Rosja buduje kosmiczny bombowiec zdolny zaatakować każde miejsce na ziemi
Rosja od dłuższego czasu pracuje nad zupełnie nowymi myśliwcami i bombowcami projektu PAK-DA i PAK-FA. Programy jednak wciąż zaliczają opóźnienia, a jednym z największych zmartwień konstruktorów są odpowiednie silniki. Niedawno Rosjanie ogłosili, że władze kraju pracują nad kosmicznym bombowcem naddźwiękowym, który zdolny będzie do ataku nuklearnego na dowolny kraj świata w czasie poniżej dwóch godzin. Oznaczałoby to, że inżynierom udało się przełamać problemy z konstrukcją hybrydowych silników, zdolnych do pracy zarówno w atmosferze, jak i poza nią.
Pierwsze informacje o nowym rodzaju broni nie zawierały zbyt wielu szczegółów. Światowe agencje informacyjne odwoływały się wówczas najczęściej do słów prezydenta Władimira Putina, który ogłosił, że narodowe koncerny zbrojeniowe Rosji pracują nad takim rodzajem nowej broni, która będzie miała ogromny wpływ na współczesne pole walki. Dziś wiemy już nieco więcej.
Głównym założeniem projektu ma być zdolność nowego samolotu do startu i lądowania z klasycznych lotnisk. Oznacza to, że w przeciwieństwie do wahadłowców, nie będzie konieczna dodatkowa rakieta nośna pozwalająca wzbić się w przestrzeń kosmiczną. Sam samolot ma w pewnym sensie przypominać autobus, który wypełniony będzie rakietami wyposażonymi w głowice nuklearne. Maszyna startowałaby zatem z lotniska i patrolowała przestrzeń powietrzną Rosji. W razie wykrycia przez wojsko zagrożenia, mocą własnych silników rozpędzałaby się do prędkości hipersonicznej i wlatywała w przestrzeń kosmiczną, aby jak najszybciej dotrzeć do wskazanego przez władze celu. Według rosyjskich agencji informacyjnych i generalicji projekt jest na tyle zaawansowany, że samolot miałby wejść do służby już w roku 2020.
Kluczem do sukcesu całego projektu są odpowiednie silniki. Według przedstawicieli Rosyjskiej Akademii Wojskowej naukowcom z powodzeniem udało się przetestować prototyp silnika łączącego ze sobą rakietowy silnik strumieniowy z komorą spalania pulsacyjnego. Taka konstrukcja, zasilana metanem i tlenem, ma pozwolić na loty w stratosferze. Do tego dołączono drugi silnik, który umożliwia klasyczny lot w atmosferze, a zasilany jest standardowym paliwem lotniczym. Potwierdził to dowódca Rosyjskich Wojsk Rakietowych, generał Siergiej Karakajew. Dodał on również, że prototyp uzyskał oczekiwaną przez wojsko zdolność do wykonywania zakładanych operacji i misji. Według niego obecnie trwają prace nad drobnymi usprawnieniami i koniecznymi poprawkami, jednak w ocenie generała nie zajmą one więcej niż rok. W roku 2018 ma natomiast powstać kadłub i reszta osprzętu. Karakajew, choć sam podkreślił, że to optymistyczna opcja, wyraził pogląd, że Rosja w roku 2020 będzie dysponować gotowym, w pełni funkcjonalnym i przetestowanym egzemplarzem.
Należy również dodać, że wzorem najlepszych konstrukcji amerykańskich, bombowiec zostanie zbudowany w technologii stealth. Oznacza to, że będzie on praktycznie niewykrywalny dla systemów radarowych.
Rosjanie nie są odosobnieni w swoich kosmicznych zapędach. Brytyjska firma Reaction Engines twierdzi, że podobny silnik jej własnej konstrukcji również zostanie ukończony przed rokiem 2020. Również Europejska Agencja Kosmiczna prowadzi prace nad projektem silnika SABRE, który w sposób podobny do rosyjskiej konstrukcji ma zrewolucjonizować lotnicze podróże. Jednak nie tych projektów Rosja obawia się najbardziej. Solą w oku generalicji jest amerykański projekt X-37. Co prawda Amerykanie oficjalnie (jak zawsze w takich przypadkach) odżegnują się od planów budowy kosmicznego bombowca ze względu na wysokie koszty, to jednak wg przecieków ich projekt byłby zdolny do wyniesienia na orbitę broni jądrowej. Rosja chce mieć na to skuteczną i równie groźną odpowiedź.