F‑15EX Eagle II: konstrukcja oblatana 50 lat temu okazuje się droższa od nowych F‑35
Myśliwiec wielozadaniowy F-15EX Eagle II zdaje się być ostatnimi czasy solą w oku amerykańskich sił powietrznych. Najnowsza wersja rozwojowa legendarnego Eagle’a okazuje się znacznie droższa w pozyskaniu, niż zdecydowanie bardziej zaawansowane samoloty F-35A. Dodatkowo przynajmniej połowa zamówionych maszyn nie otrzyma konforemnych zbiorników paliwa, z którymi powinny być zintegrowane od momentu dostawy. Co ciekawe, propozycję sprzedaży tych maszyn złożono m.in. Polsce.
22.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 09:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ramach najnowszej umowy zawartej pod koniec września USAF wzbogaci się o dodatkowe czterdzieści osiem maszyn za kwotę 3,9 miliarda dolarów (15,6 miliarda złotych). Według portalu Flight Global, koszt jednostkowy Eagle’a II zdecydowanie przewyższa cenę F-35A. Za pojedynczego F-15EX drugiej serii produkcyjnej, amerykański podatnik zapłacił 90 milionów dolarów, koszt maszyny w trzeciej serii wzrośnie do 97 milionów, zaś czwartej – spadnie do 94 milionów dolarów.
Dla porównania: według wyliczeń Flight Global średni koszt pojedynczego Lightninga II oscyluje w granicach 82,5 miliona dolarów. Co ciekawe sam F-15EX nie jest również dużo tańszy od F-35B – wersji pionowego startu i lądowania i F-35C – przystosowanej do operowania z pokładu lotniskowca. Pentagonu wycenia obie odmiany F-35 odpowiednio na 109 i 102 miliony dolarów za sztukę.
Oczywiście należy mieć jednak na uwadze fakt, że F-15EX znajduje się na swojej początkowej drodze rozwoju, gdzie koszty pozyskania pojedynczej maszyny są z reguły najwyższe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
F-15EX stanowi rozwojową wersję Strike Eagle’a, będącego wielozadaniowym samolotem bojowym i będzie jego pełnokrwistym następcą. Jednak głównym przeznaczaniem Eagle’a II ma być przede wszystkim obrona własnej przestrzeni powietrznej.
W tym celu samolot dysponuje nowoczesną awioniką, między innymi radarem z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA) APG-82 czy także aktywno-pasywnym system ostrzegania i wykrywania EPAWSS – Eagle Passive Active Warning and Survivability System. Załogę stanowi podstawowo jeden piloopcjonalnie dwóch pilotów – tylni fotel ma zajmować pilot odpowiedzialny za współpracę z platformami bezzałogowymi, między innymi powstającymi w ramach programu "Lojalny Skrzydłowy".
Samolot dysponuje dwunastoma węzłami podwieszeń dla uzbrojenia. Węzły te pozwalają jednak zabrać dwa razy więcej uzbrojenia dzięki zastosowaniu wielozamkowych belek do podwieszeń, a dzięki temu samolot staje się w zasadzie "rakietową ciężarówką". Na przeszkodzie stanęły jednak zbiorniki konforemne.
Okazuje się bowiem, że pierwsze cztery serie maszyn – niemal połowa zamówionych – nie otrzyma zbiorników konforemnych. Takowy zbiornik przylega bezpośrednio do kadłuba maszyny, nie zajmując przy tym węzłów podwieszeń. Pierwotnie wszystkie F-15EX miały być od początku zintegrowane z takimi zbiornikami. Przełoży się to na pewne ograniczenia: zmniejszy się zasięg maszyn, a wykorzystanie klasycznych zbiorników podwieszanych zabierze cenne węzły podwieszeń.
Wysokie koszty zakupu oraz problemy z zbiornikami powodują, że pojawia się coraz więcej głosów mówiących o konieczności zrezygnowania z pozyskiwania maszyn generacji 4+ (do której należy F-15EX) na korzyść bardziej przyszłościowych maszyn 5 generacji.
Pierwotnie zakładano, że powstaną 144 Eagle II. Wkrótce liczbę maszyn ograniczono zaledwie do osiemdziesięciu, aby ostatecznie zamówić maksymalnie do 104 samolotów. Duża różnica cen między Eagla’m II a Lightningiem z pewnością zainteresuje Kongres oraz może odstraszyć potencjalnych klientów zagranicznych – Boeing proponuje F-15EX między innymi Polsce.