Rosja oskarża USA. "Bez zapowiedzi testują broń na orbicie"
"Pentagon aktywnie rozwija i bez żadnych zapowiedzi testuje na orbicie broń uderzeniowo-bojową różnych typów" – podano w komunikacie ministerstwa obrony w Moskwie, na który powołuje się rosyjska agencja prasowa RIA Novosti. To wyraźna odpowiedź na wcześniejsze zarzuty Stanów Zjednoczonych.
Zdaniem rosyjskiego resortu, Pentagon testuje na orbicie m.in. najnowsze modyfikacje bezzałogowego statku kosmicznego X-37 – podaje RIA Novosti. Moskwa zaznacza, że USA robią to bez żadnego oficjalnego ostrzeżenia. Wcześniej Waszyngton oskarżył Kreml o "niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowanie", które zagraża astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Chodzi o próbę rakiety, która została wystrzelona przez Rosję w kierunku radzieckiego satelity znajdującego się na orbicie od 1982 roku. W wyniku tego zdarzenia w przestrzeni kosmicznej pojawiło się ponad 1500 możliwych do namierzenia fragmentów orbitalnych oraz setki tysięcy mniejszych szczątków. Strona rosyjska utrzymuje, że skutki testu nie stanowią żadnego zagrożenia dla stacji kosmicznych, a wcześniej podobne próby przeprowadzały Stany Zjednoczone, Chiny i Indie. Waszyngton jest jednak innego zdania.
Test rosyjskiej rakiety kosmicznej
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, rzecznik Departamentu Stanu USA, Ned Price powiedział, że szczątki satelity "zagrażają teraz interesom wszystkich narodów" oraz siedmiu astronautom, którzy przebywają obecnie na ISS - informuje serwis Live Science.
Z powodu tego zdarzenia astronauci musieli przenieść się do specjalnych kapsuł ratunkowych. W razie potrzeby mogą one odłączyć się od ISS i zabrać załogę z powrotem na Ziemię.
Administrator NASA Bill Nelson zaznacza, że teraz astronauci są narażeni na czterokrotnie większe ryzyko niż zwykle. Ocenił zachowanie Rosjan jako niedorzeczne i oburzające. Dodał, że tymi działaniami Moskwa zagroziła również własnym astronautom przebywającym na ISS oraz trzem osobom, które przebywają obecnie na chińskiej stacji kosmicznej.
Price stwierdził z kolei, że skutki tego zdarzenia będą odczuwalne latami. – Ten test znacznie zwiększy ryzyko dla astronautów i kosmonautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a także dla innych załogowych lotów kosmicznych – powiedział.
Kreml odpiera te zarzuty, oskarżając USA o hipokryzję. "Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej postrzega oświadczenia Departamentu Stanu i Pentagonu jako obłudne" – czytamy w komunikacie przytaczanym przez agencję TASS. Rosyjski resort twierdzi, że Moskwa od lat nakłania USA i inne kraje do podpisania traktatu o zakazie rozmieszczania broni w kosmosie.