Test Firefoksa 10.0
02.02.2012 15:08, aktual.: 02.02.2012 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowsza odsłona przeglądarki Mozilli już na kilka tygodni przed premierą zapowiadała się ciekawie. Czy nowy Firefox spełnił jednak pokładane w nim nadzieje?
Firefox 10.0 był chyba najbardziej wyczekiwanym liskiem od marca zeszłego roku, gdy zadebiutowało wydanie z numerem 4.0. Nowy cykl, który wprowadzono w życie wraz z Firefoksem 5 nie wszystkim z was na pewno odpowiada. Na szczęście instalując Firefoksa 10.0 możecie pozostać przy przeglądarce aż do przyszłego roku. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, jak i inne związane z wydajnością najnowszej odsłony przeglądarki Mozilli znajdziecie po przeczytaniu naszego testu.
Dla użytkowników nielubiących szybkich zmian
Firefox 10.0 jest pierwszym wydaniem przeglądarki Mozilli (od wersji z numerem 3.6), którą objęto długoterminowym wsparciem technicznym. Co to oznacza? Niemniej, że w połowie marca tego roku (gdy zadebiutuje Firefox 11. nie będziecie musieli przesiąść się znowu na kolejne wydanie. Lisek z numerem 10.0 jest tak zwaną wersją ESR (Extended Support Release), czyli wydaniem o wydłużonym wsparciu technicznym… z sześciu, do aż 54 tygodni! Tym samym Mozilla zobligowała się do dostarczania aktualizacji związanych z bezpieczeństwem aż do lutego 2013 roku. Niemniej, nie liczcie na nową funkcjonalność, gdy pozostaniecie "wierni" Firefoksowi 10.0. Nowości pojawiać będą się tylko w kolejnych odsłonach przeglądarki Mozilli, z numerami 11, 12, 13 itd.
Zmiany w interfejsie? A owszem!
Może was to zdziwi (bo kiedy ostatni raz miało to miejsce?), ale Firefox 10.0 debiutuje z pewną nowością w interfejsie użytkownika. Co ciekawe, całkiem trafioną. Okazuje się, że przycisk Do przodu jest domyślnie ukryty i pojawia się dopiero w momencie, gdy skorzystamy z Wstecz. Niby bez rewelacji, ale zawsze jes to mały krok do przodu w celu zaoszczędzenia cennego miejsca w interfejsie użytkownika, które można zagospodarować w inny sposób (w tym przypadku wydłużając pasek adresu). Poza tym bez zmian. Niby źle, a z drugiej strony dobrze. Powtórzę się, ale przynajmniej nie będziemy musieli przyzwyczajać się do nowości i szukać na nowo funkcji programu. Nieco więcej zmian w GUI Mozilla zamierza zaserwować już wraz z liskiem 12.0.
Lepiej w HTML5
Firefox 10.0 debiutuje z kolejnym usprawnieniem z zakresu wsparcia ciągle nieukończonego HTML5. Niby nic znaczącego, bo pojawiła się funkcja izolacji tekstu, a ponadto udoskonalono przekształcenia 3D dla CSS3. Poddając Firefoksa testowi dostępnemu pod adresem: html5test.com lisek zdobywa 332 punkty. Ktoś jest lepszy? Tak, tradycyjnie jest to Google Chrome, które może pochwalić się wynikiem o 52 punkty lepszym.
Coraz bliżej platformy do gier
Firefox już w niedługim czasie rzeczywiście ma szansę stać się platformą do gier Mozilli. Fundacja sprawująca pieczę nad liskiem właśnie dołożyła kolejne cegiełki, które mają pozwolić osiągnąć ten cel. Firefox 10.0 debiutuje z obsługą FullScreen API, które pozwala uruchamiać aplikacje webowe na pełnym ekranie oraz implementacją antyaliazingu dla WebGL, co pozwoli wygładzać krawędzie animacji w aplikacjach. Pierwsze skojarzenia związane z nowymi technologiami? Oczywiście gry uruchamiane bezpośrednio w przeglądarce. Teraz wszystko w rękach deweloperów, którzy wykorzystają nowe rozwiązania we własnych aplikacjach/grach.
Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Jak działają urządzenia wielofunkcyjne? Skanowanie i druk
W testach wydajności praktycznie bez zmian
Nowy Firefox nie wnosi żadnych udoskonaleń z zakresu wydajności. W takim Peacekeeperze nadal zostaje daleko w tyle za Google Chrome. Podobnie sytuacja ma się w przypadku innych testów związanych z wydajnością w HTML5. Na uwagę zasługuje jednak szybkość przetwarzania javascriptu. Oczywiście nie jest to zasługą liska z numerem 10.0, ale 9.0, który zadebiutował z nowymi funkcjami z zakresu przetwarzania kodu. Firefox 10 lepiej wypada w popularnym SunSpiderze od przeglądarki Google, ale nadal ciut gorzej od Internet Explorera. Lisek może jednak pochwalić się również niskim zużyciem pamięci. Tutaj ciągle nie ma sobie równych, zwłaszcza w momencie, gdy pozostawiamy przeglądarkę na kilka godzin z uruchomionymi kilkunastoma kartami.
Podsumowanie
Firefox 10.0 jest więc kolejnym krokiem w dobra stronę. Choć nowości nie ma zbyt wiele, to są one jednak nadal bardzo pozytywne. Nie ma za bardzo za co karcić liska. Tym bardziej, że Mozilla w końcu również wydłużyła wsparcie dla programu. Przeglądarkę ESR docenią na pewno nie tylko użytkownicy biznesowi, ale również ci z was, których denerwuje ciągła przesiadka. A gdy za rok przesiądziecie się na takiego liska z numerem 1. lub 19, to wtedy szybko docenicie ogrom nowości, które pojawiły się przez ostatnie dwanaście miesięcy…
Plusy:
- niskie zużycie pamięci
- wydłużone wsparcie techniczne do 54 tygodni
- szybki podczas przetwarzania javascriptu
- brak istotnych nowości w GUI
Minusy:
- nadal brak natywnej wersji 64-bitowej dla Windows
- niewielkie udoskonalenia z zakresu ogólnej wydajności
- w wielu testach wypada gorzej od Google Chrome
- brak kompatybilności z nielicznymi dodatkami
Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Jak działają urządzenia wielofunkcyjne? Skanowanie i druk