W zamieszkach w Syrii zginęło już co najmniej 27 protestujących. Władze w Syrii postanowiły więc odciąć dostęp do Internetu, aby zapobiec przedostawaniu się treści z tego kraju do serwisów typu Twitter lub YouTube.
Zamieszki w Syrii są skrupulatnie dokumentowane przez ich uczestników. W tym tygodniu w Internecie pojawił się film, który szczególnie przykuł uwagę świata - ukazuje on ciało 13-letniego chłopca zabitego przez policję. Rząd Syrii nie chce dopuścić do tego, żeby świat zobaczył, co się dzieje w ich kraju i stąd decyzja o wyłączeniu Internetu. Zupełnie, jak niedawno temu w Egipcie.
Większość sieci w Syrii obecnie nie działa. Sytuację możecie monitorować na bieżąco tutaj. Organizacja EFF, która zajmuje się ochroną wolności wypowiedzi w Internecie uruchomiła specjalne połączenie dial-up, które umożliwi komunikację z resztą świata.
