Wojna Rosji z krajami bałtyckimi? Szwedzi przeprowadzili analizę

O możliwym konflikcie zbrojnym Rosja vs NATO słyszymy od początku Sojuszu Północnoatlantyckiego. W końcu głównym jego zadaniem w chwili utworzenia była obrona militarna przed atakiem ze strony ZSRR i jego państw satelickich. Czy dzisiaj mamy się czego obawiać?

Saab JAS-39 Gripen
Saab JAS-39 Gripen
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Michał Prokopowicz

06.04.2021 10:58

Szwedzki Instytut Badań Obronnych przeprowadził symulację, porównując m.in. stosunek sił Rosji i NATO. Sojusz Północnoatlantycki w przypadku ataku Rosji na kraje bałtyckie mógłby odeprzeć wrogie działania, ale tylko wtedy, jak podkreślają eksperci, gdy nastąpiłaby odpowiednio szybka mobilizacja lokalnych armii i NATO. W innym przypadku Rosja nie miałaby problemu, by zaatakować i zająć kraje bałtyckie co już w 2016 roku zauważył amerykański instytut badawczy RAND.

Jak podała szwedzka gazeta “Aftonbladet”, na którą powołuje się serwis kresy24.pl, NATO ma ogromną przewagę nad Rosją. Sytuacja nieco zmienia się kiedy pod uwagę weźmiemy tylko region Bałtyku. Szczególnie na lądzie Rosja może przerzucić do północnej Europy od 51 do 68 zmechanizowanych batalionów a NATO od 29 do 43. Rosyjska moc ogniowa w tej części Europy jest większa z uwagi na liczebniejszą artylerię czy możliwości prowadzenia wojny radioelektronicznej.

Eksperci podkreślają też logistyczną przewagę mocarstwa, które może walczyć ze swoich granic co w przypadku wojsk Europy Zachodniej czy USA jest problematyczne. Także łatwość skoordynowania działań różnych rodzajów sił zbrojnych leży po stronie Rosji, która opanowała przez ostatnie lata prowadzenia działań wojennych te umiejętności. W przypadku NATO mnogość armii, krajów i rozproszenie wojsk w różnych częściach świata może być trudne do opanowania.

Główny autor raportu Krister Pallin zaznaczył, że "jeśli zabraknie czasu na przygotowania obronne Zachodu, Rosja będzie miała wyraźną przewagę w bezpośrednim sąsiedztwie Szwecji, zwłaszcza na lądzie. Dominacja Rosjan może potrwać co najmniej kilka miesięcy, do czasu przemieszczenia przez USA większych sił lądowych".

Jak podkreślają szwedzcy badacze, Sojusz Północnoatlantycki ma przewagę w powietrzu i na morzu. To właśnie szybkość i koordynacja działań może okazać się kluczowa w rozstrzygnięciu tego potencjalnego konfliktu. Analitycy mimo podkreślenia realnego zagrożenia atakiem ze strony Rosji zaznaczają, że przez możliwe długotrwałe prowadzenie działań wojennych w regionie Morza Bałtyckiego, można raczej wykluczać atak Rosji na kraje NATO.

Według ekspertów sytuacja niepokoju w tej części świata może się utrzymywać przez kolejne 2-3 lata. Według "Aftonbladet" w scenariuszu przygotowanym przez szwedzkich ekspertów kluczowa może okazać się pierwsza faza konfliktu. Chodzi o możliwość korzystania przez NATO z lotnisk w Szwecji, które dzięki swojemu położeniu mogłyby być świetną bazą do odpierania rosyjskich ataków. Tym bardziej że prowadzenie działań w powietrzu z odległych lotnisk, rozmywa przewagę militarną krajów członkowskich.

Jak podkreśla współautora raportu Eva Hagstroem Frisell, na USA w przyszłości ciężko będzie liczyć. "Stany Zjednoczone kierują się w stronę Azji, a w przyszłości państwa europejskie muszą przyjąć większą odpowiedzialność za wspólną obronność. Jednak w perspektywie krótko i średnioterminowej nie ma możliwości zrekompensowania obecności wojskowej USA w Europie i zaangażowania tego państwa w bezpieczeństwo na kontynencie europejskim".

Źródło artykułu:WP Tech
wojskorosjanato
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (466)