństwie do partnerów z Rosji, Chińczycy preferowali lżejszy i bardziej zwrotny płatowiec z mniejszym naciskiem na opancerzenie. Dalsze prace rozwojowe były prowadzone przez lokalne biuro konstrukcyjne Changhe Aircraft Industries Corporation.
WZ-10 to dwumiejscowa maszyna o masie własnej ponad 5,5 t. Pod tym względem jest on podobny do amerykańskiego Boeinga AH-64 Apache (o masie nieco ponad 5,1 t), z którym często się go zresztą porównuje.
Prędkość przelotowa chińskiego śmigłowca to 230 km/h, a maksymalna – 270 km/h. Wiropłat ma ok. 14 m długości i 3,85 m wysokości, a średnica jego wirnika wynosi 12 m. WZ-10 ma zasięg 800 km. Dzięki modułowej koncepcji budowy maszyna może być uzbrojona w szeroką gamę uzbrojenia – zarówno pochodzenia radzieckiego, jak i zachodniego.
WZ-10 może być wyposażony w działko kal. 23 mm, opracowane lokalnie przez Chin lub w armatę automatyczną M242 Bushmaster kal. 25 mm. Ze śmigłowca można też odpalać krajowe pociski przeciwpancerne HJ-8 , HJ-9 i HJ-10.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski