Przywiązanie do gadżetów przyniosło jej śmierć
Życie ludzkie powinno stanowić dla nas największą wartość. Ryzykowanie nim dla dóbr materialnych wydaje się pozbawione najmniejszego sensu. Niestety, w dzisiejszych czasach, gdy smartfony zastępują nam wiele innych urządzeń, towarzysząc niemal we wszystkich ważnych momentach, dla wielu z nas stają się bezcenne.
30.07.2014 | aktual.: 31.07.2014 11:37
Tragedia, która obiegła zagraniczne media, powinna dać nam do myślenia nad siłą przywiązania do naszych telefonów, laptopów czy tabletów.
Wendy Rybolt z Bartonville w stanie Illinois uciekła wraz z córką z płonącego mieszkania. Zanim strażacy przyjechali na miejsce wypadku, kobieta przypomniała sobie, że zostawiła w domu swój smartfon i postanowiła po niego wrócić. Niestety, dym ogarniający z błyskawiczną prędkością mieszkanie udusił ją zanim znalazła urządzenie. Przybyli na miejsce policjanci i strażacy podjęli się natychmiastowej akcji ratunkowej, jednak było już za późno.
Przerażające jest to, że dla kawałka plastiku, wymienialnego średnio co dwa lata, ktoś postanowił zaryzykować własne życie. Na rzeczy materialne zawsze możemy zapracować od nowa, lecz zdrowia i życia już nam nikt nie zwróci. Oby pozostali użytkownicy elektronicznych zabawek wyciągnęli z tej tragedii odpowiednie wnioski.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Film unoszący się w powietrzu, który obejrzysz z każdej strony