Sony Ericsson Xperia Play - test

Sony Ericsson Xperia Play - test

Sony Ericsson Xperia Play - test
Źródło zdjęć: © Sony Ericsson
09.08.2011 17:31, aktualizacja: 10.08.2011 10:15

Sony Ericsson XPERIA Play to urządzenie swoją koncepcją wpisujące się we "wczesną Nokię" i jej telefony N-Gage. Te ostatnie, choć w gruncie rzeczy nic im nie dolegało, nie przyjęły się i fińska firma ostatecznie z nich zrezygnowała. Sony Ericsson, w przeciwieństwie do Nokii, doskonale zna rynek mobilnych gier i po wielu latach oczekiwań światło dzienne ujrzała XPERIA Play, która sprawia wrażenie smukłej XPERII Arc przyklejonej do manipulatorów z Sony PlayStation Portable Go (PSP Go)

Telefony hybrydowe, czyli łączące w sobie telefon i jakieś dodatkowe urządzenie, to nic nowego na rynku. Przecież odkąd tylko na rynek trafił Sony Ericsson K750, producenci co chwila przekonują nas do tego, że ich fotograficzne telefony to połączenie telefonu i wysokiej jakości cyfrówki. Nokia z kolei od lat już uparcie twierdzi, że jej telefony serii N to "komputery multimedialne". Sony Ericsson XPERIA Play to urządzenie swoją koncepcją wpisujące się we "wczesną Nokię" i jej telefony N-Gage. Te ostatnie, choć w gruncie rzeczy nic im nie dolegało, nie przyjęły się i fińska firma ostatecznie z nich zrezygnowała. Sony Ericsson, w przeciwieństwie do Nokii, doskonale zna rynek mobilnych gier i po wielu latach oczekiwań światło dzienne ujrzała XPERIA Play, która sprawia wrażenie smukłej XPERII Arc przyklejonej do manipulatorów z Sony PlayStation Portable Go (PSP Go).

Jak się po chwili okazuje, skojarzenia z XPERIĄ Arc są jak najbardziej na miejscu - XPERIA Play oferuje niemal identyczną specyfikację. Różnice w wygodzie codziennego użytkowania są jednak znaczne. Play to jedyna w swoim rodzaju telefono-konsola, jak to jednak zwykle bywa przy łączeniu rozmaitych sprzętów - pewnych kompromisów nie dało się uniknąć. Zapraszam do lektury recenzji najbardziej konsolowego telefonu jaki do tej pory trafił na rynek.

Pierwsze co stwierdzimy po wzięciu smartfonu Sony Ericsson XPERIA Play do ręki to... co za cegła. To pierwszy z kompromisów, na które skazani są nałogowi gracze - masa telefonu wynosi aż 17. gramów. Do tego dochodzą gabaryty: 119 x 62 x 16 mm - XPERIA Play jest na tyle gruba, by ta pękatość przeszkadzała, szczególnie, że producenci kuszą już nas niemal dwukrotnie smuklejszymi urządzeniami. Dla porównania, bliźniacza XPERIA Arc ma od 8,7 do 9 mm grubości (smuklejsza na środku obudowy) i masę zaledwie 117 gramów. Jeśli wam się wydaje, że większa masa idzie w parze z lepszymi materiałami, to jesteście w błędzie - telefon w całości wykonany jest z plastiku, a jego srebrzone boki imitujące metal są po prostu tandetne. Umieszczone za ekranem manetki L i R chodzą tak lekko, że sprawiają wrażenie, jakby zaraz miały odpaść - nic jednak bardziej mylnego - przeżyją nawet najbardziej zawziętego gracza.

Rozklekotany telefon

Przedni panel wypełnia 4-calowy ekran o rozdzielczości 48. x 854 pikseli, pokryty pojemnościowym panelem dotykowym (ekran jest o 0,2 cala mniejszy niż ten w XPERII Arc, ale jednocześnie o 0,2 cala większy niż ten w PSP Go). Ekran oferuje znacznie lepszy kontrast, głębszą czerń i bardziej soczyste kolory niż wcześniejsze ekrany LCD producenta (np. w XPERII X10), wciąż jednak jest to LCD. W ostrym słońcu czytelność ekranu dalej jest mizerna, do tego dochodzą niewielkie kąty widzenia (idealne kolory mamy jedynie patrząc na wprost), a całość na domiar złego intensywnie zbiera odciski palców, dodatkowo ograniczające widoczność. Porównania do ekranów AMOLED czy Retina Display (IPS LCD) byłyby trochę nie na miejscu - XPERIA Play pod względem ekranu to zupełnie inna, znacznie niższa liga.

Wbrew panującym w świecie smartfonów trendom, pod ekranem znajdziemy aż cztery przyciski: cofnij, Home, menu i szukaj (Arc ma ich 3). Przyciski są niewielkie i pozbawione podświetlenia. Nad ekranem, po bokach szczeliny głośnika, znajdziemy kamerkę do wideorozmowy oraz czujniki jasności otoczenia i zbliżania. Bok prawy zawiera manetki L i R służące tylko do grania (szkoda, że jedna z nich nie robi też za spust aparatu fotograficznego), a między nimi umieszczony został przycisk regulacji głośności. Na boku lewym znajdziemy centralnie umieszczone gniazdo microUSB służące do synchronizacji danych i ładowania telefonu (z punktu widzenia gracza, jest to idealna lokalizacja) i trochę mniej trafnie umiejscowione gniazdo słuchawek (nieopodal boku górnego). Wprawne oko zauważy jeszcze dwie niewielkie szczeliny - to szeroko rozstawione, mocne głośniki stereo, o których szerzej napiszę w dalszej części recenzji. Dolny bok telefonu zawiera jedynie zaczep na smycz, a bok górny - włącznik telefonu, służący też do
blokowania ekranu. Włącznik jest niewielki i dość słabo wyczuwalny, ma za to wbudowaną diodę sygnalizującą rozmaite zdarzenia. Tylny panel urządzenia to wielka tafla wypukłego, błyszczącego plastiku, specjalizująca się w zbieraniu odcisków palców i rys. Pokrywa baterii nieco sprężynuje, łatwo uginając się pod palcami z nie zawsze przyjemnymi odgłosami temu towarzyszącymi. W pokrywie producent umieścił trzy sąsiadujące ze sobą otwory: oka aparatu fotograficznego 5 Mpix, lampy błyskowej i dodatkowego mikrofonu. Ten ostatni wykorzystywany jest podczas rozmów do tłumienia odgłosów otoczenia. Po zdjęciu skrzypiącej pokrywy baterii naszym oczom ukaże się bateria o pojemności 150. mAh, wykonana w technologii litowo-polimerowej. Umieszczone jedno nad drugim gniazda karty SIM i karty pamięci (w zestawie 8 GB), nie są blokowane przez baterię.

Obraz
© (fot. Sony Ericsson)

Pierwsze wrażenia generalnie nie są zbyt dobre - XPERIA Play jest za ciężka jak na telefon obsługiwany jedną ręką, zbyt pękata i do tego mechanizm służący do odsuwania ekranu chodzi zdecydowanie za lekko. No a ekran odsuwamy tylko i włącznie wtedy, gdy chcemy uruchamiać gry. Gdy urządzenie pracuje jako zwyczajny smartfon mamy więc rozklekotane, wielkie ustrojstwo. Ale gdy przejdziemy na tryb konsoli...

Przechodzimy w tryb konsoli

Po rozsunięciu urządzenia wrażenia zmieniają się diametralnie. Teraz już wszystko jest na swoim miejscu, nic nie majta się we wszystkie strony (jak ekran w pozycji pionowej), a wszystkie telefoniczne wyrzeczenia nabierają sensu. Po lewej stronie znajdziemy czterokierunkowy manipulator, po stronie prawej doskonale znane miłośnikom konsol marki Sony cztery główne przyciski wykorzystywane w grach, oznaczone trójkątem, kołem, iksem i kwadratem. Pod tymi ostatnimi znalazło się miejsce dla przycisków Select i Start, a pod przyciskami kierunkowymi mamy dodatkowo przycisk menu (zdublowany z tym poniżej ekranu).

Pomiędzy wszystkimi tymi przyciskami producent zdecydował się dodatkowo na umieszczenie dużego, podwójnego pola dotykowego, służącego jako pomocnicze manetki kierunkowe. Przydają się jedynie w wybranych grach, przede wszystkim w tych, w których poruszamy się postacią w pierwszej (typu Quake) lub w trzeciej perspektywie (typu Tomb Raider). Całość dopełniają schowane za ekranem duże przyciski L i R. Strzałki i przyciski podstawowe umieszczone są dość blisko ekranu, więc kobiety o długich paznokciach powinny o XPERII Play raczej zapomnieć. Dla reszty społeczeństwa panel kontrolny odznaczać będzie się wysoką ergonomią - niedostępną w żadnym innym telefonie.

Wiadomości i rozmowy

Jakość rozmów realizowanych za pomocą XPERII Play poprawia dodatkowy mikrofon umieszczony z tylu obudowy, który odpowiada za redukcję szumów otoczenia. Anteny telefonu umieszczone są nie w dolnym, lecz w górnym biegunie telefonu. Podczas testów nie zauważyłem w związku z takim ich ułożeniem żadnych utrudnień (w przeciwieństwie do XPERII Arc). Rozmowy charakteryzują się przyzwoitą jakością, choć jak na mój gust przydałby się nieco mocniejszy głośnik. Książka telefoniczna jest poprawna, pełna możliwości synchronizacji i dodatkowych pól, ale niestety - pozbawiona funkcji SmartDial.

Obraz
© (fot. Sony Ericsson)

Głośność dzwonków telefonu jest nieco wyższa niż w Desire HD. Dźwięk płynący z głośników stereo jest przy tym bardzo czysty i można się w nim doszukać nawet basów. Podczas testów miałem wrażenie, że choć w grach głośniki są bardzo głośne, to jednak na potrzeby dzwonków wydają się być nieco przyciszone, a szkoda. Wciąż jednak dzwonki z XPERII Play mają dużą, najzupełniej wystarczającą głośność.

Pod względem pisania SMS-ów i MMS-ów XPERIĘ Play da się lubić. Ekran jest co prawda nieco mniejszy niż ten w XPERII Arc, a pękata obudowa nie ułatwia życia, dalej jednak można mówić o bardzo wygodnej ekranowej klawiaturze QWERTY. Pisze się szybko, a automatyczna korekta pisowni czyni cuda. Wiadomości poukładane są w czaty, a przychodzące zdjęcia po dotknięciu wyświetlają się automatycznie na pełnym ekranie z możliwością zoomowania.

Telefon testowałem z nową wersją oprogramowania, wyposażoną w rozbudowane opcje synchronizacji z Facebookiem, pod komercyjną nazwą _ Facebook inside Xperia _. W skrócie, wiele czynności związanych z Facebookiem dokonywać możemy bez wchodzenia do dedykowanej aplikacji (np. w galerii zobaczymy też facebook'owe zdjęcia znajomych). O wiele ważniejszą jednak łatką jaką przyniosła nowa wersja Androida 2.3.3 Gingerbread jest wreszcie w pełni poprawna obsługa kont Microsoft Exchange (także bez podania nazwy domeny podczas konfiguracji). Tym samym wadę zauważoną przeze mnie w XPERII Arc udało się Sony Ericssonowi usunąć (zarówno w XPERII Arc, jak i Play). Za obsługę załączników w formatach MS Office oraz PDF-ów odpowiada OfficeSuite - niestety, podobnie jak w XPERII Arc aplikacja nie pozwala na edycję dokumentów bez uprzedniego dokupienia licencji.

Wydajna konsola, trochę mniej wydajny system

XPERIA Play okazała się w codziennym użytkowaniu znacznie bardziej ślamazarna niż XPERIA Arc. Jest to o tyle dziwne, że oba telefony bazują na tych samych podzespołach: procesorze Scorpion taktowanym zegarem 1 GHz, 51. MB pamięci RAM i karcie graficznej Adreno 205. Owszem, nie jest to topowa elektronika patrząc na dwurdzeniowe potwory już dostępne na rynku, ale Sony Ericssonowi znacznie lepiej udało się zoptymalizować Arc. Być może pies pogrzebany jest w aplikacji odpowiedzialnej za uruchamianie gier. Uruchamia się ona na tyle szybko, że aż trudno uwierzyć, że nie grasuje przez cały czas gdzieś w pamięci RAM. Żeby jednak nie było, że się czepiam - nie ma mowy o jakichś notorycznych zastojach i ciągłym wieszaniu się telefonu. Sytuacje te jednak czasem się zdarzają i mają miejsce częściej niż w Arc.

Co ciekawe, po przejściu w tryb konsoli, nie ma już właściwie do czego się przyczepić. Ślamazarny smartfon znika i zostaje wydajna konsola z grami, które w pełni korzystają ze wcale nie takiego małego potencjału platformy sprzętowej. Szerzej do tematu gier powrócę w oddzielnym rozdziale, w dalszej części tekstu.

Obraz
© (fot. Sony Ericsson)

System operacyjny telefonu nie został jakoś specjalnie przytłoczony dodatkami od Sony Ericssona - owszem, mamy Timescape, czyli widowiskowy agregator wszelkich aktywności naszych znajomych, ale na nim poważniejsze modyfikacje właściwie się kończą. Użytkownikom XPERII Play przyjdzie pracować na pięciu pulpitach wypełnionych skrótami, widżetami i katalogami. Te ostatnie tworzy się w sposób podobny do tego w iOS - poprzez przesunięcie jednej ikony na drugą i nazwanie katalogu.

Gestem szczypania oddalimy widok pulpitów, zamiast jednak zobaczyć wszystkie pulpity, jak ma to miejsce w interfejsach Sense i TouchWiz, tym razem zobaczymy skondensowany widok wszystkich elementów poszczególnych pulpitów. Nowością Androida w wersji Gingerbread jest też możliwość swobodnego segregowania aplikacji w menu głównym programów. Do tego dostajemy od Sony Ericssona dymki wyświetlające się nad katalogami, w których zgromadzone są skróty (nie trzeba wchodzić do katalogu by przejrzeć jego zawartość). Całość uzupełnia pakiet odświeżonych animacji i aplikacja Sony Ericssona pozwalająca wybrać jak ma zachować się telefon po podpięciu go do przewodu audio. Oprócz tego, nie mogło zabraknąć konsolowych widżetów. Jeden z nich to skrót do sklepu z grami dedykowanymi XPERII Play, a drugi to widżet prezentujący dodatkową bibliotekę tytułów przeniesionych z pierwszej konsoli PlayStation (obsługuje je dodatkowy panel, połączony z Android Market).

Internet i GPS

Najlepszym benchmarkiem testującym wydajność przeglądarki jest próba otworzenia za jej pomocą osadzonych na stronie WWW elementów Flash. Po piorunująco szybkiej przeglądarce Samsunga Galaxy S II, ta oferowana przez XPERIĘ Play już taka ekscytująca nie jest. W czasie, gdy topowa konstrukcja Samsunga nie ma problemów z płynnym strumieniowym odtwarzaniem filmów jakości HD, na XPERII Play płynne nie są nawet pliki o pionowej rozdzielczości 36. czy 240 pikseli... Skazani jesteśmy na dedykowaną aplikację do obsługi YouTube'a i podobnie jak cały system, tak i przeglądarka internetowa jest mniej wydajna niż na XPERII Arc (na tej ostatniej filmy do 480 linii nie były żadnym problemem). Sam interfejs przeglądarki jest dopracowany i dość ergonomiczny. Działają gesty multitouch, miłym dodatkiem jest też menadżer ulubionych stron z dodatkowym widokiem historii i najczęściej odwiedzanych witryn.

Telefon łączy się z internetem za pomocą łączności HSPA z HSDPA do 7,2 Mb/s i HSUPA do 5,7. Mb/s. Do tego dostajemy WiFi w standardzie b/g/n i trochę już "przeterminowany" Bluetooth 2.1. Moduł WiFi może posłużyć nam do błyskawicznego uruchomienia przenośnego hotspota. W przeciwieństwie do XPERII Arc, na obudowie próżno szukać złącza microHDMI, więc o grze na dużym ekranie możemy zapomnieć. Idąc za modą bezprzewodowego udostępniania multimediów, telefon wyposażony został jednak w klienta i serwer DLNA (tych na potrzeby gier nie wykorzystamy).

Jak przystało na telefon z Androidem, dostajemy dostęp do dziesiątków tysięcy aplikacji zgromadzonych w Android Market. Dla ułatwienia wyszukiwania ciekawych pozycji, w sklepie znalazła się zakładka Sony Ericsson, agregująca aplikacje polecane przez producenta (w tym gry, choć do ich zakupu mamy dedykowany interfejs). Skrót producenta zepchnął pozycję Moje Aplikacje pod przycisk menu kontekstowego, co niezbyt przypadło mi do gustu (chętnie odwróciłbym ich lokalizacje).

Producent nie dostarczył pełnej wersji aplikacji do nawigacji satelitarnej krok-po-kroku (co ma w swoim zwyczaju Nokia). Dostajemy Google Maps, które znaleźć można obecnie w niemal każdym telefonie, ale już aplikacja Nawigacja uparcie twierdzi, że w Polsce działać nie będzie. Przy aktywnym AGPS-ie czas potrzebny do ustalenia naszego położenia geograficznego to zaledwie kilka sekund.

_ Facebook inside Xperia _ to pakiet dodatków zapewniających natychmiastowy dostęp do portalu Facebook z najczęściej używanych obszarów telefonu (takich jak galeria zdjęć, odtwarzacz muzyczny, książka telefoniczna i kalendarz). Z rozmaitych miejsc możemy wcisnąć sakramentalny przycisk "Lubię to", a moduł Odkrywanie Multimediów wyświetla zgrabną listę najbardziej "wylajkowanych" plików audio i wideo zamieszczonych przez naszych znajomych. Łatwo w ten sposób w wolnej chwili obejrzeć playlistę najlepszych utworów i filmów w oczach naszych znajomych, w tym nasze pliki, które im się spodobały. Sony Ericsson z wielkim hukiem promował nową funkcjonalność XPERII, jak dla mnie jest to jeden z wielu bajerów, z których korzysta się bardzo sporadycznie (o ile w ogóle).

Odtwarzacze audio, wideo i radio

Cechą wyjątkową XPERII Play jest zastosowanie w niej głośników stereo - niewiele telefonów może się nimi pochwalić. Trudno nie być z nich zadowolonym, o ile oczywiście weźmiemy poprawkę na to, że dalej mamy do czynienia z telefonem, a żeby stereo było idealne trzeba rozstawu większego niż jedna długość telefonu. XPERIA Play oferuje czystszy i bardziej dynamiczny dźwięk z zewnętrznych głośników niż większość smartfonów dostępnych na rynku. Gdy jeszcze głośniki są w naszych dłoniach (a tak jest podczas gry), efekt dodatkowo potęguje się. W parze z przyzwoitymi głośnikami idzie jeszcze bardziej przyzwoita jakość dźwięku na słuchawkach. Do XPERII Arc i Play trafiły prawdopodobnie te same układy odpowiedzialne za jakość dźwięku. Jeśli zależy nam na nieprzetworzonym dźwięku i słuchamy czegoś bardziej ambitnego niż pop, to warto wybrać schemat Flat w equalizerze (w trybie standard oprogramowanie nieco "dosładza" basy).

W zestawie z telefonem dostajemy przeciętne słuchawki dokanałowe, które niezbyt dobrze odcinają słuchacza od dźwięków otoczenia. Do przetrwania godzinnej przeprawy autobusem przez miasto powinny jednak wystarczyć. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że słuchawki zgodne z iPhone'ami, smartfonami HTC i Samsunga (wyposażone w pilot), nie działają na Sony Ericssonach (monit o niezgodności akcesorium). Efekt ten działa również w drugą stronę - np. używając słuchawek Sony Ericssona podpiętych do komputera, dźwięk stereo jest dostępny jedynie gdy stale wciskamy przycisk na pilocie. XPERIA Play, podobnie jak Arc należy do telefonów głośnych - maksymalny poziom głośności nie będzie konieczny by cokolwiek usłyszeć w gwarnym otoczeniu.

Odtwarzacz telefonu cechuje się przede wszystkim dużą prostotą obsługi i choć zabrakło wyciągniętych na wierzch przycisków zapętlania i odtwarzania losowego, obcowanie z nim jest bardzo przyjemne. Swojego rodzaju nowinką jest umieszczony w prawym narożniku ekranu przycisk z piktogramem wystawionego do góry kciuka - jak nietrudno się domyślić, służy on do szybkiego informowania naszych znajomych, że dana piosenka nam się podoba (za pośrednictwem jedynego słusznego serwisu społecznościowego). Equalizer oferuje sporą listę schematów dźwiękowych, jednak i bez niego trudno nie być zadowolonym z jakości audio. Sądziłem, że po rozsunięciu telefonu będę mógł sterować muzyką za pomocą dodatkowych sprzętowych przycisków - niestety przeliczyłem się. Całość uzupełnia wygodny widżet do sterowania muzyką z poziomu pulpitu.

Teraz przyszła pora na kilka wad tego zdawać by się mogło bardzo multimedialego telefonu. Po pierwsze, próżno szukać w menu urządzenia aplikacji do obsługi radia. Jest to o tyle dziwne, że od pewnego już czasu moduł radia FM jest integrowany z innymi elementami elektroniki np. z GPS-em i brak funkcji prędzej jest kaprysem producenta niż rzeczywistym brakiem tego modułu na płycie głównej. Warto przypomnieć, że w znacznie smuklejszej XPERII Arc miejsce na radio FM już się znalazło.

Podobnie jak w przypadku XPERII Arc, tak i tutaj nie mamy co liczyć na porządny odtwarzacz wideo. Ten preinstalowany odtwarza jedynie pliki 3GP i MP4. Te ostatnie przy jakości HD potrafią się już przycinać i do tego nie wszystkie w ogóle się otwierają. Ubogość funkcji dodatkowych programu dodatkowo potęguje rozczarowanie. O DivX-ach i XviD-ach bez doinstalowania dodatkowego oprogramowania możemy zapomnieć.

Aparat fotograficzny

Telefon uzbrojony został w 5-megapikselowy aparat fotograficzny wyposażony w funkcję autofokus i diodową lampę błyskową. Nie zabrakło funkcji tagowania zdjęć informacjami z GPS-u, jak i garści bardziej zaawansowanych ustawień typu balans bieli, korekta ekspozycji, sceneria czy efekty. Stosunkowo płytko w menu ukryta została funkcja makro, tej jednak nie trzeba nawet uruchamiać by telefon rewelacyjnie radził sobie ze zdjęciami z bliskich odległości (wystarcza już 7 cm od fotografowanego obiektu). Nie licząc zdjęć makro, zdjęcia z telefonu jakoś specjalnie nie porażają. Jest wiele słabszych telefonów z aparatami 5 Mpix, znalazłoby się jednak też sporo tych lepszych. Zdjęcia są nieco przeostrzone, "kaszka" po odszumianiu widoczna jest nawet na zdjęciach wykonywanych w dzień, do tego dochodzą dość wypłowiałe kolory. Zdjęcia z iPhone'a 4 czy Samsunga Galaxy S sprawiają wrażenie mniej przetworzonych, choć znajdą się pewnie tacy, dla których silnie odszumione zdjęcie z XPERII Play będzie milsze dla oka.

Interfejs aparatu fotograficznego, mimo że praktyczny, widowiskowy zbyt nie jest. Szaro-bura ramka wokół wyświetlanego podglądu odstrasza. Zabrakło sprzętowego spustu aparatu, tym razem jednak działają manipulatory pada - X służy do wykonania zdjęcia, a O do cofnięcia się o poziom wyżej. W galerii nie znajdziemy zdjęć w pełnej rozdzielczości - powiększanie zdjęć dla obejrzenia zawartych na nich detali nie wchodzi w grę, a przynajmniej dopóki nie doinstalujemy zewnętrznej przeglądarki z Android Market.

Funkcje fotograficzne zamyka tryb nagrywania filmów. Te dziwnym trafem zamiast w rozdzielczości HD, zapiszemy jedynie w rozdzielczości WVGA (48. x 800 pikseli), a więc nawet nie w formacie 16:9. Tym samym na telefonie będziemy oglądać je z czarnymi pasami po bokach. Telefon oferuje płynne 30 klatek na sekundę z ładnym odwzorowaniem kolorów i z ostrością ustawioną na nieskończoność. W 2010 roku na brak HD można było jeszcze przymknąć oko - w tym roku i za takie pieniądze... już nie.

Gier ci tutaj (nie)dostatek

No i wreszcie sedno sprawy - bo po cóż innego, jak nie dla gier postawić właśnie na XPERIĘ Play? Rozsunięcie telefonu wywołuje menu XPERIA Play służące do uruchamiania gier oraz zakupu kolejnych tytułów. Czasem trzeba telefon rozsunąć i zsunąć kilka razy, by menu to zaskoczyło - w razie czego można je uruchomić tez wchodząc do aplikacji XPERIA Play w menu telefonu. Na dobry początek zainstalowanych mamy kilka gier, darmowe pozycje znajdziemy też w sklepie - w tym Asphalt 6. Adrenaline HD. Gry zakupione w Android Market, z pominięciem dedykowanej aplikacji Sony Ericssona, po zainstalowaniu nie pojawiają się zwykle w menu producenta. Nie mamy też w ich przypadku pewności co do tego czy w grze zadziałają dodatkowe przyciski telefonu. Z reguły nie zadziałają, bo zdecydowana większość gier na telefony z Androidem obsługiwana jest tylko i wyłącznie za pomocą dotykowego ekranu i/lub akcelerometru. Trudno się temu z resztą dziwić - czego nie ruszyć (z bardziej dopracowanych tytułów) to gry przeportowane z iPhone'ów
i to zwykle z dużym opóźnieniem względem premiery w App Store.

W sklepie Sony Ericssona 28. czerwca naliczyłem 43 dodatkowe tytuły w pełni wykorzystujące potencjał XPERII Play - malutko. W zdecydowanej większości mamy jednak do czynienia z grami o wzorcowej oprawie audiowizualnej. Trudno przejść obojętnie szczególnie obok propozycji Gameloftu. Na pierwszych kilka tygodni jest z czego wybierać - potem pozostaje liczyć na to, że producent telefonu nie zapomni o swoich użytkownikach i lista dostępnych gier będzie się dynamicznie rozrastać. Sam Sony Ericsson nie prowadzi przy tym dedykowanego sklepu, lecz jedynie kataloguje zgodne tytuły. Decydując się na zakup gry przekierowywani jesteśmy do Android Marketu lub na stronę producenta. Tam dopiero dokonujemy płatności.

Oprócz tego dostajemy PlayStation pocket (z bliżej niewyjaśnionych powodów jako oddzielna aplikacja) - emulator gier z Sony PlayStation. Na dobry początek zainstalowany jest tu Crash Bandicoot, a naciskając lupkę zaprowadzeni zostaniemy do menu 8 kolejnych pozycji (stan na 28. czerwca). Zarówno gry emulowane z PlayStation, jak i te o nieco mniej wyśmienitej historii potrafią zaskoczyć nas wyjątkowo dynamiczną akcją, topową jakością grafiki, świetnym dźwiękiem stereo, a przy okazji nie zabijają ceną.

Warto przy tym zaznaczyć, że tytuły z PlayStation oferują większą rozdzielczość niż te oryginalne, no i mają ładniejsze, rozmyte tekstury - czego pierwsza PlayStation nie oferowała. Ceny gier wynoszą zwykle od kliku do kilkunastu złotych - za 11,0. zł za sztukę kupić można większość gier Gameloftu, Zenonia kosztuje 2,76 zł, ale już Guitar Hero 6 - 22,32 zł (najdroższa pozycja), około 18 zł kosztują gry z PlayStation.

Gra się odczuwalnie inaczej niż na typowych telefonach z dotykowym ekranem. Brak konieczności kurczowego śledzenia czy dobrze naciskamy w pola na ekranie czy znacznie większa ilość kontrolek dostępnych na wyciągnięcie palców sprawiają, że zmniejsza się bariera gra - użytkownik. Możemy reagować szybciej i na więcej sposobów. Gdy do tego dołożyć efektowną grafikę i wysoką płynność działania - aż chce się grać. Z ekranu dotykowego właściwie się nie korzysta - czasem tylko dotykając jakąś pozycję menu, zamiast wybierać ją strzałkami. Krótko mówiąc nasze dłonie przyrastają do... no właśnie. Do konsoli, bo w tym trybie ciężko inaczej XPERIĘ Play nazwać niż właśnie konsolą. Pewna granica między telefonem a konsolą została pokonana i krótko mówiąc: witamy w świecie Arcade.

W benchmarku Quadrant XPERIA Play uzyskuje około 154. punktów. To nieco więcej niż HTC Desire HD (1484 punkty) czy Galaxy Tab (1018 punktów). Dość dużo by gry działały idealnie, ale zdecydowanie za rekordzistami typu Galaxy S II (blisko 3500 punktów). Sęk w tym, że Sony Ericsson planuje intensywnie rozwijać swoją platformę gier i nawet gdy wyjdzie Galaxy S IV, na XPERIĘ Play dalej będą wychodziły zgodne z nią tytuły - w pełni zoptymalizowane pod kątem jej możliwości sprzętowych (taka jest przynajmniej koncepcja platformy). Krótko mówiąc, użyteczność XPERII Play w roli konsoli do gier będzie dłuższa niż większości innych telefonów z Androidem, które aktualnie wchodzą lub weszły już na rynek. W ich przypadku zwykle pojawia się garść tytułów prezentujących w pełni lub częściowo ich możliwości graficzne, a po 6 miesiącach nagle te potwory robią się przestarzałe. Efekt ten jest niestety powszechny na rynku telefonów i nie ułatwia życia programistom. Skutecznie wyrwał się z niego Apple - oferując przynajmniej
dwuletnią kompatybilność wsteczną.

Bateria

XPERIA Play korzysta z tego samego ogniwa co Sony Ericsson XPERIA X1. (litowo-polimerowe, 1500 mAh, BST-41). O ile nie męczymy telefonu intensywnym graniem, smartfon radzi sobie z pracą bateryjną przez nawet dłużej niż trzy doby (kilka SMS-ów dziennie, do 20 minut rozmowy na dobę i stała synchronizacja 2 kont e-mail w trybie Push). W teście maksymalnego czasu rozmowy XPERIA Play pokazała swój prawdziwy potencjał. Wynik 564 minut wyniósł ją na pierwszą lokatę naszego zestawienia - XPERIA Arc długo nie nacieszyła się pierwszym miejscem (wynik 536 minut). Gdy chodzi o intensywne granie, nie miałem tyle zdrowia by pokonać baterię. Jedno jest pewne - nie jest to telefon, którego bateria nagle padnie nam w środku dnia.

Podsumowanie

Telefon dedykowany graczom - koncepcja stara, niewiele młodsza niż pierwsze komórkowe gry. Do tej pory niemal nikomu nie udało się skutecznie tej koncepcji zrealizować, a przynajmniej nie z pozytywnym odzewem rynku. Jedynym wyjątkiem jest tu Apple, którego ekosystem dodatkowych aplikacji pokonał 50. tys. sztuk, z czego 15% stanowią gry - daje to razem ok. 63 tys. gier - każda idealnie zoptymalizowana pod kątem jednolitej platformy sprzętowej. Liczba dedykowanych XPERII Play tytułów nie przekraczała w chwili publikacji tego tekstu 100 pozycji. Dość przytoczyć, że na iPhone'y dziennie ukazują się 102 nowe gry, by jasno stwierdzić, że miłośnicy nadgryzionego jabłuszka wybór gier mają nieporównywalnie większy (nie gorszych jakościowo). Owszem, są jeszcze tysiące gier uniwersalnych, działających na każdym telefonie z Androidem, ale czy jest sens dla nich właśnie inwestować w XPERIĘ Play? Zdecydowanie nie - bo przecież w nich nie użyjemy sprzętowego kontrolera gier, który jest podstawą konstrukcji telefonu.
Z drugiej jednak strony żaden dotykowy ekran nie może się równać komfortowi grania na XPERII Play. Już dostępne tytuły to w większości bardzo efektowne propozycje o tzw. "grywalności" nie mniejszej niż na klasycznych konsolach. Z resztą, XPERIA Play jak najbardziej zasługuje na miano konsoli. I to taniej w utrzymaniu, dzięki stosunkowo niskim cenom za gry. To czy nowa platforma ostatecznie się przyjmie zależeć będzie od ilości pojawiających się premier. Aktualnie na palcach jednej ręki policzyć można gry, które z założenia dostępne mają być tylko na XPERII Play, a to dobrze nie wróży. Potrzeba dobrych gier i to w wielkiej ilości, inaczej, tak jak wiele innych platform, XPERIA Play umrze śmiercią głodową - z niedoboru tytułów.

Od strony telefonicznej nowy produkt Sony Ericssona wypada dużo gorzej niż od strony konsolowej. W tej cenie dostać można znacznie bardziej wydajne telefony, z lepszymi ekranami i multimediami. Co najmniej dziwić może brak radia FM, nagrywania filmów jakości HD czy odtwarzania plików DivX i XviD. Poza tym telefon jest bardzo gruby, ciężki, zbyt lekko złazi z niego ekran, a cała obudowa odpycha swoją plastikowością. Sytuację nieco ratują przyzwoita bateria, głośniki stereo i świetna jakość dźwięku. W dalszym ciągu właściwą wartością urządzenia pozostaje jedynie konsola, a telefon to już jeden wielki kompromis. Co to jednak za problem dla rasowego gracza? XPERIĘ Play polecam ludziom uzależnionym od gier, dla tych, którzy grają sporadycznie lepszy będzie iPhone.

Wady:

- wielkość i masa urządzenia
- błyszczące plastiki użyte do konstrukcji obudowy
- brak możliwości kręcenia filmów HD
- brak wsparcia dla formatów DivX i XviD
- brak funkcji SmartDial
- jedynie garść tytułów wykorzystujących wbudowany kontroler gier
- telefon może sobie nie poradzić z dwurdzeniową konkurencją

Zalety:

- genialnej jakości kontroler do gier
- dobra bateria
- bardzo wygodna obsługa wiadomości SMS/MMS
- HSPA i WiFi b/g/n
- niezły tryb makro
- dobrej jakości i wystarczająco głośny dźwięk na słuchawkach
- wbudowane głośniki stereo
- dodatkowy mikrofon usuwający szumy otoczenia podczas rozmowy

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)