Grzyb, który zwykle atakuje drzewa, zainfekował człowieka
Naukowcy od lat ostrzegają, że grzyby mogą stanowić poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. Doskonale pokazuje to niedawny przypadek mężczyzny z Indii. U pacjenta stwierdzono obecność choroby powodowanej przez grzyby, które zazwyczaj atakują drzewa. Lekarze przyznają, że nigdy wcześniej nie spotkali się z czymś podobnym.
Lekarze z Indii poinformowali o pierwszym, jak się wydaje, przypadku zakażenia się przez człowieka grzybem, który zazwyczaj infekuje drzewa. Grzyb ten jest szeroko rozpowszechniony na świecie, występuje także w naszym kraju. Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma "Medical Mycology Case Reports" (DOI: 10.1016/j.mmcr.2023.03.001).
Praca mykologa również bywa niebezpieczna
Ten niezwykły przypadek stwierdzono w Indiach u 61-letniego pacjenta. Zaobserwowano u niego trudności z przełykaniem, kaszel, chrypkę, brak apetytu, zmęczenie oraz nawracające stany zapalne gardła. Stan taki utrzymywał się u niego przez około trzy miesiące, zanim w ogóle postanowił skorzystać z pomocy medycznej. Co ciekawe, z zawodu pacjent jest mykologiem, który w trakcie swojej pracy regularnie miał styczność z różnego rodzaju grzybami.
Mężczyźnie wykonano tomografię komputerową szyi i stwierdzono obecność kieszonki z ropą po prawej stronie jego tchawicy. Następnie pobrano próbkę płynu, by stwierdzić w niej przejawy rozwijania się infekcji grzybiczej. Zauważono w nim rozgałęziające się włókna, znane jako strzępki, które są charakterystyczne dla grzybów. Zresztą samo pozostawienie pobranej wydzieliny na szalce w laboratorium na kilka dni wystarczyło, by wyhodować w ten sposób ich kolonię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzyb zmienił preferencje
Lekarze na miejscu nie mogli poradzić sobie z identyfikacją grzyba. Zdecydowali się zatem przesłać jego próbki do Collaborating Centre on Reference and Research on Fungi of Medical Importance działającego w Indiach pod auspicjami Światowej Organizacji Zdrowia. W Centrum przeprowadzono analizę genetyczną i stwierdzono, że jest to przedstawiciel Chondrostereum purpureum, a posługując się nazwą polską: chrząstkoskórnik purpurowy. Odpowiedzialny jest on za chorobę drzew, na liściach których wywołuje charakterystyczną srebrzystość. Stąd też choroba nazywa się srebrzystość liści.
No właśnie: grzyb ten infekuje drzewa. I to dość sporą liczbę ich gatunków. Jest w stanie zainfekować dęby, klony, wiązy, jabłonie, grusze oraz wiśnie. Lecz w jaki sposób przedostał się do organizmu pacjenta, wywołując u niego tak poważny stan chorobowy? On sam zaprzeczał, by kiedykolwiek pracował bezpośrednio z tym właśnie patogenem, jednakże przyznawał jednocześnie, że często miał do czynienia z gnijącym materiałem badawczym oraz innymi gatunkami grzybów.
Jest to jak do tej pory pierwszy udokumentowany przypadek zarażenia się przez człowieka chrząstkoskórnikiem purpurowym. Co najważniejsze, dla samego pacjenta skończyło się to dobrze. Lekarze usunęli płyn zgromadzony w jego tchawicy. Następnie przez dwa miesiące mężczyzna przyjmował tabletki o działaniu przeciwgrzybiczym o szerokim spektrum działania. Później przez około dwa lata był monitorowany i nie stwierdzono nawet najmniejszych objawów nawrotu infekcji.
Źródło: Live Science, fot.pieterhuy, CC0, via Wikimedia Commons