Test Firefoksa 10.0
Najnowsza odsłona przeglądarki Mozilli już na kilka tygodni przed premierą zapowiadała się ciekawie. Czy nowy Firefox spełnił jednak pokładane w nim nadzieje?
Firefox 10.0 był chyba najbardziej wyczekiwanym liskiem od marca zeszłego roku, gdy zadebiutowało wydanie z numerem 4.0. Nowy cykl, który wprowadzono w życie wraz z Firefoksem 5 nie wszystkim z was na pewno odpowiada. Na szczęście instalując Firefoksa 10.0 możecie pozostać przy przeglądarce aż do przyszłego roku. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, jak i inne związane z wydajnością najnowszej odsłony przeglądarki Mozilli znajdziecie po przeczytaniu naszego testu.
Dla użytkowników nielubiących szybkich zmian
Firefox 10.0 jest pierwszym wydaniem przeglądarki Mozilli (od wersji z numerem 3.6), którą objęto długoterminowym wsparciem technicznym. Co to oznacza? Niemniej, że w połowie marca tego roku (gdy zadebiutuje Firefox 11. nie będziecie musieli przesiąść się znowu na kolejne wydanie. Lisek z numerem 10.0 jest tak zwaną wersją ESR (Extended Support Release), czyli wydaniem o wydłużonym wsparciu technicznym… z sześciu, do aż 54 tygodni! Tym samym Mozilla zobligowała się do dostarczania aktualizacji związanych z bezpieczeństwem aż do lutego 2013 roku. Niemniej, nie liczcie na nową funkcjonalność, gdy pozostaniecie "wierni" Firefoksowi 10.0. Nowości pojawiać będą się tylko w kolejnych odsłonach przeglądarki Mozilli, z numerami 11, 12, 13 itd.
Zmiany w interfejsie? A owszem!
Może was to zdziwi (bo kiedy ostatni raz miało to miejsce?), ale Firefox 10.0 debiutuje z pewną nowością w interfejsie użytkownika. Co ciekawe, całkiem trafioną. Okazuje się, że przycisk Do przodu jest domyślnie ukryty i pojawia się dopiero w momencie, gdy skorzystamy z Wstecz. Niby bez rewelacji, ale zawsze jes to mały krok do przodu w celu zaoszczędzenia cennego miejsca w interfejsie użytkownika, które można zagospodarować w inny sposób (w tym przypadku wydłużając pasek adresu). Poza tym bez zmian. Niby źle, a z drugiej strony dobrze. Powtórzę się, ale przynajmniej nie będziemy musieli przyzwyczajać się do nowości i szukać na nowo funkcji programu. Nieco więcej zmian w GUI Mozilla zamierza zaserwować już wraz z liskiem 12.0.
Lepiej w HTML5
Firefox 10.0 debiutuje z kolejnym usprawnieniem z zakresu wsparcia ciągle nieukończonego HTML5. Niby nic znaczącego, bo pojawiła się funkcja izolacji tekstu, a ponadto udoskonalono przekształcenia 3D dla CSS3. Poddając Firefoksa testowi dostępnemu pod adresem: html5test.com lisek zdobywa 332 punkty. Ktoś jest lepszy? Tak, tradycyjnie jest to Google Chrome, które może pochwalić się wynikiem o 52 punkty lepszym.
Coraz bliżej platformy do gier
Firefox już w niedługim czasie rzeczywiście ma szansę stać się platformą do gier Mozilli. Fundacja sprawująca pieczę nad liskiem właśnie dołożyła kolejne cegiełki, które mają pozwolić osiągnąć ten cel. Firefox 10.0 debiutuje z obsługą FullScreen API, które pozwala uruchamiać aplikacje webowe na pełnym ekranie oraz implementacją antyaliazingu dla WebGL, co pozwoli wygładzać krawędzie animacji w aplikacjach. Pierwsze skojarzenia związane z nowymi technologiami? Oczywiście gry uruchamiane bezpośrednio w przeglądarce. Teraz wszystko w rękach deweloperów, którzy wykorzystają nowe rozwiązania we własnych aplikacjach/grach.
Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Jak działają urządzenia wielofunkcyjne? Skanowanie i druk
W testach wydajności praktycznie bez zmian
Nowy Firefox nie wnosi żadnych udoskonaleń z zakresu wydajności. W takim Peacekeeperze nadal zostaje daleko w tyle za Google Chrome. Podobnie sytuacja ma się w przypadku innych testów związanych z wydajnością w HTML5. Na uwagę zasługuje jednak szybkość przetwarzania javascriptu. Oczywiście nie jest to zasługą liska z numerem 10.0, ale 9.0, który zadebiutował z nowymi funkcjami z zakresu przetwarzania kodu. Firefox 10 lepiej wypada w popularnym SunSpiderze od przeglądarki Google, ale nadal ciut gorzej od Internet Explorera. Lisek może jednak pochwalić się również niskim zużyciem pamięci. Tutaj ciągle nie ma sobie równych, zwłaszcza w momencie, gdy pozostawiamy przeglądarkę na kilka godzin z uruchomionymi kilkunastoma kartami.
Podsumowanie
Firefox 10.0 jest więc kolejnym krokiem w dobra stronę. Choć nowości nie ma zbyt wiele, to są one jednak nadal bardzo pozytywne. Nie ma za bardzo za co karcić liska. Tym bardziej, że Mozilla w końcu również wydłużyła wsparcie dla programu. Przeglądarkę ESR docenią na pewno nie tylko użytkownicy biznesowi, ale również ci z was, których denerwuje ciągła przesiadka. A gdy za rok przesiądziecie się na takiego liska z numerem 1. lub 19, to wtedy szybko docenicie ogrom nowości, które pojawiły się przez ostatnie dwanaście miesięcy…
Plusy:
- niskie zużycie pamięci
- wydłużone wsparcie techniczne do 54 tygodni
- szybki podczas przetwarzania javascriptu
- brak istotnych nowości w GUI
Minusy:
- nadal brak natywnej wersji 64-bitowej dla Windows
- niewielkie udoskonalenia z zakresu ogólnej wydajności
- w wielu testach wypada gorzej od Google Chrome
- brak kompatybilności z nielicznymi dodatkami
Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Jak działają urządzenia wielofunkcyjne? Skanowanie i druk