Rosja gromadzi siły przy granicy z Finlandią. Satelity wykryły rozbudowę baz
Pomimo walk prowadzonych w Ukrainie, rosyjska armia rozbudowuje swoje siły na granicy z Finlandią. Rozpoznanie satelitarne ujawnia, że wzdłuż najdłuższej granicy NATO z Rosją remontowane są bazy i miejsca zakwaterowania dla tysięcy żołnierzy.
O rosnącej aktywności Rosji wzdłuż granicy z Finlandią informuje "The New York Times", powołujący się na zdjęcia satelitarne, pokazujące rosyjskie bazy wojskowe na Północy. Obiekty te są rozbudowywane i remontowane, a w pobliżu granicy powstaje infrastruktura zarówno dla sprzętu – jak czołgi czy samoloty – jak również dla ludzi.
"Rosja gwałtownie rozbudowuje swoją obecność wojskową w pobliżu granicy z Finlandią" – informuje niezależny białoruski serwis informacyjny Nexta, ilustrując swoje ostrzeżenia satelitarnymi zdjęciami rosyjskiego obozu szkoleniowego. W długich rzędach namiotów może być miejsce dla – jak ocenia serwis Defence 24 – wielu tysięcy żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawdzam" - Huawei Watch 5
Na północ przebazowano także bombowce strategiczne, dla których duża odległość od ukraińskiej granicy i miejsca, z którego mogą być wysyłane drony bojowe ma być rękojmią bezpieczeństwa.
Rozbudowa infrastruktury wojskowej
Remontowane są hangary dla samolotów bojowych, wznowiono działanie bazy dla śmigłowców. Rozbudowywane są również magazyny, w których może być przechowywany ciężki sprzęt, jak m.in. czołgi i inne pojazdy.
Zdaniem fińskiego zespołu OSINT Black Bird, cytowanego przez Defence 24, infrastruktura ta sprawia, że w rejonie granicy Rosji i Finlandii mogą pojawić się dziesiątki tysięcy żołnierzy. Odbudowa i rozbudowa rosyjskiego potencjału militarnego ma być w tym przypadku odpowiedzią na wejście Szwecji i Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Gdzie znika rosyjski sprzęt?
Jest ona prowadzona pomimo rosyjskiego zaangażowania w Ukrainie – nagłaśniane obecnie dane wywiadu satelitarnego potwierdzają informacje opublikowane w Wirtualnej Polsce na początku kwietnia.
Wynika z niej, że część nowego sprzętu (w tym setki czołgów), jaki produkuje obecnie rosyjski sektor zbrojeniowy, nie trafia na front. Jest ona prawdopodobnie gromadzona w głębi kraju, gdzie prowadzone jest szkolenie nowych, wyposażonych w nowoczesną broń jednostek wojskowych.