Pancerny pojedynek. Rosyjski "mamut" kontra ukraiński czołg
Pojedynki czołgów w Ukrainie nigdy nie były częste, a teraz są jeszcze rzadsze niż wcześniej. Jednym z nich jest starcie ukraińskiego czołgu z rosyjskim "mamutem" gdzieś pod Siewierskiem. Przedstawiamy kulisy tego pojedynku.
Po latach wojny zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie są mocno wyczerpani, czego przykładem są też niedobory sprzętowe po obu stronach. Masowe wykorzystanie czołgów to już przeszłość, a pancerne pojedynki są rzadkością. Rosjanie mają masowo przerabiać uszkodzone, ale jeszcze jeżdżące czołgi lub ich kadłuby na improwizowane transportery opancerzone.
Tego typu "twory" obłożone nawet kilkuwarstwową nadbudówką ze złomu całkiem dobrze znoszą ataki dronów FPV z prostą lub przestarzałą bronią przeciwpancerną. Inaczej sprawa ma się z nowoczesną bronią przeciwpancerną. Na nagraniu widać jak Ukraińcy w okolicy Siewierska zdecydowali się wysłać do zniszczenia rosyjskiego "mamuta" własny czołg. Jest on z 54 Brygady Zmechanizowanej mającej na stanie czołgi z rodziny T-72 oraz T-64.
Ukraiński czołg oddał strzał do rosyjskiego przy użyciu - najpewniej - pocisku kumulacyjnego, który zburzył część nadbudówki, ale maszyna pod nią przetrwała. Niestety nagranie się urywa, więc nie wiadomo czy chwilę później Ukraińcy nie dobili go np. pociskiem podkalibrowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie pancerne "mamuty"
Rosjanie w realiach masowego wykorzystania dronów FPV przez Ukraińców wzmacniają swoje pojazdy. Początkowo były to zagłuszarki, które w dobie dronów FPV sterowanych poprzez światłowód lub atakujących autonomicznie stały się bezużyteczne.
Rosjanie w odpowiedzi rozpoczęli obkładanie czołgów i innych pojazdów złomem na statywie, tworząc zewnętrzną barierę zdolną zdetonować głowice kumulacyjne stosowane na dronach. Taka tarcza oddalona od pancerza o np. metr istotnie ogranicza możliwości pojedynczych głowic kumulacyjnych.
Minusem takich osłon jest znaczne zwiększenie rozmiaru czołgu i zwiększenie masy, co negatywnie wpływa na mobilność pojazdu.
Ukraińskie czołgi — pomysł podobny, ale dużo bardziej przemyślany
Ukraińcy chronią swoje bardzo podatne na zniszczenie maszyny poradzieckie w podobny sposób, ale bardziej standaryzowany. Polega on na stosowaniu rozkładanych łuków rozciągających wokół czołgu osłonę ze stalowej siatki.
Zapewnia on zbliżony poziom ochrony wobec tanich dronów, a jest znacznie lżejszy i nie ogranicza widoczności załodze. Tego samego nie można powiedzieć o rosyjskich "mamutach", w których załoga ma widok w zasadzie tylko do przodu i ewentualnie do tyłu.