Strzelanina w USA. 17‑latek zastrzelił dwie osoby, a winę może ponosić Facebook
Doszło do podwójnego morderstwa podczas zamieszek w Kenosha, Stany Zjednoczone. 17-latek zastrzelił dwie osoby. Winę za to zdarzenie może ponosić Facebook.
29.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi The Verge, jeszcze przed rozpoczęciem się protestów, na Facebooku istniała strona "Kenosha Guard". Była to samozwańcza grupa milicji obywatelskiej. Na stronie, oraz stworzonym przez jej administratorów wydarzeniu, nawoływano do wzięcia ze sobą broni i wyjścia na ulicę i stłumienia zamieszek. Jeden z wpisów na stronie brzmiał "każdy patriota chętny do uzbrojenia się i obrony naszego miasta przed złoczyńcami niech czuje się zaproszony".
Zamieszki trwały od trzech dni, po tym, jak policjanci strzelili do czarnoskórego Jacoba Blake'a w mieście Kenosha. Facebookowa strona była im przeciwna i nawoływała do siłowego stłumienia protestów. Wyraźnie nawoływano do użycia broni. Portal nie zareagował. Teraz okazuje się, że strona oraz jej wpisy była zgłaszana łącznie 455 razy. Moderatorzy Facebooka trzykrotnie zweryfikowali jej treść sądząc, że nie łamie regulaminu. Przyznał to oficjalnie sam CEO serwisu, Mark Zuckerberg.
Zamieszki w USA: 17-latek zastrzelił dwie osoby w mieście Kenosha
Efekt: 17-latek przeczytał apel "Kenosha Guard" i wyszedł na ulicę z karabinem AR-15. Po chwili zaczął strzelać, raniąc trzy osoby, z czego dwie zginęły na miejscu. Najprawdopodobniej działał w samoobronie. Protestujący kilkakrotnie atakowali go, co jest widoczne na nagraniu dostępnym w sieci (Twitter @kirkacevedo). Nie zmienia to faktu, że winą za śmierć tych ludzi obarcza się teraz Facebooka. Serwis zareagował na stronę "Kenosha Guard" dopiero po strzelaninie.
Według osób, które widziały stronę "Kenosha Guard" zanim zniknęła z sieci, na fanpage'u trwały długie dyskusje na temat użycia broni. 17-latek nie był jedyny, który wyrażał chęć wyjścia z nią na ulicę, a następnie użycia przeciw innemu człowiekowi. Na stronie wydarzenia zorganizowanego przez stronę, ludzie wymieniali się wiedzą na temat tego, jakiej broni warto użyć, co ze sobą zabrać itp. Niektórzy wyraźnie informowali, że "siedzą już z naładowaną bronią".