Przyszłość wojen należy do robotów. Ale nie takich, jak myślisz
Roboty rodem z "Terminatora" czy "Gwiezdnych Wojen" pozostaną póki co w sferze science-fiction. Rzeczywiste pola bitew zaroją się w niedalekiej przyszłości od zupełnie innych maszyn autonomicznych. Armie świata już nad nimi pracują. Polska także.
Bojowe pojazdy autonomiczne i półautonomiczne są przyszłością pola walki. Ale w najbliższej przyszłości nie będzie ona wyglądała jak w Hollywood. Wezmą w niej udział raczej zdalnie sterowane pojazdy (transportery opancerzone, "mini-czołgi" itp), które będą wspierać żołnierzy na polu bitwy, a z czasem możliwe, że zastąpią ich w najcięższych zadaniach.
Takie spostrzeżenie nie jest wcale odkrywcze. Od zarania dziejów człowiek chciał jak najbardziej odsunąć się od swojego przeciwnika. Początkowo były to dłuższe dzidy, potem łuki i broń palna, ażw końcu artyleria i rakiety balistyczne. Im bardziej odległość od wroga się wydłużała, tym bardziej było się bezpiecznym.
W najgorętszym ogniu bitew pozostawał jednak człowiek, żołnierz. Dostaje on coraz mocniejsze opancerzenie (np. grube ściany czołgów) i wsparcie, ale cały czas narażony jest na śmierć i kalectwo. Zaczęły to zmieniać dopiero pojazdy bezzałogowe, które już ponad dekadę wyręczają ludzi w trudnych zadaniach.
Amerykański dron rozpoznawczo-bojowy MQ-9 Reaper
Drogę przetarły drony
Pierwszymi używanymi na dużą skalę pojazdami tego typu są bezzałogowe statki powietrzne potocznie zwane dronami. Amerykańskie drony lotnicze zasłynęły podczas "wojny z terrorem", czyli operacji wojskowych w Iraku i Afganistanie. Bezzałogowe RQ-4 Global Hawk (obserwacyjny) i MQ-9 Reaper (obserwacyjno-bojowy) dostarczały żołnierzom niezbędnych informacji, które wcześniej były dostępne tylko przez drogie satelity lub samoloty załogowe.
Sukces w wykorzystaniu bezzałogowych statków powietrznych w konflikcie zbrojnym sprawił, że inne armie zaczęły rozważać użycie tego typu pojazdów. Wojsko Polskie chce pozyskać zarówno drony średniej wielkości (programy "Zefir" i "Gryf") oraz małe, krótkiego zasięgu ("Orlik" i "Wizjer"). Z kolei bogatsze państwa z większymi budżetami na obronność rozważają możliwość wprowadzenia bezzałogowców do wojsk lądowych.
Polski bezzałogowy System Powietrzny FT5-ŁOŚ Grupy WB
Drugie życie robotów saperskich
Pierwszym i zdecydowanie popularniejszym typem wojskowych robotów lądowych są małe, zdalnie sterowane pojazdy o stosunkowo krótkim zasięgu. Najczęściej używane są przez zespoły saperskie do bezpiecznego neutralizowania ładunków wybuchowych. Zazwyczaj wyposażone są w zestaw czujników, kamerę, wielofunkcyjne ramię oraz system umożliwiający zdalne sterowanie. Takie roboty produkuje m.in. polski Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP. Podobne rozwiązania są tworzone w wielu krajach.
Na bazie tych sprawdzonych robotów powstają kolejne, tym razem bojowe, wyposażone w broń strzelecką. Takim pojazdem jest np. TALON Tracked Military Robot (wojskowy robot gąsienicowy TALON). W wersji SWORDS, przeznaczonej dla sił specjalnych (Special Weapons Observation Reconniassance Detection System), na robocie można zainstalować uzbrojenie, którego amerykańscy żołnierze używają na co dzień, jak np. karabin M16, lekki karabin maszynowy SAW M249, karabin maszynowy M240, karabin snajperski Barrett M82, granatnik 40 mm czy wyrzutnik granatów zapalających M202A1. Roboty SWORDS z karabinami M249 zostały wysłane do Iraku, jednak nie zostały użyte.
Uzbrojony robot Qinetic MAARS
Pojazd bojowy "z opcją"
Jeszcze innym podejściem do tematu robotycznych pojazdów bojowych jest dostosowywanie istniejących rozwiązań, jak np. transportery opancerzone. W ten sposób armia amerykańska pracuje nad stworzeniem zdalnie sterowanych pojazdów Bradley. Pojazdy oznaczone kryptonimem MET-D (Mission Enabler Technologies-Demnostrator) mają już zaplanowane pierwsze testy poligonowe w 2020 r. Nad podobnym rozwiązaniem pracuje też Rosja, która buduje elektroniczny, zdalnie sterowany pojazd bojowy o kryptonimie Krymsk na bazie transportera BTR-90.
Transportery MET-D na bazie amerykańskiego Bradley'a
Robot bojowy od urodzenia
Kolejną klasą robotów wojskowych są bojowe maszyny budowane specjalnie z przeznaczeniem do działań bojowych. Przykładem takiego robota jest izraelski Guardium. To pojazd terenowy wielkości małego samochodu, który może działać w trybie zdalnego sterowania lub trybie autonomicznym. Guardium przeznaczony jest do patrolowania izraelskich granic, wyposażony w kamery obserwacyjne, może zostać uzbrojony w broń strzelecką lub nieśmiercionośną.
Izraelski wóz pólautonomiczny Guardium
Rosja podeszła też do tematu bezzałogowych pojazdów bojowych w sposób całkowicie nowatorski, tj. rozwijając od podstaw nowe urządzenie. Uran-9 to gąsienicowy pojazd bezzałogowy, który może przenosić szereg różnego uzbrojenia. Z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie został zaprezentowany z 30-milimetrowym działem automatycznym 2A72 i czterema wyrzutniami rakiet przeciwpancernych 9M120-1 Ataka.
Rosyjski autonomiczny wóz bojowy Uran-9
Uran-9 przeszedł już nawet chrzest bojowy w Syrii, gdzie został wysłany w 2018 roku. Pomimo imponującego wyglądu i uzbrojenia, pojazd nie sprawdził się na prawdziwym polu bitwy. Raport z użycia Urana-9 mówi, że pojazd źle sobie radzi z jazdą w terenie, ma problemy z utrzymaniem kontaktu ze stacją kontroli, działem, systemem zawieszenia i namierzania celów w ruchu.
Polskie bezzałogowce lądowe
Aktualizacja 27.11
Centrum Operacyjne MON przesłało odpowiedziało na pytanie wysłane 21.11, czy Wojsko Polskie prowadzi badania lub jest zainteresowane pozyskaniem bezzałogowych bojowych pojazdów lądowych. W otrzymanej wiadomośći MON informuje, że:
W ramach realizacji projektów badań naukowych na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa prowadzony jest projekt: Autonomiczny pojazd kołowy z modułem uzbrojenia do zadań rozpoznawczych i bojowych. Ponadto informujemy, że nowy Plan Modernizacji Technicznej 2021-2035 zakłada pozyskanie tego typu pojazdów.
Poniższy akapit był pisany bez informacji z CO MON w oparciu o informacje dostępne publicznie, w których nie ma wzmianki o autonomicznych pojazdach dla Wojska Polskiego - redakcja.
Chociaż bezzałogowe bojowe systemy lądowe są dopiero w pierwszych fazach rozwoju, to widać, że jest to trend, którymi podążają największe armie świata. Chociaż w Planie Modernizacji Technicznej Wojska Polskiego do roku 2035 nie ma mowy o bezzałogowych pojazdach lądowych, to nie znaczy, że prace nad takimi systemami nie są w Polsce prowadzone. Rozwija je m.in. Konsorcjum naukowo badawcze: ZMT Tarnów (lider), STEKOP, Wojskowa Akademia Techniczna, NCBR i konkurs młodych naukowców.
Ośrodki te rozwijają projekt bezzałogowego pojazdu kołowego do zadań rozpoznawczych i bojowych o kryptonimie PERUN. Robot zbudowany jest na bazie pojazdu typu quad i zasilany jest silnikiem spalinowym. Zasięg sterowania i transmisji PERUNA wynosi 5 km i 1 km. Zasięg jazdy z prędkością marszową (5km/h) to 50 km, natomiast czas operacyjny 10 godzin. Robot ma zosta ć ukończony w 2021 roku.