Samoobsługowy Carrefour to rewolucja? Zdania są podzielone
Carrefour uruchomił w Warszawie pierwszy sklep bezobsługowy. Market mieści się przy ul. Światowida i jest czynny całą dobę, 7 dni w tygodniu. To co dla części klientów jest krokiem w przyszłość, na innych nie robi większego wrażenia.
Czy samoobsługowe markety opanują ulice polskich miast? Niewykluczone. O wprowadzeniu autonomicznych sklepów od dawna myśli sieć Żabka, a Carrefour właśnie otworzył pierwszy z nich. W lokalu przy ul. Światowida w Warszawie klienci mogą robić już pierwsze zakupy.
- Od kilku lat intensywnie wdrażamy naszą strategię omnikanałową, by zapewnić klientom możliwość dokonywania zakupów w preferowany sposób oraz doświadczenia zakupowe na najwyższym poziomie. Carrefour kontynuuje swoje innowacyjne podejście do handlu - mówi prezes Carrefour Polska Christophe Rabatel.
- Wśród dostępnych produktów znajduje się nie tylko typowa oferta food-to-go, czyli kanapki przekąski, napoje czy słodycze, ale również artykuły świeże, takie jak pakowane jabłka, pomidory, sałata, pieczywo i masło; produkty wymagające przechowywania w lodówce jak nabiał, wędliny, ryby; towary pierwszej potrzeby np. mąka, ryż, cukier, olej, kawa, herbata, przyprawy; dania gotowe, podstawowe artykuły higieniczne oraz karmy dla zwierząt. Oferta nowego formatu Carrefour odwołuje się również do ambicji sieci, by demokratyzować bio, stąd w sprzedaży samoobsługowej dostępne są takie produkty ekologiczne jak roślinne mleko, komosa ryżowa czy hummus - możemy przeczytać dalej w komunikacie.
Pierwszy samoobsługowy Carrefour Express otwarty.
Drzwi do sklepu otwarte są całą dobę, 7 dni w tygodniu - aby dostać się do środka, wystarczy przyłożyć kartę płatniczą. Na terenie obiektu znajduje się kilka maszyn vendingowych wypełnionych przeróżnymi produktami. Klient samodzielnie wybiera je na ekranie, następnie płaci kartą lub blikiem po czym otrzymuje swoje zakupy. Ceny produktów są droższe od regularnych, przypominając te ze stacji benzynowych.
Czy bezobsługowe sklepy Carrefour to rewolucja? Trudno jednoznacznie odpowiedź na to pytanie. To co jedni nazywają przełomem w handlu, inni traktują jako obiekt z kilkoma maszynami które znamy ze szkolnych korytarzy czy centrów handlowych.
- Do prawdziwej rewolucji jeszcze daleko. To zwykłe automaty, które i tak pewnie niedługo zniszczą wandale - mówi jeden mieszkańców osiedla, na którym powstał sklep.
Testy autonomicznego marketu potrwają kilka miesięcy. Po nich zapadnie decyzja, czy istnieje sens upowszechnienia tego typu formatu.