Rosyjski Korsarz w Ukrainie. Tej broni w ogóle nie powinno tam być
Wrak niezwykle rzadkiego rosyjskiego bezzałogowca o nazwie Korsarz został znaleziony w Ukrainie. Do tej pory wyprodukowano tylko kilka egzemplarzy broni, która jeszcze nie zdążyła zostać wprowadzona do służby w rosyjskiej armii.
Ukraine Weapons Tracker zajmujący się śledzeniem broni używanej podczas konfliktu w Ukrainie podzielił się na Twitterze zdjęciami wraku niezwykle rzadkiego rosyjskiego bezzałogowego statku powietrznego. Dron bojowy noszący nazwę Korsarz miał rozbić się na ukraińskiej ziemi. Fotografie zostały pierwotnie udostępnione na koncie externalPilot.
Widać na nich Korsarza, którego części są porozrzucane między brzozami i mniejszymi krzewami. Obecność wraku na terenie Ukrainy – nawet mimo trwającej wojny – jest zaskakująca i niesie ze sobą sporo pytań. Ten typ drona nie wszedł jeszcze na wyposażenie rosyjskiej armii. Jak dotąd przechodził jedynie testy – w tym być może w Syrii. Natomiast rozpoczęcie dostaw bezzałogowych statków powietrznych Korsarz dla Sił Zbrojnych Rosji roku planowane jest na 2025 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski powietrzny Korsarz
Kontrakt na opracowanie systemu Korsarz został podpisany pomiędzy rosyjskim Ministerstwem Obrony a Biurem Projektowym Łucz w 2009 r. Model UAV został po raz pierwszy zaprezentowany na pokazach lotniczych MAKS-2011 w sierpniu 2011 r. Testy lotnicze rozpoczęły się w 2015 r.
Korsarz przeznaczony jest do prowadzenia rozpoznania i fotografii lotniczej, lotów patrolowych oraz monitorowania środowiska w zasięgu do 200 km od naziemnej stacji kontroli. Dron został zaprojektowany według normalnego schematu aerodynamicznego z dwupłatowym statecznikiem i śmigłem pchającym.
Bezzałogowiec może zostać wyposażony we "wszechwiedzące oko", które będzie przetwarzać strumienie danych hiperspektralnych generowanych przez emisję spektralną każdego obiektu lub materiału, co powinno zapewnić zwiadowcy jednoznaczną identyfikację celów bez względu na stopień kamuflażu.
Kompleks Combat Space planowany do instalacji na UAV ma umożliwiać dwukierunkową wymianę informacji taktycznych bezpośrednio pomiędzy jednostkami bojowymi, z pominięciem naziemnej stacji kontroli, do której informacje są jednocześnie powielane w trybie powiadamiania i oczekują na dodatkowe polecenia. Zakłada się również, że Korsarz będzie mógł przenosić przeciwpancerny pocisk kierowany "Atak" lub granaty rakietowe, spełniając tym samym rolę uderzeniową.
Konrad Siwik, dziennikarz Wirtualnej Polski