Recenzja Asus Zephyrus M GM501G. Solidny i elegancki laptop do gier
Asus Zephyrus M to kolejny model genialnie zaprojektowanej serii. Ma zaledwie 2 cm wysokości, a w środku kryje potężny sprzęt. Już na pierwszy rzut oka można się w nim zakochać. Ale nie wszystko złoto, co się świeci - ma też kilka wad.
07.01.2019 09:50
Asus Zephyrus M to chyba najładniejszy laptop jaki kiedykolwiek powstał. Jest niewielki, smukły i dopracowany w każdym detalu. Laptop zaprojektowano z lekkim gamingowym pazurem, ale zdecydowanie nie przesadzono. Aż przyjemnie się na niego patrzy (co trochę rozprasza).
Sprzęt to jest niezły
"Pod maską" Zehpyrusa GM501G kryje się solidna karta graficzna Nvidia GeForce GTX 1070 DDR5 (8 Gb x 256-bit). Pierwsza myśl - jak oni ją tam zmieścili?! Szacunek dla projektantów - tu wszystko zostało świetnie przemyślane.
Kiedy odchylamy matrycę laptopa, mechanizm unosi komputer ku górze, otwierając szczeliny wentylacyjne na większą ilość powietrza. To nie tylko imponująco wygląda, ale i świetnie działa. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie to, tak mały laptop nie podołałby uniesieniu tak mocnego sprzętu.
Dlaczego? Mimo wspominanej technologii ACTIVE AERODYNAMIC SYSTEM (AAS), temperatury Zephyrusa często sięgają bliżej norm. Procesor często pracuje przy blisko 100 stopniach, co nie jest zbyt komfortowym uczuciem. Chociaż w zimę to może i lepiej - mamy dodatkowy grzejnik. Chłodzenie karty graficznej sprawdza się tutaj trochę lepiej. Maksymalna temperatura jaką udało mi się zaobserwować - podczas wymagającego "Battlefielda V" to 86 stopni. A zazwyczaj podczas rozgrywki waha się pomiędzy 60-70 stopni Celsjusza.
Niestety taka temperatura procesora daje się we znaki. Jeśli laptop się nagrzeje, to komfort rozgrywki zdecydowanie spada. Klawisze mogą wręcz oparzyć, jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony. A wystarczyła tylko godzina gry w "Path of Exile", która wcale nie jest wymagającą produkcją.
Zephyrus M kontra 3D Mark
Wynik Zephyrusa GM501G w programie 3D Mark 11 Extreme może nie imponuje, ale nie jest też zły. Zdecydowanie lepiej wypada tutaj procesor Intel Core i7-8750H, niż karta Nvidia GeForce GTX 1070. Wszystko weryfikuje rozgrywka - pokazuje, że wynik jest sprawiedliwy.
Mocny ekran - 144 Hz
Częstotliwość odświeżania na poziomie 144 Hz w ekranie to podstawa dla gracza. Co prawda 15,6 cala to mało jak na matrycę do grania, ale idzie się przyzwyczaić. Za co można pochwalić Zephyrusa M, to bogata gama kolorów. W połączeniu z opóźnieniem zaledwie 3 ms gra się naprawdę przyjemnie, nawet na tak małym ekranie.
FPS nie brakuje - "Battlefield V" na maksa
Mimo wysokich temperatur, nie można narzekać na jakość rozgrywki. Zarówno na 15'6 calowej matrycy, jak i przy podłączeniu monitora 27-cal gry chodzą bardzo płynnie. ROG Zephyrus był moim towarzyszem w bojach takich jak przede wszystkim "Battlefield V", "PUBG", "Path of Exile", "League Of Legends" czy "Fallout 76".
Najbardziej skupiłem się na testowaniu rozgrywki w najnowszej odsłonie "Battlefielda". W trybie podboju na mapie pojawia się do 64 graczy. To sporo pracy dla sprzętu, niemniej jednak Zephyrus daje radę. Bardzo rzadko FPS spadają poniżej wymaganych 60, a w większości czasu oscylują na poziomie 100. A często nawet na poziomie 140 FPS!
W porównaniu z innym laptopem, o podobnych specyfikacjach ale z kartą GeForce 1060, różnica jest ogromna. Na słabszej karcie wielokrotnie pojawiają się spadki FPS, powodujące praktyczną niegrywalność.
Funkcjonalny, ale czegoś zabrakło
Jak na niewielką powierzchnię na gniazda, laptop został całkiem nieźle zagospodarowany. Ale czegoś ważnego tutaj zabrakło. Zephyrus nie ma wejścia na kabel Ethernet. Może nie jest to niezbędna opcja, ale na pewno znacząca. Szczególnie w dzisiejszej dobie szybkiego internetu, gdzie połączenie Wi-Fi może nie dawać rady i często przerywać.
Co zatem mamy? 4 gniazda USB - dla mnie to w sam raz - mysz bezprzewodowa, klawiatura, podstawka z dodatkowym chłodzeniem i ewentualnie słuchawki z wejściem USB. 1 x USB typu C, 1x HDMI, 1x Combo-Jack (audio i mikrofon w jednym) oraz 1 x zamek Kensington.
Zephyrus M nie dość, że zajmuje mało miejsca, to też niewiele waży - zaledwie 2,45 kg. Laptop gamingowy, który uniesiesz jednym palcem. Nie jest co prawda najlżejszym sprzętem w swojej klasie, ale i tak waga imponuje.
Wniosek końcowy? Jest to całkiem dobry, solidny sprzęt. Jedynym sporym zarzutem może być wysoka temperatura - ale temu łatwo zaradzić. Wystarczy podstawka z dodatkowym chłodzeniem, lub po prostu wykorzystywanie go jako stacji do gier. Kolejny minus to brak wejścia Ethernet. Przeraża mnie jedna rzecz - cena takiej zabawki. Laptop w zestawie z plecakiem, słuchawkami oraz myszką kosztuje prawie 10000 zł.
Dane techniczne:
Procesor - Intel Core i7-8750H (Intel Core i7)
Karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 1070 (Laptop)
Pamięć RAM - 16 GB
Ekran - 15.6 cali (16:9 1920 x 1080)
Dyski twarde - 512 GB SSD / 1 TB HDD
Gniazda - 4 x USB 3.1, 1 HDMI, 1 x USB C
Sieć - 802.11, Bluetooth 5.0
Wymiary - 18 x 384 x 262 (mm)
Waga - 2,45 kg