Sąsiad Polski ma problem. Nowa artyleria strzela zbyt blisko
Czeski rząd rozważa wstrzymanie kolejnych płatności dla francuskiego koncernu KNDS z powodu problemów z haubicami CAESAR 8x8. Pierwsze dostarczone egzemplarze nie spełniają oczekiwań dotyczących m.in. zasięgu.
Jak podaje serwis Defense Express, ministerstwo obrony Czech wyraziło niezadowolenie z wyników testów pierwszych dwóch haubic CAESAR 8x8 dostarczonych przez francuski koncern KNDS. W porównaniu do wcześniejszych doniesień na ten temat przedstawiono kilka szczegółów.
Czesi mają problem z nową artylerią
Głównym ze zidentyfikowanych problemów jest brak potwierdzenia deklarowanego zasięgu prowadzenia ognia do 40 km. Poza tym testy wykazały niemożność prowadzenia ognia w trybie MRSI (Multiple Round Simultaneous Impact), który ma pozwalać na jednoczesne trafienie celu przez kilka pocisków.
Dodatkowo, system zarządzania ogniem zintegrowany z tymi armatohaubicami okazał się niekompatybilny z czeskimi pociskami kal. 155 mm, które są produkowane przez koncern STV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praga przekazała już stronie francuskiej nieco ponad 7 mld koron czeskich jako zaliczkę. Na 2025 r. planowane jest przekazanie kolejnego 1 mld koron, co może zostać jednak wstrzymane z powodu ujawnionych problemów.
Łącznie do Czech mają trafić 52 armatohaubice CAESAR na platformie 8x8. Pomimo trudności, Czesi dążą do realizacji tego kontraktu, ponieważ zależy im na jak najszybszym zastąpieniu obecnych w służbie armatohaubic Dana. Alternatywy dla armatohaubic CAESAR są ograniczone, a czasy oczekiwania na nową broń często bardzo długie. Dlatego naciskają na francuski koncern, aby naprawił wykryte usterki.
Doniesienia o problemach Czechów z tą bronią pojawiają się w tle informacji płynących z Ukrainy, gdzie francuska artyleria jest chwalona przez ukraińskie siły zbrojne.