Stało się! Tłumacz Google zacznie poprawnie mówić po polsku
Tłumacz Google to bardzo przydatne narzędzie, ale czasem... cóż - niedokładne. Ale już od teraz powinniście zauważyć poprawę. O ile wcześniej tłumaczenie Google zyskiwało 55 proc. zadowolenia (przy tłumaczeniu z polskiego na angielski), to teraz ma ono sięgać 72 proc. Co się zmieniło?
21.03.2017 | aktual.: 04.04.2017 22:04
Do tej pory Google Translate nie był idealnym narzędziem. Ale coś się zmieniło. Google dodaje Machine Learning. Zauważyłeś nagłą poprawę? I noticed. All because the service now translates whole sentences on the fly, instead of the earlier smash them into phrases.
Powyższy fragment napisałam korzystając właśnie z Tłumacza Google. Czy jest idealnie? Nie. Ale jest dużo, dużo lepiej.
Dlaczego? Koncern dodał teraz do polskiego Tłumacza nowe, inteligentne algorytmy, które zupełnie inaczej podchodzą do wprowadzanych przez nas zdań. Fachowo nazywa się to machine learning. Co to takiego?
- To nowy sposób programowania komputerów - mówił mi kiedyś Emmanuel Mogenet, szef Google Research w Zurychu. - Do tej pory trzeba było wprowadzać niesamowicie szczegółowe instrukcje. To tak, jakby uczyć trzylatka, jak upiec ciasto. Trzeba mu tłumaczyć po kolei: to jest łyżka, weź łyżkę, nabierz nią mąkę z tego pudełka, przełóż ją do tej miski. Tak programowało się do tej pory. I to działa dla pewnych zastosowań - np. dużych obliczeń.
A Macduff Hughes, szef zespołu Google Tłumacz, dodawał w rozmowie ze mną:
- Machine learning to sposób programowania komputerów przez podawanie im przykładów tak, aby później mogły same wykrywać wzorce. Mieliśmy już miliony przykładów i z samego Tłumacza i z sieci.
Teraz machine learning trafia do języka polskiego, hebrajskiego i arabskiego. W listopadzie 2016 roku zostało zastosowane między innymi do języka chińskiego, a poziom tłumaczenia wsrósł - wg zachodnich mediów - do poziomu ludzkiego tłumaczenia. Hughes tonuje jednak napięcie:
- Skok w jakości tłumaczenia jest zauważalny. W przypadku tłumaczenia z angielskiego na polski zadowolenie z tłumaczenia wzrosło z 18 do 48 proc. W przypadku tłumaczenia z polskiego na angielski – z 54 do 72 proc.
Nie spodziewajmy się więc, że Tłumacz nagle przestanie się mylić - to dalej będzie się powtarzać. Ale pomyłek tych będzie dużo mniej, niż do tej pory.
- Wcześniej Tłumacz gubił się w polskiej odmianie, zwłaszcza jeśli chodzi o końcówki - mówił mi Hughes - Teraz zamiast tłumaczyć zdanie słowo po słowie, po prostu tłumaczy fragmenty słów i tak uczy się rozpoznawać końcówki wyrazów.
Zmianę jakościową powinniście poczuć już teraz. Machine learning nie potrzebuje czasu, żeby "nauczyć się" polskiego. Ale - co ważne - poprawę odczujecie tylko w tłumaczeniu z i na język angielski. Pozostałe języki wciąż mogą przysparzać usłudze problemy. Jednak sądząc po tym, jak szybko algorytmy przyswajają nową wiedzę, dość szybko powinny zostać dodane nowe.