Koszmar Rosjan ze sklejki z AI. Niemcy produkują ich tysiące
Dziennikarze niemieckiego Bilda towarzyszyli ukraińskim żołnierzom podczas przeprowadzania ataku z wykorzystaniem dronów uderzeniowych HF-1 Helsing. Oto czym one są i jak powstają.
Założona w Berlinie w 2021 roku firma Helsing AI zajmuje się masową produkcją dronów uderzeniowych. Ostatnie kontrakty obejmują nawet 10 000 dronów HF-1 oraz nieznaną liczbę dronów HX-2, z czego pierwszych już ponad 1 tys. HF-1 trafiło do Ukrainy. Co więcej, obecne możliwości produkcyjne miały wynosić 1 tys. dronów miesięcznie.
Idea jest prosta, ponieważ polega na wykorzystaniu dostępnych na rynku komponentów elektronicznych i otwartego oprogramowania, co pozwala zastąpić jeden komponent innym w razie potrzeby. Do tego dochodzi wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji w procesie namierzania celów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przyznaje ukraiński żołnierz w rozmowie z dziennikarzami Bilda, dzięki temu drony HF-1 są odporne na działanie systemów walki elektronicznej i nawet w razie utraty sygnału dron trafi wcześniej oznaczony przez pilota cel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto zaznaczyć, że nie jest to problem dla firmy, która zajmuje się także systemami walki elektronicznej dla samolotów Eurofighter oraz eksperymentuje z tzw. pilotami AI mogącymi w przyszłości zastąpić ludzkich bądź stanowić dla nich uzupełnienie.
Drony HF-1 - zabójcza sklejka zdolna razić cele głęboko na zapleczu
Drony HF-1 wraz z katapultą zostały wykonane z łatwo dostępnej sklejki, co pozytywnie wpływa na koszty produkcji. Niestety masa drona HF-1 nie jest znana, ale wymiarowo, nie licząc innej konstrukcji skrzydeł, przypomina HX-2, więc masa może również być w okolicy 12 kilogramów.
Dron ma przenosić głowice bojowe umożliwiające atakowanie zarówno celów opancerzonych, jak i nie, co może wskazywać na zastosowanie popularnej w wielu systemach głowicy wielofunkcyjnej, czyli połączenia kumulacyjnej i odłamkowo-burzącej.
Dron HF-1, jak podaje w rozmowie z dziennikarzami Bilda Ukrainiec, może przebywać w powietrzu przez około godzinę, a optymalny zasięg rażenia celów to zakres 40-50 kilometrów. Jest to wartość dwukrotnie wyższa w porównaniu do coraz bardziej masowo stosowanych dronów uderzeniowych sterowanych poprzez światłowód.
Pozwala to Ukraińcom na zaskoczenie Rosjan na głębokim zapleczu, gdzie ci nie spodziewają się ataku, dodatkowo paraliżując logistykę. Ta jest kluczem, ponieważ bez dostaw amunicji, paliwa, żywności, wody i zapasów medycznych prowadzenie walki przez jednostki frontowe przez dłużej niż co najwyżej parę dni jest niemożliwe.
Sztuczna inteligencja na wojnie — przyszłość już tu jest
Największą siłą dronów HF-1 jest oprogramowanie oraz zastosowanie algorytmów sztucznej inteligencji, które zamieniają te konstrukcje ze sklejki w potężną broń. AI zapewnia niewrażliwość na aktywność systemów walki elektronicznej i pozwala na atakowanie celów, nawet jak pilot straci łączność z dronem.
Po prostu po wybraniu celu przez pilota jeszcze na dystansie poza zasięgiem oddziaływania zagłuszarek (kilkadziesiąt lub rzadziej kilkaset metrów od zagłuszarki) dron będzie się na niego już naprowadzał w pełni autonomicznie w oparciu o działanie algorytmów sztucznej inteligencji umożliwiających rozpoznanie i identyfikację obiektów widzianych przez kamerę.
Ukraińcy już testują rozwiązania na dronach FPV w oparciu o moduły Skynode-S czy modyfikowane płytki deweloperskie Google Coral, ale takie prowizorki nijak się mają do sprzętu fabrycznego.