Skonstruowano laser do... wywoływania zamieszek

Dzięki wykorzystaniu umieszczonego w
samolocie lasera wielkiej mocy można będzie przeprowadzać z dużej
odległości dyskretne ataki i zaprzeczać, że ma się z nimi coś
wspólnego - informuje "New Scientist".

Skonstruowano laser do... wywoływania zamieszek

Jak oświadczyli przedstawiciele US Air Force, zamontowany na pokładzie samolotu Hercules laser ATL (Advanced Tactical Laser) może ułatwić unikanie odpowiedzialności za przeprowadzone ataki. Laser waży 5,5 tony, a energii dostarcza mu reakcja chloru z nadtlenkiem wodoru - pod jej wpływem jod emituje intensywne promieniowanie podczerwone. Na razie testy broni przeprowadzono na ziemi. W sprzyjających warunkach skuteczny zasięg dochodzi do 2. kilometrów, co sprawia, że samolot może nie być widoczny dla zaatakowanych, zwłaszcza nocą. Dzięki niezwykłej precyzji celowania można na przykład uszkodzić oponę w samochodzie nielubianej osoby.

Obraz

Jak wynika z samej istoty broni laserowej, atak przy jej użyciu nie pozostawia materialnych śladów w rodzaju odłamków pocisków czy części rakiet, które jednoznacznie wskazywałyby na sprawcę. Wiązka lasera może być niewidoczna i bezdźwięczna - dlatego strona stosująca taką broń mogłaby w przekonywujący sposób zaprzeczać swojej winie - wyjaśniają eksperci z think-tanku Global Security w Wirginii.

Wkrótce ma się pojawić znacznie większa wersja lasera, zamontowana na samolocie Boeing 747 -przeznaczona do zwalczania rakiet. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)