Przez jednego tweeta trzeba powtarzać rozprawę sądową
Jeden członek ławy przysięgłych w trakcie rozprawy sądowej postanowił wysłać tweeta. Dzięki temu cały proces (w którym sądzono oskarżonego o morderstwo) będzie powtarzany.
W amerykańskich sądach, gdzie o winie oskarżonego decyduje ława przysięgłych jest kategoryczny zakaz dyskutowania o sprawie z osobami postronnymi. Jeden z członków ławy, Randy Franco, postanowił jednak podzielić się swoimi myślami z publiką takim oto tweetem: "Decyzje zostaną podjęte. Serca złamane. Każdy z nas ma ogromną odpowiedzialność. Kawa jest tutaj beznadziejna. Zaczynamy piąty dzień w sądzie".
Obrona natychmiast zakwestionowała wyrok sądu, który skazywał pozwanego Ericksona Dimas-Martineza na śmierć. Sąd okręgowy odrzucił apelację tłumacząc, że Franco nie podał żadnych szczegółów. Jednak stanowy Sąd Najwyższy zarekomendował powtórzenie procesu. Dodatkowym argumentem obrony był fakt, iż jeden z członków ławy usnął w trakcie prezentowania dowodów.
Wszystko przez jedną wiadomość, która nie może przekroczyć 14. znaków...