To oni stoją za An‑225. Nikt nie "dźwiga" więcej niż Antonov Airlines
14 kwietnia do Polski przyleciał największy samolot transportowy świata - Antonov 225 "Marzenie". Na pokładzie przywiózł m.in. maseczki czy kombinezony. Firma Antonov Airlines, do której należy An-225, ma długą historię transportowania wyjątkowych ładunków.
14.04.2020 | aktual.: 14.04.2020 16:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Antonov Airlines to linia jedyna w swoim rodzaju. Założona w 1989 roku firma (choć jej korzenie sięgają aż 1946) jest narodowym przewoźnikiem ładunków na Ukrainie i jedynym operatorem słynnego samolotu Antonov 225. Ten gigant na swoim pokładzie jest w stanie pomieścić ładunek o wadze aż 250 ton.
Lądowanie An-225 na Lotnisku Chopina w Warszawie
Jednak nie tylko sama ładowność ich samolotów czyni linię specjalną. Równie niezwykła jest historia jej przesyłek, pełna zaskakujących rekordów i osiągnięć.
An-225, czyli samolot do przewożenia… statku kosmicznego
Nazwa firmy pochodzi od wybitnego projektanta samolotów Olega Antonova. To po jego śmierci w 1984 roku, inny projektant, Piotr Wasiljewicz Balabuev, został mianowany generalnym projektantem biura projektowego Antonov.
Jego pierwszym zadaniem było zaprojektowanie samolotu zdolnego do przenoszenia radzieckiego statku kosmicznego Buran. To wtedy, wykorzystując konstrukcję zaprojektowanego przez Olega An-124, Balabuevowi udało się zaprojektować An-225, największy samolot w historii. Swój pierwszy lot Antonov 225 wykonał 21 grudnia 1988 roku.
Antonov Airlines i rekord Guinnessa
1989 rok to moment powstania Antonov Airlines. To wtedy biuro projektowe Antonov otworzyło swój oddział międzynarodowego transportu lotniczego.
Wczesne loty czarterowe linii odbywały się z wykorzystaniem samolotu An-124 i były organizowane wyłącznie przez same Antonov Airlines. Dopiero później nawiązano współpracę z - nieistniejącą dziś - brytyjską firmą Air Foyle.
Obie firmy w styczniu 1991 roku zapisały się do księgi rekordów Guinnessa, przewożąc ładunek z trzema 42-tonowymi transformatorami z Hiszpanii do Nowej Kaledonii - małej wyspy położonej o 1400 km na wschód od Australii. Dwa lata później linie pobiły kolejny rekord, transportując z Niemiec do Indii najcięższy pojedynczy przedmiot - ważący ponad 135 ton generator.
1999 rok to natomiast inny niezwykle ważny punkt w historii firmy - wprowadzenie postaci Olega Antonova do Międzynarodowej Galerii Sław w San Diego Air & Space Museum w USA.
"Większy niż ego gwiazdy rocka"
W 2001 roku biuro projektowe Antonov połączyło siły z kilkoma innymi poradzieckimi manufakturami lotniczymi w celu przywrócenia do użytku samolotu An-225.
Po jego remoncie maszyna została użyta w 2002 roku do pierwszego komercyjnego lotu, którego celem było dostarczenie 216 tys. sztuk racji żywnościowej dla członków Amerykańskiej Armii, stacjonującej w Zatoce Perskiej.
Samolot w tym samym roku brał także udział w akcji charytatywnej "Operation Christmas Child", która polegała na locie z Nowego Jorku do ugandyjskiego lotniska w Entebbe, transportując przy tym 80 tys. pudełek po butach wypełnionych prezentami dla potrzebujących dzieci.
Biorący udział w tamtej akcji Bono, wokalista zespołu U2, kiedy zajrzał do wnętrza An-225, stwierdził, że samolot ten jest "większy niż ego gwiazdy rocka".
Start samolotu An-225
Kolejne lata An-225 i kolejne rekordy
Apetyt Antonov Airlines na rekordy nie osłabł także w XXI wieku. W roku 2006 firmie przyznano kolejny rekord Guinessa, kiedy znów dostarczyła najcięższy pojedynczy przedmiot drogą lotniczą. Był to ponownie generator prądu, tym razem ważący ponad 187 ton i dostarczony z Niemiec do Armenii. Ale na tym nie koniec – jeszcze w tym samym roku firma przetransportowała… najdłuższe przedmioty w historii podniebnych podróży. Dwie mierzące ponad 42 metry turbiny powędrowały z Chin do kraju słynącego z energii wiatrowej – Danii.
Wygląda więc na to, że dzisiaj, razem z transportem sprzętu zabezpieczającego do Polski, Antonov Airlines, dopisała kolejny niezwykły rozdział swojej historii.
Źródło: antonov-airlines.com, wp.pl