Gigant się budzi. Niemiecki przemysł przestawia się na tory wojenne
Niemcy – europejski gigant przemysłowy, w branży zbrojeniowej od lat pozostawał w uśpieniu, a jego moce produkcyjne były wykorzystywane w niewielkim stopniu. Niewielkie zamówienia rodzimej Bundeswehry i niewielki, obarczony licznymi ograniczeniami eksport nie sprzyjały masowej produkcji. Sytuację zmieniła rosyjska napaść na Ukrainę. Konieczność wsparcia Ukrainy, a także zwiększone zapotrzebowanie na uzbrojenie ze strony innych państw europejskich powodują, że gigant się budzi.
18.01.2024 11:28
Wiele niemieckich przedsiębiorstw zbrojeniowych przystosowuje się do zwiększonego popytu zmieniając sposób produkcji. Właściwie od zakończenia zimnej wojny, ze względu na niewielkie ilości zamawianego uzbrojenia, jego produkcję można było porównać bardziej do zaawansowanej manufaktury niż produkcji seryjnej. Teraz priorytetem stał się jak najkrótszy czas dostawy, a aby go maksymalnie skrócić klienci są w stanie zrezygnować z części dotychczasowych wymagań.
Na gruncie krajowym punktem zwrotnym od którego rozpoczęło się rozkręcanie produkcji wojskowej było ogłoszenie przez kanclerza Olafa Scholza Zeitenwende – właśnie punktu zwrotnego lub przełomu czasów. W skrócie termin ten oznacza koniec uznawania Europy za kontynent bezpieczny, któremu nie zagraża duża wojna. Efektem było ogłoszenie specjalnego funduszu o wartości 100 mld euro na modernizację sił zbrojnych oraz plan zwiększenia wydatków na obronność powyżej wymaganego przez NATO poziomu 2% PKB. Według słów kanclerza jest to największa zmiana w niemieckiej polityce bezpieczeństwa od czasu utworzenia Bundeswehry w 1955 r.
Przykładem może być firma Hensoldt specjalizująca się w sensorach, łączności i wyposażeniu elektronicznym. W ostatnich latach firma produkowała przeciętnie mniej niż pięć dużych radarów rocznie. W tej chwili skala produkcji wzrosła do piętnastu radarów rocznie, a do 2025 r. ma jeszcze wzrosnąć do 20 radarów rocznie. Także w innych działach firmy roczna produkcja się potroiła. Według słów rzecznika prasowego, około połowy produkcji Hensoldta trafia na Ukrainę. Aby sprostać zwiększonemu popytowi Hensoldt rozpoczął produkcję na dwie zmiany i w ciągu ostatnich dwóch lat zwiększył zatrudnienie o 15%. Rzecznik Hensoldta powiedział, że teraz jest to normalna seryjna produkcja przemysłowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobne podejście panuje w niemieckim oddziale Thalesa. W tej firmie kontrakty były podpisywane zakładając pewien margines jeśli chodzi o termin dostaw, co pozwalało na spokojną pracę i ewentualne opóźnienia. Teraz liczy się wyłącznie tempo dostaw, a klienci są w stanie przymknąć oko na pewne odstępstwa od zapisów kontraktowych, jak na przykład inny wzór malowania. Aby przyspieszyć produkcję, w Thalesie część pracowników poprzesuwano do innych działów i przydzielono im zadania, których normalnie by nie wykonywali. Często powtarzanym słowem jest pragmatyzm, który w wielu wypadkach odnosi się do improwizacji i obniżania pewnych standardów, na przykład w szkoleniu pracowników, na rzecz przyspieszenia produkcji.
– Jest zasadnicza różnica pomiędzy sytuacją, gdy zamawiasz jakiś sprzęt do dozorowania granicy, a tą gdy ten sam sprzęt jest od razu wysyłany do strefy walk – powiedział Pitt Marx, rzecznik Thales Germany.
Zmiany dotknęły także firmę Rohde & Schwarz specjalizującą się w systemach łączności. Rozpoczęto pracę na trzy zmiany i zatrudniono prawie 2000 nowych pracowników. W porównaniu do wielu innych przedsiębiorstw przewagą Rohde & Schwarz jest samodzielna produkcja większości elementów. Ich samodzielne wytwarzanie na terenie Niemiec pozwala uniezależnić się od niestabilnych łańcuchów dostaw. Pozwoliło to kontynuować produkcję na prawie nie zmienionym poziomie nawet w czasie pandemii COVID-19. Dzięki temu terminy dostaw były przez cały czas dotrzymywane.
Wzorując się na konkurencie także Hensoldt zmodyfikował system logistyczny. Zbudowano nowe magazyny i centra dystrybucyjne. W przeszłości były one niepotrzebne, ponieważ części i komponenty zamawiano od poddostawców tylko pod konkretne zamówienia. Teraz producent utrzymuje w magazynach zapasy kluczowych podzespołów. Co więcej, w grudniu 2023 r. Hensoldt zakupił spółkę ESG zajmującą się elektroniką i logistyką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby produkcja była szybka nie tylko firmy muszą się dostosować. Konieczna jest także zmiana nawyków kontrahentów. W czasach pokoju czymś normalnym było produkowanie sprzętu zindywidualizowanego pod wymagania konkretnego odbiorcy, co skutkowało tym, że to samo wyposażenie z tą samą nazwą dla dwóch różnych państw mogło się od siebie zasadniczo różnić. Nierzadko zdarzało się nawet wprowadzanie zmian już w trakcie produkcji. Przestawienie się na produkcję wielkoseryjną wymagania zmiany nastawienia.
Klienci mogą liczyć na szybszą dostawę, o ile zdecydują się na produkt standardowy produkowany niemal taśmowo. Zastosowanie ma tu maksyma wygłoszona podobno przez Henry’ego Forda, ojca produkcji taśmowej, który miał stwierdzić, że model T można kupić w dowolnym kolorze, pod warunkiem, iż będzie to kolor czarny. W obecnej sytuacji międzynarodowej w branży zbrojeniowej kluczowe znaczenie ma nie to, co ktoś chce wyprodukować, tylko to co może wyprodukować w krótkim czasie.