Test LG Prada 3.0 - LG ubrało się u Prady

Prada 3.0 to kolejna odsłona serii LG tworzonej w kooperacji ze słynnym domem mody. Najnowszy smartfon o przekątnej ekranu 4,3 cala ma być wyznacznikiem szyku i klasy. Czy producentowi udało się ten cel osiągnąć?

Test LG Prada 3.0 - LG ubrało się u Prady
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Już na wstępie musimy stwierdzić, że nie jest to typowy dla nas test, bo tym razem, z oczywistych względów, ważniejszy niż specyfikacje techniczne był dla nas wygląd telefonu. Logo znanego projektanta w skupiającym wzrok miejscu obudowy ma za zadanie przyciągnąć klientów poszukujących elegancji, a nie potężnych podzespołów. Choć musimy przyznać, że wcale nie oznacza to, iż ewentualnego kupca spotka w tym drugim względzie jakikolwiek zawód. Szczególnie, że grupę docelową tworzy tutaj płeć piękna, która dużo mniej uwagi zwraca na to, ile pamięciożernych aplikacji będzie mogła uruchomić w tym samym czasie, bez ubytku dla szybkości smartfona.

Opakowanie i zawartość

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Pudełko już na pierwszy rzut oka robi duże wrażenie. Jest wykonane ze skóropodobnego materiału, a wewnątrz wyścieła je elegancki czarny materiał. Na samym środku widnieje delikatne logo projektanta, które nadaje całości elegancji. Oprócz samej słuchawki dostajemy do dyspozycji kilka akcesoriów o doskonałej jakości wykonania: ładowarkę sieciową, kabel USB oraz zestaw słuchawkowy.

Wyświetlacz

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Prada 3.0 została wyposażona w 4,3-calowy wyświetlacz LCD IPS o jasności 80. nitów i rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Jego jakości nie można nic zarzucić, choć przy tym rozmiarze ekranu już wkrótce standardem będzie z pewnością rozdzielczość HD. Reakcja na dotyk jest jak najbardziej prawidłowa.

Jakość rozmów

LG wyposażył telefon w system redukcji szumów, który naprawdę dobrze się sprawdza. Drugi mikrofon, który cały czas analizuje dźwięki otoczenia, eliminuje je dla sygnału wyjściowego, dzięki czemu możemy rozmawiać w dowolnie głośnym miejscu. Dźwięk z głośnika jest bardzo dobrej jakości i nie ma żadnego problemu ze zrozumieniem rozmówcy, nawet kiedy jesteśmy w bardzo zatłoczonej lokalizacji.

Łączność

Zawód może poczuć ten, kto od smartfonu wymaga posiadania złącza HDMI. Niestety, w Pradzie po prostu go nie ma. Na osłodę otrzymujemy DLNA, dzięki któremu łatwo obejrzymy film z telefonu na telewizorze, oraz NFC, które zdobywa coraz większą popularność i być może kiedyś zastąpi nam bilety komunikacji miejskiej i karty płatnicze.

Oczywiście nie zabrakło Wi-Fi w standardzie a, b, g i n, Bluetooth w wersji 3.0. 3G z HSPA+ (21.1 Mbps) oraz odbiornika GPS.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Bateria

Nie możemy spodziewać się cudów po akumulatorze litowo-jonowym o pojemności 154. mAh. Ponad 4-calowy ekran i dwurdzeniowy procesor potrzebują swojej dawki mocy. Przy normalnym użytkowaniu musimy się liczyć z ładowaniem telefonu codziennie. Przy dodatkowym obciążeniu (granie w gry + obejrzenie jednego filmu w wysokiej jakości) czas ten spadnie nawet do 10 godzin.

Android 2.3 Gingerbread

Niestety, kupno smartfonu z Androidem na pokładzie zawsze wiąże się z ryzykiem. Szczególnie, jeśli jego nowa wersja ujrzała już światło dzienne, a producent wypuszcza telefon z wersją poprzednią, mamiąc nas wizją rychłej aktualizacji. Tak właśnie jest w przypadku Prady –. LG obiecuje, że w drugiej połowie roku będziemy cieszyć się już Androidem Ice Cream Sandwich. Czy mu wierzymy? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam.

W Pradzie 3.0 otrzymujemy nakładkę Prada UI, która zupełnie odmienia wizerunek smartfonu. Czerń i biel, które zdominowały warstwę oprogramowania, nadają mu bardzo klasycznego, zimnego wyglądu. W standardzie otrzymaliśmy dodatkowe, dopasowane kolorystyką widżety. Możemy również zmieniać ikony aplikacji na takie, które wkomponują się w monochromatyczne otoczenie.

Obraz
© (fot. WP)

To, co dla jednych jest zaletą, dla innych może być wadą - producent nie dał możliwości zmiany skórki, w związku z czym jesteśmy skazani na czerń i biel. Oczywiście możemy zdecydować się na zmianę ROM-u, jednak wymaga to od nas dodatkowej wiedzy.

Podzespoły i wydajność

Procesor 1 GHz i 1 gigabajt pamięci RAM zapewni nam zupełnie płynną pracę. Naprawdę trudno spowodować, żeby telefon zaczął spowalniać. Użytkownicy nie będą też pozbawieni możliwości wypróbowania swoich sił w najbardziej wymagających grach opartych na silnikach 3. – smartfon bez problemu je udźwignie.

Obraz
© (fot. WP)

Co może się nie podobać, to z pewnością mała ilość pamięci wewnętrznej: 2 gigabajty pamięci systemowej i 4 gigabajty do dyspozycji użytkownika to niewiele, jak na dzisiejsze standardy. Osłodą może być fakt, że producent wyposażył telefon w slot dla karty MicroSD, który obsłuży nawet 3. gigabajty dodatkowej pamięci.

Multimedia i aparat

LG Prada 3.0 jest pod tym względem więcej niż poprawna. W standardzie obsłuży nam pliki DivX/XviD w jakości nawet 1080p. Dzięki DLNA obejrzymy je na kompatybilnym telewizorze.

Dźwięk jest bardzo przyjemny, a dołączone słuchawki szybko przekonają nas do siebie niezłym brzmieniem. Do dyspozycji mamy również radio z RDS.

Trzeba powiedzieć jasno, że aparat –. mimo sporej matrycy (8 Mpix) – nie zachwyca. Oczywiście w odpowiednich warunkach zrobi bardzo dobrej jakości zdjęcia, jednak wystarczy trochę gorsze oświetlenie i otrzymamy jedno wielkie… ziarno. Standardowo wyposażono go w autofokus i diodę doświetlającą.

Obraz
© Przykładowe zdjęcie zrobione Pradą 3.0 (fot. WP)
Obraz
© Przykładowe zdjęcie zrobione Pradą 3.0 (fot. WP)

Tylni aparat nakręci nam film w rozdzielczości Full HD, natomiast przedni –. w HD 720p. Jakość nagrań jest niezła, choć nie powala.

Internet i społeczności

Przeglądarka chodzi bardzo płynnie i nie ma problemu z obsługą nawet zaawansowanych stron WWW. Jedyny błąd, jaki udało się nam zauważyć, to (widoczna na zrzucie ekranu) zła interpretacja pozycji materiałów w technologii Flash podczas przewijania stron. Poza tym smartfon radził sobie dobrze nawet z tą zasobożerną i przestarzałą technologią.

Obraz
© (fot. WP)

Prada jest wyposażona we własne oprogramowanie do obsługi społeczności, które może w pełni zastąpić natywne aplikacje. Oczywiście jeśli nie używamy nic ponad Facebooka, Twittera i MySpace. Dedykowany widżet zadba, żebyśmy byli na bieżąco z życiem naszych znajomych, odświeżając zawartość w wybranych odstępach czasu i porządkując ją według naszego uznania.

Wygląd i wrażenia

Skoro omówiliśmy już tych kilka zupełnie trywialnych kwestii –. pora przejść wreszcie do tej najważniejszej. Nie przeczymy, że smartfon robi wrażenie eleganckiego. Na zdjęciach producenckich wywołuje wręcz zachwyt, który trochę przemija, kiedy zobaczymy słuchawkę na własne oczy. Szybko okaże się bowiem, że „stalowa” ramka jakby nieco przygasła, ekran już po chwili pokrywa się odciskami naszych palców, logo Prady dziwnie „plastikowo” odbija światło, a tylnia klapka jest po prostu… brzydka. Ale zacznijmy od początku…

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Duży wyświetlacz pokryty Gorilla Glass zajmuje większość powierzchni przedniej części obudowy. Nad nim znajdziemy kamerkę, czujnik zbliżeniowy oraz centralnie umieszczone logo Prady. Pod ekranem znajdują się cztery przyciski dotykowe, które reagują prawidłowo, jednak mają sporą wadę –. zbyt szybko gasną. Po kilku dniach oczywiście się do tego przyzwyczaimy, gdyż odruchowo będziemy dotykać odpowiednich miejsc, jednak z początku wyłączające się po 2 sekundach diody będą nas irytować. Parametru tego nie możemy zmienić w ustawieniach telefonu.

Na górnej krawędzi znajdziemy: złącze USB zasłaniane specjalnym przesuwanym ryglem, który zabezpieczy je przed kurzem, gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, przycisk blokowania (włączania/wyłączania) telefonu oraz specjalny przycisk, służący do uruchamiania przedniej kamerki. Po co? Po to, by smartfon w każdej chwili mógł posłużyć za lusterko. Myślę, że panie docenią taki zabieg. Klawisz ten służy również za spust migawki aparatu, co jest bardzo niewygodnym rozwiązaniem –. jego umiejscowienie wręcz utrudni nam, a nie ułatwi zrobienie zdjęcia i z pewnością częściej będziemy korzystać z wirtualnego przycisku na wyświetlaczu.

Na lewym boku odnajdziemy jeszcze przyciski służące do zmiany głośności. Ramka mająca imitować elegancką ciemną stal zbudowana jest z twardego plastiku powleczonego warstwą gumy. Jest to dobre rozwiązanie –. wygląda solidnie i telefon pewnie się trzyma.

Z kolei wyprodukowana z tandetnego plastiku tylna część obudowy jest czymś niewybaczalnym w smartfonie, który reklamuje się jako szczyt wyrafinowania w świecie technologii. Odstrasza nie tylko materiałem, ale także fakturą, która miała chyba imitować skórę (podobnie jak w przypadku pudełka, choć z dużo gorszym skutkiem). Wydrążone w niej logo LG dopełnia dzieła zniszczenia. Tak jak przód miło łechta nas obietnicą wytworności, tak po odwróceniu smartfona cały czar pryska, by już nigdy nie powrócić. Nie potrafiliśmy drugi raz spojrzeć na telefon przychylnym okiem, ponieważ piorunujące wrażenie kiczu zniszczyło jego wizerunek raz na zawsze. Teraz na widok reklamy z modelką Darią Werbowy i znanym hollywoodzkim aktorem Edwardem Nortonem, nie możemy przestać myśleć o tym, że gdzieś tam, poza zasięgiem naszego wzorku, czai się ta OKROPNA KLAPKA.

Obraz
© Niestety, to zdjęcie nie oddaje brzydoty tego elementu (fot. Materiały prasowe)
Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Podsumowanie

O wyrażenie zdania poprosiliśmy kilka kobiet. Żadna z nich nie widziała wcześniej materiałów marketingowych i nie znała produktu, więc ich opinia powinna być dla nas głównym wyznacznikiem przy wystawianiu oceny. Okazuje się, że telefon przypadł im do gustu. Powiemy więcej –. łatwo było dostrzec błysk w oku, po którym najczęściej pojawiało się pytanie: „A może możesz mi go zostawić, hmm?”. Dwie rzeczy jednak łatwo je do Prady 3.0 zniechęcały – kiedy prosiliśmy, żeby odwróciły telefon oraz gdy wyjawialiśmy jego cenę. Szczerze mówiąc, nie potrafimy wyobrazić sobie grupy docelowej dla tego produktu. 2 tysiące złotych to cena, która ogranicza procent społeczeństwa, który może sobie na niego pozwolić. Do tego jest to produkt dość specyficzny, celujący w ludzi, którzy cenią design (ale nie takich, którzy uważają się za kreatywnych – tę grupę już dawno zagospodarował Apple), którzy mają odpowiedni status społeczny (ze względu na cenę) i są raczej kobietami.

Wobec tego sama nasuwa się myśl, że w Polsce nie będzie to urządzenie szczególnie popularne, gdyż nie ma tutaj zbyt wielu pań spełniających jednocześnie dwa warunki: zajmujących wysokie stanowiska i interesujących się tym, jak będzie wyglądał ich telefon, leżący zazwyczaj na dnie torebki pomiędzy lusterkiem a kluczami.

Mówi się, że produkt jest wart tyle, ile kupujący chcą za niego zapłacić. Z naszej strony możemy powiedzieć, że urządzenie zrobiło na nas pozytywne wrażenie –. mamy tylko wątpliwości, czy jest warte swojej ceny (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że ubrało się u Prady).

Ocena: 8/10

Zalety:

  • wydajność,
  • nakładka Prada UI,
  • dodatkowe oprogramowanie,
  • jakość rozmów,
  • przycisk uruchamiający lusterko

Wady:

- wygląd i jakość tylnej klapki,
- Android w starszej wersji,
- brak złącza HDMI,
- zbyt szybko gasnące diody przycisków funkcyjnych,
- źle umiejscowiony spust migawki aparatu

Jacek Górski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)