Tak, na tym zdjęciu jest telewizor
Można się pomylić. Nowy telewizor Samsunga bardziej może przypominać oprawione zdjęcie lub obraz, a nie tradycyjny odbiornik.
05.10.2017 | aktual.: 05.10.2017 14:07
Kupując telewizor, zwracamy przede wszystkim uwagę na rozdzielczość, parametry techniczne i liczbę cali. Wygląd też jest ważny, ale raczej patrzy się na rozmiary i grubość obudowy niż niezwykły kształt. Samsung chce to zmienić i dlatego na pierwszy rzut oka nie widać, że na jednej z tych ścian powieszony jest telewizor:
Oprócz klasycznej czarnej ramy, która imituje oprawę obrazu, do wyboru są jeszcze ramy w kolorze orzechowym, beżowym i białym. Dzięki temu The Frame, bo tak nazywa się model, ma pasować do każdego wnętrza. Za pomocą specjalnego wieszaka No Gap telewizor można powiesić płasko przy samej ścianie, jak zdjęcie czy obraz.
Na szczęście telewizor da się delikatnie odchylić lub pochylić, by uzyskać odpowiedni kąt widzenia. Jest też stojak, na którym można postawić sprzęt. Wygląd ma iść w parze z komfortem oglądania.
Samsung The Frame może być ciekawą alternatywą dla tych, którym marzy się galeria obrazów, ale nie mają odpowiednich funduszy. Za sprawą Samsung Collection wyłączony telewizor, zamiast czarnego ekranu, wyświetla… obrazy. W zbiorze jest ponad 100 dzieł sztuki, pozyskanych z takich organizacji jak Muzeum Albertina, LUMAS, Magnum Photos, Saatchi Art i Sedition.
Oszczędni nie muszą bać się o wysokie rachunki. Telewizor ma wbudowane czujniki ruchu. Gdy zarejestruje, że pokój jest pusty, po prostu się wyłączy. Ale wystarczy, że ktoś będzie przebywał w pomieszczeniu, by wyświetlane były obrazy albo zdjęcia wgrane przez użytkowników.
Do wyboru są dwie przekątne ekranu: 55 i 65 cali. Choć to nowoczesne dzieło sztuki, Samsung nie zapomniał o tym, że telewizor musi też pełnić swoją tradycyjną funkcję. Jest rozdzielczość 4K, jest technologia HDR, jest Smart TV.
Cena? Za mniejszy model (55 cali) trzeba zapłacić… 9999 zł. Z kolei jeżeli zechcemy zmienić kolor ramy, to ta kosztuje dodatkowo 999 zł. Drogo, ale pamiętajcie, że to i tak mniej niż obraz Picassa albo innej wartościowe dzieło sztuki.