Straszne filmy naprawdę mrożą krew w żyłach
Mrożące krew w żyłach filmy rzeczywiście sprawiają, że wielu osobom gęstnieje krew. Ma to swoje wyjaśnienie ewolucyjne – czytamy w specjalnym numerze czasopisma „BMJ”.
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Lejdzie (Holandia) wykazali, że straszne filmy mogą wywoływać u niektórych ludzi wzrost poziomu czynnika koagulacyjnego VIII, który zwiększa krzepliwość krwi i powoduje, że krew w żyłach tężeje.
Badacze podzielili 24 osoby na dwie grupy. Jedna z nich oglądała horror zatytułowany „Naznaczony” („Insidious”) opowiadający o chłopcu w śpiączce, który wkracza do świata umarłych. Druga zapoznawała się z filmem dokumentalnym „Rok w Szampanii” („A Year in Champagne”) o produkcji szampana. Po tygodniu grupy zamieniły się miejscami.
Przed i po każdym seansie badanych proszono o wypełnienie kwestionariusza mierzącego nasilenie strachu, a także pobierano od nich próbki krwi w celu zbadania poziomu czynników koagulacyjnych – czynnika koagulacyjnego VIII, D-dimera, trombiny i protrombiny.
Okazało się, że po obejrzeniu horroru poziom czynnika koagulacyjnego VIII wzrósł u 57 proc. badanych. U osób oglądających film dokumentalny odsetek ten wyniósł tylko 14 proc.
Czynnik koagulacyjny VIII zwiększa krzepliwość krwi. Niedobór tego czynnika może prowadzić do hemofilii. Nadmiar grozi zakrzepicą żył głębokich i zatorowością płucną.
Wygląda na to, że strach może rzeczywiście zmrozić krew w żyłach. Z perspektywy ewolucyjnej jest to zjawisko adaptacyjne, bo w sytuacji zagrożenia wiążącej się z ryzykiem zranienia duża krzepliwość krwi może nawet uratować człowieka przed śmiercią.