Nokia E6 - nowy król biznesowych telefonów?

Nokia E6 - nowy król biznesowych telefonów?

Nokia E6 - nowy król biznesowych telefonów?
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta
14.11.2011 14:26, aktualizacja: 03.01.2012 15:28

Eseries to kultowa linia biznesowych produktów Nokii. Od modelu E61 zaczęło się w Polsce szaleństwo na biznesowe, wygodne telefony z pełną klawiaturą QWERTY - znacznie tańsze i łatwiej dostępne niż terminale BlackBerry.

Eseries to kultowa linia biznesowych produktów Nokii. Od modelu E61 zaczęło się w Polsce szaleństwo na biznesowe, wygodne telefony z pełną klawiaturą QWERTY - znacznie tańsze i łatwiej dostępne niż terminale BlackBerry. Po tym modelu pojawiły się E61i, E71, E72 jak i prostsza, budżetowa E63. Teraz przyszła pora na lifting serii i lepszy, dotykowy ekran, czyli na Nokię E6. Czy Nokia E6 również okaże się hitem, opierając się fali tylko dotykowych smartfonów? O tym przeczytacie w poniższym teście.

Zestaw

Komplet sprzedażowy, oprócz samego telefonu i baterii (BP-4L), to również stereofoniczny zestaw słuchawkowy bez pilota (WH-207), kabel do transmisji danych (CA-179), karta pamięci microSD (2 GB) oraz instrukcja obsługi. Jak na flagowy model Eseries, to jednak trochę mało - zabrakło chociażby pokrowca, który znalazł się m.in. w komplecie sprzedażowym modelu E71.

Wygląd

E6 kontynuuje tradycje poprzedników jeśli chodzi o wygląd. Jedna bryła, zorientowany poziomo ekran (tym razem dotykowy) oraz pełna klawiatura QWERTY - to główne elementy przedniego panelu, które przyciągają uwagę. W szczegółach wygląda to następująco: pod klawiaturą znalazł się mikrofon, ponad nią panel z klawiszami funkcyjnymi i czterokierunkowym manipulatorem wraz z klawiszem zatwierdzania. Ponad ekranem odnajdziemy centralnie umieszczony głośnik, a z jego prawej strony, patrząc od lewej, aparat do wideorozmów, czujnik oświetlenia oraz zbliżeniowy.

Na prawym boku znalazły się klawisze _ strzałek _ oddzielone przyciskiem aktywującym komendy głosowe oraz suwak blokady ekranu lub obsługi latarki (przy dłuższym przytrzymaniu w pozycji przesuniętej, w dół). Pomiędzy prawym a dolnym bokiem znalazło się oczko na smycz. Na dolnym boku odnajdziemy wejście na starego typu wtyczkę ładowania z 2 mm bolcem, natomiast na lewym - wejście microUSB chronione zaślepką. Górny bok zawiera centralnie umieszczone gniazdo JACK 3,5 mm oraz wejście microSD (również za zaślepką) po lewej i klawisz zasilania po prawej stronie. Tylny panel to tradycyjnie miejsce, gdzie znalazła się klapka zasłaniająca wnętrzności telefonu, oczko aparatu fotograficznego, podwójna dioda LED oraz głośnik zewnętrzny.

Materiały, z których została wyprodukowana E6. to plastik oraz metal. Ten pierwszy odnajdziemy na całym przednim panelu, górnym boku oraz srebrnej ramce biegnącej wokół trzech boków urządzenia (i dobrze kolekcjonującej odciski palców). Z metalu wykonana została dolna część boków urządzenia oraz tylny panel. Trwałość i odporność tych materiałów nie jest idealna. O ile plastiki oprą się zużyciu mechanicznemu, o tyle metalowe elementy już nie do końca. Widać to szczególnie na tylnym panelu, wokół oczka aparatu. Co ciekawe, sama powierzchnia oczka jest nienaruszona.

Spasowanie wszystkich elementów jest na najwyższym poziomie, a konstrukcja całego urządzenia jest sztywna, zbita i pewna. Trzeba naprawdę mocno ścisnąć telefon, aby z jego wnętrza dobiegły jakiegokolwiek niepokojące odgłosy. Podczas normalnego korzystania z urządzenia - nie ma takiej opcji.

Konstrukcja telefonu oraz wykorzystane do tego materiały to kolejny duży plus testowanej Nokii, chociaż do ideału odrobinę jeszcze zabrakło.

Ergonomia

Nokia E6. wbrew pozorom, nie jest urządzeniem nadmiernie dużym. Przy wymiarach 115,5 x 59 x 10,5 mm i masie 133 gramów plasuje się w pierwszych rzędach wśród tego typu urządzeń. Jej gabarytów nie odczuwa się zarówno podczas krótkiego, jak i dłuższego korzystania z urządzenia. Jest to zasługą m.in. dobrze wyprofilowanej obudowy.

Obsługa wszystkich klawiszy telefonu jest wzorowa. Centralny klawisz nawigacyjny idealnie wyróżnia się ponad powierzchnią przycisków funkcyjnych, które mają odpowiednią wielkość. Klawisze znajdujące się po bokach telefonu również są wystarczająco wyczuwalne - z łatwością będzie można je odnaleźć pod opuszką palca i skorzystać z nich. Trochę gorzej będzie w przypadku gniazd chronionych zaślepkami (microSD oraz microUSB) - bez dłuższych paznokci trudno będzie je sforsować.

W zasadzie z technicznego punktu widzenia projektanci Nokii doszli do granic możliwości jeśli chodzi o ergonomię kolejnego urządzenia Eseries z QWERTY. Trudno bowiem znaleźć tutaj element, który można by na tyle zmienić, aby wyraźnie poprawić ergonomię obcowania z urządzeniem. Jeśli takowe by się znalazły, to były by one tylko szczegółami, które ostatecznie nie zaważą na bardzo pozytywnym odbiorze urządzenia pod kątem jego ergonomii. Plus, zdecydowanie.

Ekran

Nareszcie Nokia zrozumiała, że ekran o rozdzielczości QVGA (32. x 240) to zbyt mało, nawet jak na 2,46 cala. W E6 znajdziemy 4 razy większą rozdzielczość, bo aż VGA (640 x 480 pikseli). Do tego wielodotyk, technologia TFT i 16 mln sprawiają, że w końcu ekran nie jest wadą tego modelu, ale zaletą. I to sporą. Widać to już na pierwszy rzut oka - wyświetlany obraz jest niesamowicie wyraźny, a krawędzie elementów idealnie gładkie, co bardzo cieszy, zwłaszcza oko. Również wyświetlane kolory prezentują się bardzo dobrze, zarówno ich nasycenie, jak i jasność. Także kątom widzenia nie można nic zarzucić - jest zdecydowanie ponadprzeciętnie. Co ciekawe, gęstość pikseli na cal kwadratowi (PPI) to aż 328, co jest nieznaczną, ale jednak większą wartością niż w przypadku zachwalanego wszem i wobec iPhone'a 4 (326 PPI).

Podobnie wygląda sytuacja po wyjściu z telefonem na otwartą przestrzeń. Bez względu na to czy słońce operuje mniej czy bardziej, to nie jest ono w stanie znacząco zakłócić czytelności wyświetlacza. Co prawda część jego promieni na pewno odbije się na powierzchni ekranu, jednak wciąż możliwe będzie dostrzeżenie wyświetlanych na nim treści i bezproblemowa obsługa telefonu. Pomaga w tym czujnik podświetlenia ekranu, który automatycznie dostosowuje jego intensywność w zależności od otoczenia. Jedyne co można mu zarzucić, to nieznaczne opóźnienie w reakcji rzędu do sekundy.

Pochwały należą się również panelowi dotykowemu, którego czułość i precyzja dobrana została wzorowo. Wystarczy zaledwie nieznaczne dotknięcie ekranu, aby skutecznie odczytał on wydawane mu polecenia. W połączeniu z funkcją haptic feedback, czyli delikatnymi wibracjami po dotknięciu ekranu, namacalna obsługa E6 jest zdecydowanie bardzo wygodna.

Powierzchnia ekranu pokryta została szkłem Gorilla Glass, które ma chronić panel przed zarysowaniem. I rzeczywiście - po ponad 3 tygodniach intensywnego korzystania z telefonu powierzchnia ekranu jest w idealnym stanie. Żadnego draśnięcia, zadrapania czy nawet najmniejszego śladu użycia.

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Powierzchnia ekranu nie jest za to odporna na odciski palców i inne nieczystości. Nawet przy czystych dłoniach kilka dotknięć wystarczy, aby skutecznie _ zapaćkać _ całą jego powierzchnię. Na plus należy jednak zaliczyć to, że nawet tak zanieczyszczony panel nie wpływa znacząco na czytelność wyświetlanych na ekranie treści. Jest to z pewnością zasługa również jasności ekranu, który osiąga wartość ponad 1 tys. nitów. Dla porównania, najlepszy konkurent, LG Swift Black, może się pochwalić jasnością ekranu o wartości 74. Nitów (ten sam test, deklarowana przez producenta wartość to 700 nitów). Z kolei iPhone 4 ma dwa razy, a Samsung Galaxy S II trzy razy mniej jasny ekran.

Ekran w E6 to zdecydowanie jedna z jej najmocniejszych stron. Wszystko działa tutaj wzorowo i trudno się dopatrzeć jakichkolwiek nieprawidłowości. Nareszcie. Ogromny plus. Pod tym względem poprzeczka dla konkurencji postawiona została bardzo wysoko.

System

W tym przypadku czarowanie rzeczywistości na niewiele się zda. System Symbian^3. bez względu na kolejne jego wersje (aktualna na koniec sierpnia 2011 to Anna), lata świetności zdecydowanie ma już za sobą. Co można mu zarzucić? W tym miejscu znacznie krócej byłoby wymienić to, co wyróżnia go na tle konkurentów. Zatem na tle konkurentów system zainstalowany w E6 nie wyróżnia się absolutnie niczym. No dobrze, wyróżnia się tym, że jest w miarę znany. I to w zasadzie jedyna jego zaleta. Gdzie znajdziemy zatem wady? Sprawdźmy.

Przede wszystkim jest wolno, i to zdecydowanie zbyt wolno. O ile samo menu działa jeszcze w miarę sprawnie, o tyle cała reszta już nie za bardzo. Uruchamianie aplikacji, przewijanie stron w ich wnętrzu czy przełączanie się pomiędzy nimi - nie tylko te elementy działają tutaj zbyt wolno. Multimedialnie też nie jest za dobrze - brak tu cieszących oko kolorów, drobnych animacji, przejść pomiędzy ekranami i tego typu akcentów graficznych. W porządku - ktoś powie, że grupa docelowa w postaci biznesu nie potrzebuje takich fajerwerków, bo potrzebuje, żeby telefon po prostu działał i robił za przysłowiowego _ woła roboczego _. Na to odpowiem, że ludzie biznesu nie mają aż tyle czasu, aby czekać na uruchomienie się nawet najprostszej aplikacji czy obsługiwać je znacznie mniej przyjaźnie i wygodnie niż u konkurencji. W końcu (ich) czas to pieniądz. Koniec. Kropka.

Po drugie intuicyjność. Jeśli znamy już systemy Symbian, to nie będziemy mieli problemu z ogarnięciem menu - jest praktycznie tak samo, jak w starszych wersjach tego systemu. Jeśli natomiast mieliśmy do czynienia z bardziej widowiskowymi systemami, to Symbian^3 Anna z Nokii E6 nie będzie dla nas żadną atrakcją. Wszystko dlatego, że jest tu niesamowicie hermetyczne (liczba aplikacji i ich obsługa), skostniale (np. mocno toporne i mało elastyczne w obsłudze widety na pulpitach) i mało przyjaźnie użytkownikowi (układ menu). Symbian^3 zbyt długo jest już na rynku, aby nie można było zmienić go w system choć trochę przystający do dzisiejszych czasów. Niestety, Nokia nie może lub nie chce czegokolwiek z tym zrobić. A kolejne aktualizacje w postaci Anna czy Belle to tylko kosmetyka, a nie postęp.

System operacyjny to absolutnie najsłabszy i najmniej atrakcyjny element testowanego telefonu. Ogromny minus.

Z formalnego punktu widzenia należy tutaj wspomnieć o parametrach technicznych telefonu. System Symbian^3 Anna (wersja 022.014), procesor ARM 1. taktowany zegarem o częstotliwości 680 MHz, akcelerator graficzny 2D/3D z obsługą OpenVG 1.1 i OpenGL ES 2.0, 256 MB pamięci operacyjnej oraz 1 GB pamięci wewnętrznej i 8 GB pamięci masowej to parametry testowanego telefonu. Dlaczego znalazły się one na końcu opisu systemu? Ano dlatego, że nie mają one większego wpływu na jego działanie. Nie licząc wpływu ujemnego.

Obraz
© (fot. zdjęcie producenta)

QWERTY

Co jak co, ale sztandarowym elementem zorientowanych poziomo Eseries jest fizyczna klawiatura QWERTY. Nie zabrakło jej w E6 i po raz kolejny można śmiało powiedzieć, że Nokia stanęła na wysokości zadania. Co tu dużo mówić - jest ona po prostu wygodna i pozwala na wprowadzanie dużej ilości tekstu bez ogólnego zmęczenia materiału. Wielkość klawiszy jest odpowiednia, są one nieznacznie zaokrąglone na powierzchni, pokryte antypoślizgową, matową powierzchnią, ich skok jest odpowiedni, a moment kliku dobrze wyczuwalny. Również klawisz spacji posiada odpowiedni rozmiar (czterech standardowych przycisków). To sprawia, że bezwzrokowe pisanie jest w zasięgu dłoni już po kilku dniach obcowania z telefonem.

Rozmieszczenie znaków specjalnych również zostało przemyślane - większość z nich dostępna jest z poziomu klawiatury fizycznej, tak więc ich wprowadzenie nie wymaga otwierania dodatkowego menu. Usprawnia to operowanie klawiaturą i podnosi komfort korzystania z niej.

Klawiatura to kolejny element telefonu, który zasługuje na pochwały i plusa. Zresztą nie mogło być inaczej - w końcu _ zorientowana poziomo _ Eseries między innymi klawiaturą stoi. Wciąż i nieprzerwanie.

Książka telefoniczna

Standardowa, czyli pozwalająca na przypisanie do kontaktu kilkudziesięciu różnych pól wraz z dedykowanym dźwiękiem dzwonka oraz zdjęciem pojawiającym się na ekranie podczas połączenia przychodzącego. Oprócz funkcji Smart Diall (wyszukiwanie kontaktów po pierwszych znakach nazwy, ale już nie numeru) oferuje ona również możliwość głosowego wyboru kontaktów (funkcja komend głosowych). Działa ona bardzo precyzyjnie i nawet podczas konsumpcji gotowanej fasolki szparagowej i małej dbałości o czystość wymowy bez problemu odczytuje wypowiadane przez użytkownika nazwy kontaktów oraz komend.

Poza tym książka telefoniczna działa poprawnie. I tyle wystarczy jeśli chodzi o jej dalszy opis i charakterystykę. Ilość możliwych do zapisania kontaktów? Uzależniona od ilości wolnej pamięci w telefonie.

Dźwięki

Jakość rozmów w E6 jest na dobrym poziomie - zarówno my usłyszymy naszego rozmówcę, jak i on nas. I to z reguły bez względu na otoczenie, w jakim będziemy się znajdować. Szumy pozostaną poza naszym zasięgiem, podobnie jak i dobiegające do słuchawki dźwięki z otoczenia - wszystko dzięki systemowi ich redukcji. Jedynym elementem, który można by tu poprawić, jest głośność rozmów - jest dobrze, jednak odrobinę wyższy poziom na pewno by nie zaszkodził.

Obecność jednego tylko głośnika i niezbyt duża jego wydajność oznacza, że na zagłębianie się w jakość dźwięku odtwarzanego _ na zewnątrz _ szkoda poświęcać zbyt dużo miejsca. Jest niezbyt dobrze - zbyt cicho, zbyt płasko, a po tony niskie będziemy musieli udać się gdzie indziej. Ot, taka _ maszynka do ćwierkania _.

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Bez porównania lepiej wygląda sytuacja po podłączeniu zestawu słuchawkowego. Obecność gniazda JACK 3,5 mm zachęciła mnie do pominięcia standardowych słuchawek i skorzystania z podstawowego, niskobudżetowego zestawu słuchawkowego Sennheiser HD201. To była dobra decyzja. W takim zestawieniu dźwięk nabrał zupełnie innego wymiaru. Jego charakterystyka zdecydowanie się poprawiła, dźwięk stał się bardzo wyraźny (mimo niezbyt dobrej jakości odtwarzanych plików MP3), również tony niskie nie miały problemu z bardzo wyraźnym zaznaczeniem swojej obecności. Jeśli jednak wciąż będzie nam ich zbyt mało, to z pomocą przyjdzie korektor w systemowym odtwarzaczu - pośród kilku profili znalazło się również ich podbicie, które sprawdza się rewelacyjnie. Co prawda tak ustawione basy nie przestawią nam wnętrzności, ale odrobina (a nawet więcej) dreszczyku na pewno zawita do naszego ciała. Ogromny plusik się należy, jak nic.

Drobny minus systemowego odtwarzacza muzycznego to przerwanie odtwarzania podczas kopiowania nowych plików do pamięci telefonu poprzez eksploratora Windows oraz późniejsze kłopoty z aktualizacją bazy danych utworów - cała operacja dla kilku nawet utworów trwa zdecydowanie zbyt długo (od kilku minut do, zapewne, nieskończoności). W takim przypadku pomagało... odłączenie kabla po zakończeniu transferu przez komputer.

Multimedia

Wśród odtwarzanych plików muzycznych znajdują się MP3. WMA, WAV, eAAC+ oraz RealAudio. Z tymi plikami systemowy odtwarzacz poradzi sobie z łatwością. Inaczej będzie w przypadku formatów zarówno OGG, jak i MPC. A szkoda, bo oferują one dosyć ciekawe parametry jeśli chodzi o jakość zapisanych dźwięków. Dostarczony wraz z telefonem zestaw słuchawkowy nie posiada dedykowanego pilota co oznacza, że każda manipulacja dźwiękiem wymagać będzie wyciągnięcia telefonu z kieszeni. To spore niedociągnięcie.

Wśród odtwarzanych materiałów wideo znajdują się takie formaty i kodeki jak MP4. H.264, H.263 oraz RealVideo. Przy czym warto zaznaczyć, że rozdzielczość HD 720p i formaty MKV oraz WMV znajdują się poza zasięgiem telefonu. Jednak wszystko co posiada inne, standardowe rozszerzenia i mniejsze rozdzielczości zostanie uruchomione bez problemu. Gdyby tego było nam mało, to w telefonie znajdziemy aplikację do edycji materiałów wideo - w sam raz na wizualne eksperymenty mobilne. Nie uda się to jednak z plikami zapisanymi za pomocą kodeków DivX oraz XviD - co prawda system je widzi, ale już nie poradzi sobie z ich odtworzeniem.

Wśród opcji multimedialnych nie zabrakło również radia z RDS-em, cyfrowego kompasu oraz możliwości podłączenia akcesoriów zewnętrznych (np. dysku czy pendrive'a) dzięki funkcji USB-on-the-go. Kolejna przydatna funkcja, której na próżno szukać u konkurencji.

Galeria

Jej możliwości to chyba szczyt tego, co można wycisnąć z symbianowej galerii. Płynność działania, natychmiastowy podgląd miniatur zdjęć, przeglądanie po miniaturach lub w stylu rolki z aparatu, możliwość ustawienia pokazu slajdów czy podzielenia się za pomocą wiadomości lub obsługiwanych serwisów społecznościowych to jej mocne strony. Do tego dochodzi całkiem sprytny, sprawny i łatwy w obsłudze edytor zdjęć o niemałych możliwościach - czego chcieć więcej? Może nie mocny, ale jednak jest to plus testowanego telefonu.

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Wiadomości

Obsługa wiadomości to standard. Wszystkie można posegregować w wygodne do ogarnięcia i bardzo przejrzyście prezentowane wątki lub pozostawić je w skrzynce odbiorczej w stanie wolnym. Sam edytor automatycznie ustawia końcowy format tworzonej wiadomości (zwykła lub multimedialna), jest przejrzysty i w miarę intuicyjny w obsłudze.

Tego co w nim zabrakło to jakiekolwiek kojarzenie wprowadzanego numeru telefonu lub nazwy z kontaktami zapisanymi w książce telefonicznej (Nokia mogłaby w końcu udostępnić taką funkcję...) oraz obsługi znaków innych niż łacińskich (konkretnie azjatyckich). Tej drugiej możliwości nie posiada nie tylko edytor wiadomości, o czym za moment.

Społeczności

Telefon obsługuje dwie największe i najpopularniejsze sieci społecznościowe - Facebook oraz Twitter. Czyni to za pomocą dedykowanej aplikacji, której wiele brakuje. Począwszy od prędkości uruchamiania czy płynności działania (w porównaniu z konkurencją dzieli ją przepaść), poprzez wygodę obsługi (zbyt drobne listy menu, w które niełatwo jest trafić), a na obsłudze znaków azjatyckich kończąc (czyli ich braku) . Co jak co, ale obydwie sieci mają zasięg globalny, tak więc taka funkcjonalność powinna być zapewniona w standardzie. Jedyną możliwością w miarę szybkiej obsługi obydwu sieci jest pozostawienie uruchomionej aplikacji w tle.

Biuro

Pliki biurowe obsługiwane są przez pakiet Quickword, który wspiera trzy najpopularniejsze formaty: .doc(x) (tekst), .xls (arkusz kalkulacyjny) oraz .ppt (prezentacja). Wszystkie te formaty mogą być przeglądane, edytowane oraz tworzone na nowo. Wśród obsługiwanych plików znajduje się również te z rozszerzeniem .pdf. Wszystkie aplikacje działają szybko i sprawnie, jednak obsługa PDF-ów mogłaby być zdecydowanie szybsza. Cały pakiet nada się jednak zarówno do awaryjnego podglądu dokumentów, jak i wprowadzenia do niego niemałej ilości nowych danych. Plus.

Jedynym niedociągnięciem jest tutaj brak kojarzenia obsługiwanych plików i wyświetlania ich zbiorczo w dedykowanym menedżerze plików. W zamian za to samemu, ręcznie trzeba będzie wyszukać w pamięci telefonu interesujący nas plik - takie rozwiązanie jest zarówno mało wygodne, jak i czasochłonne.

GPS

Wbudowany moduł AGPS współgra z dostarczanymi przez Nokię mapami. Oferują one bezpłatną nawigację głosową zarówno pieszą, jak i samochodową. Jej działanie jest bardzo dobre. Nawet z zamkniętych pomieszczeniach określenie lokalizacji trwa dosłownie kilka sekund, a podczas nawigacji nie ma opcji, aby zasięg satelitów został zgubiony. Chociaż nie przepadam za mapami Nokii, to wygoda obsługi oraz sposób działania nawigacji w E6 zasługuje na wyróżnienie.

Komunikacja/Internet

Łączność w standardzie HSPA (download do 10,2 Mb/s i upload do 2 Mb/s) oraz WiFi (b/g/n) to w dzisiejszych czasach racjonalne minimum, podobnie jak i możliwość udostępnienia transmisji z sieci komórkowej innym urządzeniom (za pomocą funkcji hotspot - w tej roli aplikacja JoikuSpot). Nokia spełnia te wymagania, tak więc nie znajdziemy tutaj nic, nad czym warto by zatrzymać się na dłużej.

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Do obsługi sieci wykorzystywana jest systemowa przeglądarka (w wersji 7.3.1.37. oparta o silnik WebKit i obsługująca środowisko Flash w wersji Light 4.0. No cóż - przeglądarki Nokii nigdy nie wyróżniały się zarówno jeśli chodzi o prędkość działania, jak i wygodę obsługi. Nie inaczej jest w przypadku E6. Chociaż ciągle poprawiana i udoskonalana, to wciąż dzieli ją przepaść jeśli porównać ją z tym, co oferują konkurenci.

Zbyt skomplikowane menu, zbyt chaotyczna obsługa, zbyt duża czułość na dotyk oraz manipulacje wyświetlanymi treściami to tylko podstawowe jej wady. Do tego należy dodać problemy z odtwarzaniem osadzonych na stronach materiałów wideo (YouTube, Vimeo), wyraźne spowolnienie jeśli chodzi o obsługę środowiska Flash czy ogólnie niską wydajność - ilość niedoróbek i niedociągnięć, mimo nieustających prac nad samą przeglądarką, zdaje się nie mieć końca. Dlatego warto skorzystać z alternatywy w postaci Opery Mini czy Mobile, które w Ovi Store dostępne są bezpłatnie. Oferują one nie tylko zunifikowany, ogólnie znany i przemyślany interfejs użytkownika, ale również możliwość zmniejszenia ilości przesyłanych danych nawet o 90. (w przypadku Opery Mini).

Niestety, zbyt wiele dobrego nie można powiedzieć o kliencie pocztowym. Testowa skrzynka Gmail działała fatalnie. Nie tylko nie chciała na bieżąco synchronizować poczty przychodzącej, ale również miała problemy z już zsynchronizowaną częścią wiadomości. Notorycznie pojawiały się w niej przeczytane już maile, które oznaczane były jako nowe i nieprzeczytane. To praktycznie całkowicie przekreślało jej użyteczność.

Aparat

Wbudowany aparat o rozdzielczości 8 Mpix posiada podwójną diodę LED doświetlającą utrwalane kadry. Wyposażony on został, niestety, tylko w stały fokus (fixed focus), tak więc o zdjęciach makro możemy śmiało zapomnieć. Oprócz tego znajdziemy tutaj funkcję geotagging, rozpoznawania twarzy oraz możliwość ustawienia szeregu innych opcji w menu (balans bieli, ekspozycja, kontrast, czułość ISO itd.). Jak takie możliwości sprawdzają się w praktyce? Powiedzieć że dobrze, byłoby mocno niestosowne.

Zdjęcia wykonane E6 może nie są idealne, ale należą obecnie do jednych z lepszych na rynku. Po pierwsze brak autofokusa po (niewielkiej) części rekompensowany jest stałym fokusem, co pozwala na uchwycenie ostrości elementów znajdujących się na różnej głębokości kadru (pod warunkiem, że pierwszy kadr nie jest zbyt blisko). Poza tym są tutaj same plusy - wyraźne obiekty i ich detale, brak zniekształceń, kolory zgodne z naturalnymi (chociaż balans bieli czasem potrafi spłatać figla w niebieskim odcieniu) i ogólny odbiór zdjęć zdecydowanie powyżej przeciętnej. Wystarczy trochę wprawy, a zdjęcia wykonane E6 bez wstydu będzie można prezentować znajomym bez zdradzania, że nie zostały one wykonane dedykowanym aparatem.

Aparat fotograficzny obsługuje również nagrywanie materiałów wideo w jakości 720. i prędkości 25 klatek na sekundę. Tak rejestrowane kadry doświetlić można światłem stałym. Jaki jest tego efekt?

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Niezbyt dobry. Chociaż płynność nagranych filmów czy odwzorowanie kolorów jest bardzo dobre, to zawodzi jego ostrość. W niektórych momentach obraz wydaje się zbyt mocno wyostrzony, aby w innych ujęciach być niezbyt ostrym. To sprawia, że pożytku filmowego z E6 większego nie będzie. W przeciwieństwie do zdjęć, jakość filmów to słaba strona testowanego telefonu.

Obok głośnika znalazł się aparat przeznaczony do wideorozmów, którego rozdzielczość to VGA (64. x 480 pikseli).

Bateria

  1. mAh w technologii litowo-jonowej pozwala na zasilanie telefonu przez 2,5 do nawet 3,5 doby. W tym czasie wykonać można od 30 do 50 minut rozmów, obsłużyć kilkadziesiąt wiadomości, odpisać na kilka maili, przeglądnąć kawałek sieci itp. Przy czym na bieżąco telefon synchronizuje dane za pomocą sieci operatora lub (częściej w moim przypadku) WiFi. Tak długi czas działania należy uznać za bardzo dobry, jednak biorąc pod uwagę wielkość ekranu oraz możliwości multimedialne telefonu (a raczej ich brak) mogłoby być chociaż drobinkę lepiej. Pozwoli to jednak na komfortowe korzystanie z telefonu bez nerwowego rozglądania się za ładowarką lub chociażby kablem USB, którym można by podłączyć telefon do komputera i rozpocząć proces ładowania baterii.

Podsumowanie

Nokia E6 to nie rewolucja, a jedynie znaczna ewolucja jeśli chodzi o rozwój urządzeń QWERTY z linii Eseries. Takich mocno ewolucyjnych zmian znajdziemy tutaj niemało - bardzo dobry wyświetlacz, taki sam aparat fotograficzny, świetne spasowanie elementów, wzorowa ergonomia, rewelacyjna jakość dźwięku na niestandardowym zestawie słuchawkowym, pełna obsługa pakietu biurowego czy jak zawsze świetna i przemyślana klawiatura QWERTY to tylko niektóre elementy wyróżniające E6.

Jednak znajdziemy tutaj również kilka wad, z których największą jest system operacyjny zdecydowanie odstający od dzisiejszych realiów. Nie oferuje on lekkości, możliwości oraz prędkości działania przystający teraźniejszości oraz chociaż trochę zbliżonych do konkurencji i nic nie wskazuje na to, aby w przyszłości miało się to zmienić. A to w zasadzie kluczowa kwestia jeśli chodzi o pozycjonowanie telefonu - ludzie biznesu nie mają czasu aby czekać na uruchomienie się aplikacji czy fatalne działanie skrzynki pocztowej - to kolejne z poważnych wad testowanego urządzenia. Oprócz tego wciąż zbyt mały ekran czy niezbyt dobrze działająca przeglądarka internetowa nie pozwalają przejść nad tym do porządku dziennego.

Dla kogo zatem przeznaczona jest Nokia E6. Prócz zagorzałych zwolenników Eseries - dla których E6 będzie bardzo dobrym wyborem - trudno będzie znaleźć nową grupę odbiorców. Choćby dlatego, że konkurencja szybko się uczy i zdążyła już wprowadzić na rynek co najmniej jednego godnego rywala. Co prawda nie jest on pozycjonowany tak jak biznesowa E6, jednak oferuje prawie to co produkt Nokii, w dodatku podane w bardziej strawnej, chociaż też nie pozbawionej wad, formie. To HTC ChaCha. O połowę tańsza, cztery razy bardziej żwawa w działaniu, na oko z dziesięć razy bardziej multimedialna, w dodatku bez porównania szybciej działająca. A to nie jedyna konkurencja (żeby wspomnieć chociażby o Samsungach z linii PRO).

Wygląda więc na to, że Nokia E6 celuje nie w zdobycie nowych zwolenników i fanów Eseries, ale w utrzymanie tych już posiadanych. A to może nie być takie proste. Zwłaszcza, że konkurencja ostro prze do przodu i patrzy w przyszłość, podczas gdy Nokia wykonuje ruchy bardziej przypominające działania pozorne i próbuje odcinać kupony z przeszłości. Kupony, których ilość coraz bardziej się kurczy.

Obraz
© (fot. Telepolis.pl)

Ostateczny werdykt? Jeśli do tej pory korzystałeś ze starszego modelu z serii Eseries z QWERTY i rozglądasz się za jego następcą, to E6 zdecydowanie warta jest polecenia. Jeśli korzystałeś z czegoś innego i rozglądasz się za jednobryłowym QWERTY - to nie ten kierunek.

Wady:

- system operacyjny z innego świata (i rzeczywistości),
- przeglądarka wołająca o pomstę do nieba,
- słaba jakość nagrywanych filmów,
- niedzisiejsze parametry techniczne,
- zbyt mały wyświetlacz,
- brak autofokusa (fixed focus),
- fatalne działanie skrzynki pocztowej,
- zestaw słuchawkowy bez pilota,
- cena

Zalety:

  • jednobryłowe QWERTY w kompaktowej obudowie,
  • świetna jakość muzyki na własnym zestawie słuchawkowym,
  • bardzo wygodna klawiatura QWERTY,
  • bardzo dobra jakość materiałów,
  • bardzo dobra jakość wyświetlacza (widoczność, czułość, odporność),
  • ergonomia bez zarzutu,
  • 8 GB pamięci wewnętrznej + gniazdo microSDHC (do 32 GB),
  • komplet czujników,
  • mapa z bezpłatną nawigacją głosową (pieszą i samochodową),
  • pełny pakiet biurowy Quickword,
  • przyzwoity czas działania na pojedynczym ładowaniu baterii,
  • USB-on-the-go i możliwość podłączenia peryferiów.

Ocena końcowa (w skali 1-10): 7

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)