To był rok (w komórce)

Mijający rok przyniósł tyle wydarzeń – przed wszystkim na rynku telefonii mobilnej, że można by nimi obdzielić kilka ładnych lat. W dodatku zapowiada się na to, że następny wcale nie będzie spokojniejszy.

To był rok (w komórce)
Źródło zdjęć: © wp.pl | [k-o]

Mijający rok przyniósł tyle wydarzeń –. przed wszystkim na rynku telefonii mobilnej, że można by nimi obdzielić kilka ładnych lat. W dodatku zapowiada się na to, że następny wcale nie będzie spokojniejszy. Z jednej strony to dobrze, bo widać, że rynek rozwija się, ewoluuje. I to w dobrym kierunku. Z drugiej strony ktoś, kto szuka chwili spokoju powinien zmienić branże. Na tle telefonii mobilnej to, co się działo w telefonii stacjonarnej można nazwać oazą spokoju. Choć tam też się sporo działo (i nie chodzi o ciągłe kary nakładane przez UKE na TP).

Bez chwili zawahania można stwierdzić, że rok na rynku telefonii mobilnej zaczął się …. 16 marca. Tego dnia w samo południe wystartował Play, czyli czwarty operator infrastrukturalny. Był to trzeci termin uruchomienia usług. Pierwszy optymistyczny zakładał start na wrzesień 2006 r. Dość szybko się z niego wycofano (wyraźnie ogłaszając go ktoś wybiegł przed szereg), kolejny to czwarty kwartał 2006 r. Też się nie udało. Do trzech razy sztuka – trzeci z terminów to III kwartał 2007 r. I tym razem się powiodło. Jak oferta operatora została odebrana zamiast opowieści niech pokażą liczby. W dniu startu prognozowano, że do końca roku Play będzie miał 500 tys. użytkowników. Po dwóch miesiącach prognozę podwyższono do 750 tys. Jeszcze w grudniu ich liczba przekroczyła milion. Jednak dopiero najbliższy rok zweryfikuje te liczby. Play miał być operatorem multimedialnym, a został odebrany jako tani, więc większość sprzedanych kart SIM to kart pre paid. Pytanie ilu z zainteresowanych ofertą Play pozostało przy tym
operatorze.

Innym ważnym wydarzeniem było pojawienie się piątego i szóstego operatora (na ich konkretną ofertę i strat trzeba jeszcze trochę poczekać). Przetarg na rezerwację częstotliwości GSM 180. ciągnął się i ciągnął. To była jego kolejna odsłona. Poprzedni zwycięzca – Telekomunikacja Kolejowa – nie miał środków na realizację projektu i przetarg trzeba było powtarzać. Dwaj operatorzy – Orange i Era zarzucali UKE, że tak skonstruowano warunki przetargu, aby wygrał nowy podmiot, a nie dotychczas działający. UKE pozostało nieugięte. Przetarg na obie rezerwacje wygrał stojący na dużo mocniejszych fundamentach finansowych CenterNET. Ponieważ skorzystał tylko z jednej z nich, drugą „wziął” następny w kolejności Mobyland (to konsorcjum firm). W efekcie wyglada na to, że w Polsce będziemy mieć sześciu operatorów infrastrukturalnych.

Niejako w cieniu odbył się bój o to, kto zastąpi Annę Streżyńską na stanowisku prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Wiadomo –. wybory wygrała inna formacja polityczna, więc wydawało się, że i na tym stanowisku nastąpi zmiana. Dość szybko okazało się, że nadzieje wielu były płonne, a spór bezprzedmiotowy. Nazywana „żelazną damą polskiej telekomunikacji” Anna Streżyńska jako pierwsza i chyba jedyna dostała pełne poparcie dla akceptacji swoich dotychczasowych działań przez nową formację rządzącą i zajmowany przez nią fotel pozostał niezagrożony.

Koniec roku, to wydarzenie bez precedensu. Czterej najwięksi operatorzy –. Orange, Era, Play i Plus zawarły porozumienie, dzięki któremu mają wspólnie wyznaczać standardy rozwoju nowych technologii. Chodzi przede wszystkim płatności przez telefon komórkowy, oraz mobilną telewizję, ale nie tylko. Telekomom chodzi o to, aby stworzyć coś wspólnie, a nie każdy na własną rękę, bo wtedy może się to nie udać. To chyba pierwszy raz, kiedy wszyscy czterej rywalizujący ze sobą operatorzy zgodnie usiedli przy jednym stole konferencyjnym.

Dzień później CenterNET i Orange podpisały list intencyjny, którego efektem ma być podpisanie umowy o możliwości korzystania z sieci GSM Orange przez CenterNET. Jednocześnie ten drugi operator będzie budował własną sieć. To już było ćwiczone z dobrym efektem. Play buduje własną sieć 3G, a z sieci GSM korzysta na mocy umowy z Plusem.

Warto jeszcze wspomnieć o starcie operatorów wirtualnych. W tym roku pojawiło się kolejnych trzech –. myAvon, WPmobi i MNI Mobile. Na kolejny rok zapowiadany jest start kolejnych.

Skoro to koniec roku otwarto pokusić się o wytypowanie hitu i kitu mijających dwunastu miesięcy.

Hitem roku można określić start Play. W bólach, ale się udało, za to z jakim efektem. Miało być 50. tys. użytkowników, a jest milion (z małym kawałkiem). Fakt, że odbyło się to kosztem ogromnych nakładów na promocję, ale się udało. Dziś przy takim nasyceniu rynku to wcale nie było takie proste. Równie ważne jest porozumienie czterech największych operatorów. Tu jednak jest dopiero porozumienie, na jego efekty trzeba będzie poczekać (bo może okazać się niewypałem).

Za kit roku można uznać start Halo Polsat jak operatora wirtualnego. Od połowy 200. r. podgrzewano atmosferę, podawano terminy, cyfry, plany. I co? I nic. Jak nie wystartował, ta nie wystartował.. Być może w nadchodzącym 2008 r. ta oferta będzie hitem, ale to dopiero czas pokaże.

Marcin Kwaśniak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)