Stare komórki sprzedają się coraz lepiej - kosztują nawet 1000 Euro
We Francji, często nazywanej kolebką światowej mody pojawił się nowy trend, jeśli chodzi o telefony komórkowe. Zamiast najnowszych modeli smartfonów, Francuzi coraz częściej pragną posiadać nieśmiertelną nokię 3310, lub inny topowy model z tamtych czasów.
23.07.2016 | aktual.: 23.07.2016 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego tak się dzieje? To bardzo proste. Francuzi chcą mieć wytrzymały telefon, który wymaga ładowania raz na tydzień - nie jak w przypadku niektórych smartfonów, które trzeba ładować nawet dwa razy dziennie.
- Niektórzy ludzie nie zwracają uwagę na cenę, mamy modele po więcej niż 1000 EUR. Wysoka cena wynika z trudności ze zdobyciem tych modeli, które były oferowane w limitowanych seriach w swoim czasie - mówi Djassem Haddad, właściciel sklepu vintagemobile.fr, który prowadzi od 2009 roku.
Haddad chwali się, że przez ostatnie dwa lata obroty jego sklepu wzrastają. Stare komórki cieszą się coraz większą popularnością - starsi użytkownicy cenią sobie prostotę obsługi, młodsi - niezawodność.
Wśród najpopularniejszych modeli jest Nokia 8210, która oferowana jest po 59,99 EUR (około 260 zł). Motorola StarTac 130, która pojawiła się na rynku w 1998 roku, wyceniana jest na 180 EUR (około 785 zł), a Ericsson A2628 na 80 EUR ( około 350 zł).
To jednak wcale nie najdroższe modele. Jeśli w waszej szufladzie znajduje się leciwa już Motorola Aura to możecie za nią dostać aż 100. Euro (około 4360 zł). Niespełna 850 zł dostaniecie np. za popularną niegdyś w Polsce Motorolę Flipout albo Samsunga SGH-F210. Całkiem dużo da się też zarobić na leciwych Nokiach, Ericssonach i Siemensach.
Jeśli w waszych szufladach zalegają stare telefony, zastanówcie się, czy nie sprzedać ich we Francji przez któryś z portali aukcyjnych. Coś, co jest w Polsce warte 5. zł albo i mniej, może wam przynieść bardzo przyzwoity zysk we Francji.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Kompas kwantowy będzie lepszy niż GPS?