Przełom w energetyce? Wykorzystają odpady z elektrowni atomowych

Amerykański startup Oklo stworzył rozwiązanie, które może zrewolucjonizować energetykę jądrową. Propozycja dotyczy budowy minireaktorów, zasilanych odpadami z dużych elektrowni.

Artystyczna wizualizacja minireaktorów jądrowych
Artystyczna wizualizacja minireaktorów jądrowych
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Oklo Inc
Adam Gaafar

01.07.2021 14:39

Obecnie na świecie pracuje ponad 440 elektrowni atomowych, które produkują ok. 16 proc. globalnej energii elektrycznej. Wiąże się to ze składowaniem dużej ilości odpadów radioaktywnych, będących pochodną energetyki jądrowej. 22-osobowy startup Oklo proponuje budowę minireaktorów, które wykorzystywałyby te odpady.

Zgodnie z założeniami pomysłodawców, urządzenia byłyby umieszczane w niewielkich konstrukcjach ramowych typu A-frame. Przedstawiciele Oklo zaznaczają, że podczas pracy ich minireaktorów również powstaną odpady. Będą one jednak znacznie mniej radioaktywne od tych, które podchodzą z tradycyjnych elektrowni.

Przełom w energetyce jądrowej?

"Mikroreaktory to ekscytująca innowacja, która całkowicie zmienia historię technologii stosowanej w energetyce jądrowej" – stwierdził w wypowiedzi dla amerykańskiej stacji CNBC Alex Gilbert , kierownik projektu w think tanku Nuclear Innovation Alliance.

CNBC zwraca uwagę, że pomysł budowy małych reaktorów jądrowych nie jest nowy – podobne rozwiązanie proponuje także należąca do Billa Gatesa firma TerraPower. Jacob DeWitt, jeden ze współzałożycieli Oklo, przekonuje jednak, że urządzenie proponowane przez jego zespół będzie "znacznie mniejsze".

O ile Natrium, główny reaktor jądrowy TerraPower, ma mieć 345 megawatów mocy elektrycznej (MWe), o tyle moc pierwszego reaktora Oklo, zwanego Aurorą, wyniesie jedynie 1,5 MWe. Tym samym produkt amerykańskiego startupu spełni definicję Nuclear Energy Institute, zgodnie z którą za minireaktory należy uznawać urządzenia o mocy do 10 MWe.

Reaktory Oklo mają być autonomiczne, co oznacza, że nie wymagają nadzoru człowieka. Będą też w stanie pracować przez 20 lat bez uzupełniania paliwa. Przedstawiciele startupu twierdzą, że budowa tych urządzeń zajmie nie więcej niż rok. I przewidują, że kilka z nich uda się uruchomić do 2025 roku.

Źródło artykułu:WP Tech
energetyka jądrowawiadomościtechnologia
Komentarze (124)