Sprzedajesz za 10 zł. Obcy ludzie mogą oglądać twoje prywatne zdjęcia

Sprzedajesz za 10 zł. Obcy ludzie mogą oglądać twoje prywatne zdjęcia

Sprzedajesz za 10 zł. Obcy ludzie mogą oglądać twoje prywatne zdjęcia
Źródło zdjęć: © flickr.com | trophygeek
Adam Bednarek
10.07.2018 10:19, aktualizacja: 10.07.2018 11:07

Są w telefonach, aparatach, laptopach, przenośnych urządzeniach. Na kartach SD trzymamy zdjęcia i ważne dokumenty. Używane sprzedawane są nawet za 10 zł. Problem w tym, że kolejni właściciele mogą nasze prywatne dane bez problemu odzyskać.

Badania brytyjskiego University of Hertfordshire dowodzą, że aż 2/3 używanych pamięci SD wciąż zawiera pliki poprzednich właścicieli. Badacze z Hertfordshire byli w stanie bez problemu odzyskać kopie paszportów, listy kontaktów czy zdjęcia z zakupionych wcześniej nośników SD i microSD.

Używane karty SD można kupić już za 10 zł. Z krótkiej wizyty na serwisach aukcyjnych i ogłoszeniowych wynika, że sprzedający dorzucają też karty do sprzedawanych przez siebie aparatów cyfrowych. A to może być spora skarbnica prywatnych zdjęć, których nikt nie pokazałby obcym, a nawet bliskim znajomym. Po analizie zawartości nośników, zrealizowanej przez badaczy z University of Hertfordshire, okazuje się, że z używanych kart odzyskać można dokumentacje biznesowe, CV, a nawet intymne zdjęcia.

- Wrażliwe dane powinny być należycie chronione, a jeśli chcemy pozbyć się nośnika tych danych, koniecznie trzeba zadbać o właściwe ich skasowanie. – komentuje Radosław Serba, inżynier rozwiązań DESlock+ z firmy ANZENA. – W przypadku kart SD szybkie formatowanie nie daje pożądanego efektu, ponieważ usuwa informacje tylko o tym, gdzie dany plik się znajduje. Aby mieć pewność, że dane są trwale usunięte, należy wykorzystać formatowanie niskopoziomowe. Dopiero po takim zabiegu plików nie da się odzyskać – tłumaczy Serba.

W przypadku przeprowadzonego przez specjalistów badania, jedynie 25 ze 100 kupionych kart zostało przed sprzedażą "wyczyszczonych" z użyciem dedykowanego narzędzia, co uniemożliwiało odczytanie zapisanych wcześniej danych.

– Wiele osób nie szyfruje nośników informacji, co upraszcza dostęp do danych w momencie przypadkowej utraty nośnika. Jeśli natomiast chcemy sprzedać kartę SD lub dysk i mieć pewność, że dane z nośnika są trwale usunięte, powinniśmy skorzystać z narzędzia do niszczenia danych, albo zlecić taką usługę specjalistom. Ciekawostką jest to, że pracownicy IT, odpowiedzialni za ochronę danych firmowych, często nie wiedzą, że moduł usuwania danych jest dostępny np. w oprogramowaniu szyfrującym, z którego korzystają na co dzień. Na rynku jest wiele dobrych rozwiązań tego typu. Warto wybrać takie, które pozwala zarówno zaszyfrować, jak i bezpiecznie usunąć dane – radzi Radosław Serba, inżynier rozwiązań DESlock+ z firmy ANZENA.

O szyfrowaniu nie wiedzą nie tylko zwykli użytkownicy - a warto o tej opcji pamiętać szczególnie podczas wakacyjnych wyjazdów, gdy narażeni jesteśmy na kradzież lub zgubienie urządzenia z prywatnymi danymi - ale nawet odpowiedzialni pracownicy firm. W 2017 roku znaleziono pendrive będący własnością jednego z pracowników lotniska Heathrow. Sprzęt nie był chroniony hasłem, a dane nie zostały zaszyfrowane. Tymczasem na dysku przypadkowy znalazca odkrył mapy kamer nadzorujących, opisy systemów antyterrorystycznych czy ultradźwiękowych systemów radarowych używanych do skanowania pasów startowych i ogrodzenia obwodowego.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)