Rząd USA domagał się przekazania danych użytkowników serwisu Indymedia.us

Rząd USA domagał się przekazania danych użytkowników serwisu Indymedia.us

Rząd USA domagał się przekazania danych użytkowników serwisu Indymedia.us
Źródło zdjęć: © WP.PL
13.11.2009 14:58, aktualizacja: 13.11.2009 15:57

Według informacji podawanych przez przedstawicieli organizacji Electronic Frontier Foundation (EFF) administracja Stanów Zjednoczonych posunęła się do nieuczciwych środków, aby skłonić jednego z operatorów strony internetowej do przekazania wrażliwych danych. Zdaniem EFF jest to ważny przykład pokazujący, w jaki sposób władze nadużywają siły. Organizacja domaga się od ustawodawców skutecznych instrumentów prawnych, które pozwolą na kontrolowanie środków śledczych stosowanych przez rząd.

Obraz
© (fot. Indymedia.us)

W opisywanym przypadku amerykański Departament Sprawiedliwości wystosował wezwanie – Grand Jury Subpoena (PDF) – do administratorki serwera, na którym hostowany jest niezależny serwis informacyjny Indymedia.us. W piśmie żądano wydania wszystkich adresów IP dotyczących przesyłu danych na stronie oraz przekazania innych informacji (w tym adresów e-mailowych zarejestrowanych użytkowników). Poza tym administratorka pod groźbą "kolejnych działań śledczych" została wezwana do utrzymania nakazu w tajemnicy.

Obraz
© "Zbudujmy ścianę oporu. Nie rozmawiaj z FBI" (fot. Indymedia.us)

Jednak pomimo takiej klauzuli milczenia o sprawie zrobiło się głośno –. serwis Indymedia zwrócił się do EFF, a prawnicy tej organizacji z powodzeniem podważyli nakaz
wydania materiałów dowodowych. W konsekwencji władze wycofały żądania.

Tak zwane Grand Jury Subpoenas są często wystawiane przez prokuratorów bez kontroli sądu – wyjaśnia EFF. Za pomocą takich pism prokurator może np. zażądać przekazania danych pozwalających na identyfikację określonego użytkownika albo też rejestrów połączeń telefonicznych; w innych, poważniejszych sprawach konieczny jest już udział sądu. W przypadku serwisu Indymedia w grę wchodziły dane tysięcy użytkowników strony.

Jak twierdzi EFF, podstaw prawnych była pozbawiona również klauzula milczenia. Nie istnieje przepis zobowiązujący świadków otrzymujących Grand Jury Subpoenas do zachowania tajemnicy. Za pomocą takich knebli amerykański rząd usiłuje maskować stosowanie środków śledczych, które są często nadużywane. EFF podejrzewa, ze takie nakazy otrzymali także inni administratorzy i właściciele stron WWW – ale nigdy nie wyszło to na jaw.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)