Rosyjski Ka‑52 uziemiony. Zestrzelili go sami Rosjanie
Ka-52 miały być najlepszymi śmigłowcami Rosji. Tymczasem "Aligatory" są najczęściej niszczonymi śmigłowcami podczas wojny w Ukrainie. Tym razem do uziemienia jednego z nich przyczynili się sami Rosjanie.
22.12.2022 14:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosyjska obrona powietrzna podała w komunikacie w mediach społecznościowych, że zestrzeliła własny śmigłowiec szturmowy Ka-52 Alligator. Do rosyjskiej kompromitacji doszło w rejonie Zaporoża, a śmigłowiec został rzekomo uziemiony przez rosyjski przeciwlotniczy system rakietowo-artyleryjski Pancyr-S1.
"Tym razem do incydentu doszło w rejonie Zaporoża. Załoga Pancyra-S1 wykryła na nocnym niebie obiekt i postanowiła go zestrzelić. Cel został skutecznie zestrzelony. Później okazało się, że obiektem był przyjazny śmigłowiec Ka-52" – podano w raporcie cytowanym przez ukraiński serwis Militarny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według doniesień załodze śmigłowca udało się przeżyć. Zestrzelony śmigłowiec Ka-52 miał numer kadłuba RF-91335. Warto podkreślić, że Rosja od momentu zainicjowania inwazji na Ukrainę straciła co najmniej 28 śmigłowców uderzeniowych Ka-52. Tym samym są one najczęściej niszczonymi śmigłowcami w Ukrainie.
Strata każdej takiej maszyny jest dla Putina bardzo kosztowna: cena jednego Ka-52 wynosi ok. 16 mln dol.
Ka-52 Aligator
Ka-52 to ulepszona wersja Ka-50. Śmigłowce te są powszechnie uważane za czołowe wiropłaty rosyjskiej armii, a ze wglądu na swoje potężne uzbrojenie zyskały przydomek "ogniste rydwany".
Projekt śmigłowca powstał w biurze konstrukcyjnym Kamowa już w 1987 r., ale seryjna produkcja tych maszyn rozpoczęła się dopiero w 2008 r. Na uzbrojeniu Ka-52 znajduje się m.in. działko Szipunow 2A42 kal. 30 mm, pociski kierowane oraz naprowadzaną laserowo rakietę AT-12 Wichr. Konstrukcja ma układ dwóch przeciwbieżnych wirników o średnicy 14 m każdy, a jej maksymalna prędkość to 302 km/h. Śmigłowiec jest napędzany przez dwa silniki Klimow VK-2500.
Konrad Siwik, dziennikarz Wirtualnej Polski