TEST Platinet PIN‑Depo: Pendrive, który ochroni twoje tajemnice

Więc nie masz nic do ukrycia? Pracując z domu, masz dostęp do wielu informacji, których utrata mogłaby się skończyć czymś poważniejszym niż wstydliwa świadomość, że ktoś obejrzy twoją kolekcję japońskich animacji z ośmiornicami. Dlatego możesz potrzebować tego - szyfrowanego sprzętowo pendrive'a Platinet PIN-Depo.

Konstanty Młynarczyk

23.01.2022 | aktual.: 07.04.2022 10:19

Testujemy szyfrowany pendrive Platinet PIN-Depo. Dlaczego dobry, zły i brzydki?

W naszym nowym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

Tym razem sprawdziłem, czy szyfrowany sprzętowo - a więc, bardzo odporny na próby nieautoryzowanego dostępu - pendrive to dobry pomysł na trzymanie i noszenie ze sobą plików, których ktoś inny nie powinien zobaczyć. Z jakichkolwiek względów. Takie urządzenie powinno być wygodne w użyciu (bo wszyscy mamy tendencję do tego, żeby stawiać wygodę ponad bezpieczeństwem) oraz noszeniu, no i oczywiście skutecznie zabezpieczać nasze dane. Wychodzi na to, że w przypadku pendrive'a Platinetu wszystko gra. No, prawie wszystko - są pewne niedociągnięcia, które czasami mogą okazać się mieć poważne konsekwencje. Jakie? Zobaczcie w filmie.

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)