Nokia Asha 200 - test telefonu obsługującego dwie karty SIM

Nokia Asha 200 - test telefonu obsługującego dwie karty SIM

Nokia Asha 200 - test telefonu obsługującego dwie karty SIM
Źródło zdjęć: © Telepolis
07.12.2012 12:00

Nokia Asha 200 to kolejny już przedstawiciel serii kierowanej do młodych użytkowników, który trafił w moje ręce. Największymi zaletami telefonu, które wysuwają się na pierwszy plan, jest obsługa dwóch kart SIM jednocześnie i sprzętowa klawiatura QWERTY.

Nokia Asha 200 to kolejny już przedstawiciel serii kierowanej do młodych użytkowników, który trafił w moje ręce. Największymi zaletami telefonu, które wysuwają się na pierwszy plan, jest obsługa dwóch kart SIM jednocześnie i sprzętowa klawiatura QWERTY. Asha 200 jest najmniej zaawansowanym przedstawicielem serii, co nie znaczy, że najgorszym. Z doświadczenia wiem jednak, że często najsłabsze modele z danej serii okazują się urządzeniami najbardziej udanymi. Czy tak jest w tym przypadku? Przekonajmy się.

W typowym dla Nokii, czerwono niebieskim pudełku obok telefonu znajdziemy standardowy zestaw dla modeli z niższej półki cenowej. Obok telefonu jest to jednoczęściowy zestaw słuchawkowy, ładowarka z cienką końcówką Nokii i zestaw instrukcji. Przyczepić się muszę do wykonania samego pudełka, a konkretnie sposobu jego klejenia. Jest to już któraś z kolei Nokia, której pudełko nie wytrzymało trudów transportu i dosłownie rozkłada się w rękach. Wystarczyłoby tu tylko trochę więcej kleju, którego użyte są dosłownie śladowe ilości.

Wygląd zewnętrzny

Asha 20. to jednobryłowa konstrukcja o wymiarach 115,4 x 61,1 x 14 mm, standardowych dla telefonów z obudową "typu BlackBerry". Telefon bez problemów mieści w dłoni i łatwo można go obsłużyć jedną ręką. Masa urządzenia wynosi 105 gramów, dzięki czemu telefon nie jest ciężki, ale też nie zapomnimy, że mamy go w kieszeni. Największą część przedniego panelu zajmują: wyświetlacz o przekątnej 2,4 cala oraz pełna, dzielona w poziomie, klawiatura w układzie QWERTY. Pomiędzy nimi umieszczono klasyczny manipulator kierunkowy, dwie "słuchawki", dwa klawisze skrótów: wiadomości i menu kart SIM oraz dwa przyciski funkcyjne. Te ostatnie rozmieszczono skrajnie, co wymaga odrobiny przyczajenia, ponieważ zazwyczaj są one umieszczone nad klawiszami "słuchawek" i początkowo często miałem problemy z szybkim zlokalizowaniem ich. Nad ekranem połyskuje napis Nokia, a nad nim umieszczono głośnik rozmów. Na wysokości dolnego rzędu klawiatury, na lewo od niego, znajduje się otwór mikrofonu, co wymusza od nas trzymanie telefonu przy
prawym uchu

Poprzednie Nokie obsługujące dwie karty SIM jednocześnie przyzwyczaiły mnie już do tego, że podczas korzystania z jednej karty, druga zostaje wylogowana. Nie inaczej jest w przypadku Ashy 200. Szybki dostęp do menu ustawień funkcji dual SIM mamy dzięki skrótowi umieszczonemu nad "zieloną słuchawką". Różni się ono od tego, które znajdziemy w budżetowych modelach fińskiego producenta. Możemy tutaj przypisać do jednej karty wykonywanie połączeń, wysyłanie wiadomości SMS, wiadomości MMS i korzystanie z danych pakietowych. Telefon może nas też pytać za każdym razem przed wykonaniem tych czynności, której karty chcemy użyć. Zabrakło tu przypisania do kart symbolu graficznego. Są one oznaczone numerami. Możemy tylko zmienić ich nazwę. Osoby często zmieniające karty SIM na pewno docenią możliwość wymiany karty nr 2 bez konieczności wyłączania telefonu, dzięki umieszczeniu gniazda na boku obudowy.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Menu, interfejs i działanie

Asha 20. oparta o dobrze wszystkim znany interfejs S40. Treści wyświetlane są na ekranie o przekątnej 2,4 cala. Został on wykonany w technologii TFT i wyświetla 256 tys. kolorów przy rozdzielczości 320 x 240 pikseli. Wyświetlacz jest przeciętnej jakości. Obraz jest wyraźny i nie za jasny (brakuje możliwości regulacji jasności).

Obraz
© (fot. Telepolis)

Kąty widzenia są przeciętne i widać wyraźne przekłamania kolorów przy wychyleniu telefonu. Widoczność ekranu w słońcu nie jest niestety tak dobra jak w Ashy 302, ale nie ma żadnych problemów z odczytaniem treści bez konieczności szukania cienia.

Szybkość działania telefonu stoi na dobrym poziomie, nie wyróżniającym się niczym na tle innych modeli bez systemów operacyjnych. Według specyfikacji, Asha 200 wyposażona została w 32 MB pamięci RAM. Mogłoby się wydawać, że w tak prostym telefonie, to aż za dużo, ale nic bardziej mylnego. Po pobraniu i ustawieniu lepszego graficznie motywu (Aqua Tube), wejście w Odtwarzacz kończyło się komunikatem o braku pamięci. Ten sam komunikat zdarzyło mi się też zobaczyć kilka razy podczas uruchamiania forum Telepolis za pomocą Opery mini.

Nie zabrakło możliwości zmiany czcionki w Menu, Wiadomościach i Kontaktach. Na pulpicie możemy umieścić do trzech dodatkowych elementów, z czego jeden z nich jest narzucony odgórnie - menadżer kart SIM. Poza tym możemy umieścić czat, kalendarz, licznik czasu, pasek skrótów, pocztę, powiadomienia, radio i media, społeczności, ulubione kontakty lub wskaźniki ogólne.

Obraz
© (fot. Telepolis)
Obraz
© (fot. Telepolis)
Obraz
© (fot. Telepolis)

Klawiatura i wiadomości

Obok obecności dwóch gniazd kart SIM, to właśnie klawiatura jest tym, co najbardziej przyciąga potencjalnych nabywców Ashy 200. Przyciski w układzie QWERTY umieszczone są w czterech rzędach, dzielonych w poziomie. Zastosowanie takiego rozmieszczenia klawiszy powoduje, że zdecydowanie mogę zaryzykować stwierdzenie, że Asha 200 ma najwygodniejsza klawiaturą z pośród Nokii z obudową typu BackBerry. Klawisze są twarde, gumowe, wciskają się bardzo pewnie, z bardzo dobrym skokiem i wyraźnym kliknięciem.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Dobrym posunięciem było skrócenie spacji. Zazwyczaj była ona na tyle długa, że koniecznością było umieszczenie pod nią dwóch przycisków, przez co nie zawsze pewnie się wciskała. Tutaj mamy pod nią tylko jeden, co pozytywnie wpłynęło na komfort pisania. Przyciski podświetlane są na biało. Podświetlenie nie robi tak dużego wrażenia jak w przypadku Ashy 302, ale wygląda estetycznie, a symbole są łatwo widoczne w ciemniejszym otoczeniu.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Edytor wiadomości nie uległ większym zmianom i wszyscy użytkownicy Nokii z pewnością się w nim odnajdą. Nie do końca dobrym posunięciem jest sposób dodawania numeru ręcznie do gotowej wiadomości. Po wpisaniu treści i wybrania "Wyślij do" opcja ręcznego wpisania numeru znajduje się dopiero na końcu listy, na szóstej pozycji. Według mnie powinna to być opcja szybciej dostępna.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Aplikacja do obsługi kont mailowych niestety też pozostała bez zmian. Co prawda nie ma problemów z pobieraniem, wyświetlaniem, ani wysyłaniem wiadomości, jednak cały czas brakuje jakiegokolwiek powiadamiania o nowych mailach, pomimo zaznaczenia opcji sygnalizacji.

Pamięć wiadomości jest ograniczona pamięcią telefonu. Ale w praktyce jeśli wiadomości zaczną być liczone w tysiącach, to do zrobienia z nimi porządków zmusi nas bardzo wolne działanie urządzenia.

Książka adresowa, zasięg i połączenia

Książka adresowa to w zasadzie kopia tego, co Nokia oferowała nam do tej pory. Jest ona wspólna dla obydwu kart SIM. Kontakty są oznaczone niewielkimi, ale czytelnymi ikonami symbolizującymi kartę nr 1 i nr 2. Nie zabrakło tutaj opcji grupowania kontaktów, przypisywania ich do prostego wybierania (do dziewięciu numerów). Po przeniesieniu numeru do pamięci telefonu uzupełnić go można o kilkanaście różnych pól zawierających informacje o danym kontakcie. Możemy też przypisać mu dowolny dzwonek lub zdjęcie. Kontakty wyszukujemy poprzez wpisanie części ich nazwy z poziomu klawiatury.

Pomimo tego, że Asha 200 ma antenę umieszczoną w dolnej części urządzenia, telefon jest odporny na tzw. "uścisk śmierci". Zasięg prawie cały czas był pełny i stabilny, a w miejscu z bardzo słabym sygnałem nie spadał poniżej połowy skali dla obydwu kart SIM.

Jakoś przeprowadzanych rozmów pozytywnie mnie zaskoczyła, chociaż pierwsze rozmowy zwiastowały klęskę na tym polu. Wszystko przez to, że w słuchawce odbijał mi się mój głos, przez co prowadzenie rozmów było dosyć trudne. Zastanawiałem się nawet, czy nie poprosić o wymianę telefonu, ale problem zniknął już drugiego dnia i więcej się nie pojawił. Głośność rozmów jest wzorowa i nie miałem żadnych problemów z konwersacjami bez względu na otoczenie. Pod tym względem zdecydowanie 9/10. Jakość rozmów oceniłbym trochę niżej i dałbym im 7,5/10. Po kilku średnio udanych, tańszych modelach, pod względem jakości połączeń w końcu Nokia zasłużyła u mnie na duży plus.

Muzyka

Odtwarzacz jest połączony z biblioteką plików muzycznych i filmowych. Są one podzielone według list odtwarzania, wykonawców, albumów gatunków i plików wideo. Tworzenie list odtwarzania jest czynnością dosyć problematyczną. Żeby stworzyć playlistę musimy najpierw wejść w listę utworów. W niej, po wybraniu interesującej nas piosenki wybieramy opcję "Dodaj do listy" i dopiero wtedy możemy ją utworzyć. Dodawanie kolejnych utworów wygląda w tej sam sposób. Najpierw znajdujemy plik i następnie dodajemy go do listy. Nie można tego zrobić z kilkoma plikami na raz i wszystko trzeba wybierać po kolei ręcznie.

Sam odtwarzacz jest prostą i estetyczną aplikacją. Na ekranie wyświetlane są informacje o utworze, okładka płyty, ość czasu i symbole skrótów na d-padzie. Nie do końca przemyślane zostało umieszczenie symbolu oznaczającego aktywną opcję losowego odtwarzania. U góry ekranu, obok godziny wyświetlane są dwie strzałki, przez co za pierwszym razem myślałem, że jest to symbol nieodebranego połączenia. Odtwarzacz nie został wyposażony w żaden korektor dźwięku. Aplikacja może zostać zminimalizowana, ale nie ma możliwości obsługiwania jej z poziomu pulpitu.

Radio, nie działające bez słuchawek, wyświetla na ekranie tylko oś częstotliwości i informacje RDS danej stacji. Nie zostało wzbogacone o żadne dodatkowe funkcje. Można je zminimalizować bez możliwości sterowania z poziomu pulpitu. Wyszukiwanie stacji odbywa się bez żadnych problemów, a telefon wyłapuje ich tyle, ile powinien w miejscu przeprowadzania testu.

<-p> Wbudowany głośnik, to kolejna rzecz, którą Asha 200 bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest on głośny i bardzo dobrej, jak na telefon, jakości. Z powodzeniem można go użyć jako awaryjnego źródła dźwięku, o ile tylko nie jest to autobus komunikacji miejskiej ;-) .

Dołączony zestaw słuchawkowy, to standardowy model WH-102. Jakość dźwięku przy użyciu tych słuchawek jest niska. Co prawda jest głośno, dźwięk nie jest najniższych możliwych lotów, ale i tak nie jest to coś, co zadowoli większości słuchaczy, którzy kiedykolwiek mieli styczność z lepszymi słuchawkami. Podłączenie alternatywnych słuchawek (AKG K414p) zdecydowanie poprawiło sytuację. Dźwięk nabrał głębi, pojawił się bas, poprawiła się też głośność, która stoi na dobrym poziomie. Asha 200 ma dość neutralną barwę, gra głównie środkiem skali. Dźwięk jest dobry, ale brakuje mu do telefonów z wyższej półki pod tym względem.

Łączność i Internet

Asha 200 prezentuje się skromnie pod względem łączności z Internetem. Do naszej dyspozycji oddano jedynie EDGE (Class 12). Nie stoi to jednak na przeszkodzie jeśli chcemy zajrzeć do Internetu od czasu do czasu. Jedynym warunkiem jest wymiana systemowej przeglądarki na Operę mini. Nokia Browser, pomimo ciągłych aktualizacji, cały czas jest przeglądarką bardzo wolną, mającą problemy z wczytywaniem niektórych stron. Przy użyciu Opery, Asha 200 bardzo przyzwoicie radzi sobie z generowaniem witryn, które są ładowane tak szybko, jak tylko pozwala ograniczony typ łączności.

Wymiana plików z innymi telefonami odbywa się przez Bluetooth w wersji 2.1. Moduł łączności działa bardzo dobrze, nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości w tym zakresie. Wygodny skrót do Blutetooth’a znajduje się pod klawiszem Sym, obok spacji.

Współczesny telefon nie może obyć się bez aplikacji do obsługi serwisów społczenościowych. Zazwyczaj w tańszych telefonach są one dodawane na siłę i nie inaczej jest w tym przypadku. Aplikacja jest bardzo wolna i ma problemy z poprawnym wczytywaniem treści. Dużo wygodniejszym rozwiązaniem jest uruchomienie ulubionego serwisu klasycznie, za pomocą przeglądarki.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Aparat i kamera

Zdjęcia w telefonie Asha 200 możemy wykonać za pomocą aparatu z matrycą 2 Mpix. Pozwala on na wykonanie fotografii w maksymalnej rozdzielczości 1200 x 1600 pikseli. Nokia nie przewidziała tutaj zbyt dużo opcji dodatkowych, poza wybraniem czterech prostych efektów i regulacji balansu bieli. Aparat nie wspiera funkcji autofocus, zabrakło też jakiejkolwiek diody doświetlającej. Jakość wykonywanych zdjęć stoi na bardzo niskim poziomie. Fotografie są zaszumione, mają przyciemnione kolory, niewyraźne tło i są mocno przekontrastowane. Zdecydowanie nie jest to telefon dla amatorów robienia zdjęć.

Obraz
© (fot. Telepolis)
Obraz
© (fot. Telepolis)
Obraz
© (fot. Telepolis)

W przypadku nagrywania filmów opcje konfiguracji są takie same. Filmy nagrywane są w formacie .3gp w rozdzielczości 176 x 144 pikseli z prędkością 10 klatek na sekundę. Jakość nagrań pozostawię bez komentarza, bo naprawdę ciężko jest ocenić coś tak niskiej jakości.

Dodatki

Po telefonie z niższej półki nigdy nie należy spodziewać się wielu wymyślnych dodatków. Poza standardowymi, takimi jak prosty kalkulator, kalendarz, dyktafon, lista zadań, stoper i minutnik, znajdziemy też konwerter jednostek, rozmiarów i zegar światowy. Czas umilą nam cztery gry. Asphalt 4 w wersji demo, dwie gry karciane: Solitare i Highroller Casino oraz zręcznościowy i bardzo wciągający Diamond Rush.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Bateria

Bateria to, obok dobrej jakości rozmów i wygodnej klawiatury, najważniejsza rzecz w tanim telefonie. Ta, która znalazła się w Ashy 200 na papierze prezentuje się bardzo dobrze. Jest to litowo - jonowe ogniwo BL-5J o pojemności 1430mAh. Również w praktyce bateria sprawuje się bardzo dobrze. Przy dziennym użytkowaniu wynoszącym 15-20 minut rozmowy i ok. 20 SMS-ów przy użyciu obu kart SIM, godzinie muzyki na słuchawkach, kilkakrotnym przejrzenie kilku stron internetowych i sprawdzaniu poczty oraz paru minutach grania telefon pracuje 4-5 dni. Przy użyciu tylko jednej karty ten wynik wzrasta prawie dwukrotnie. Niestety Nokia mocno rozczarowała mnie w kwestii ładowania przez microUSB. Po tym, jak bardzo mile zaskoczyły mnie Asha 302 i 303 myślałem, że ładowanie telefonu przez gniazdo microUSB stanie się standardem, ale w Ashy 200 tej możliwości zabrakło i nadal jesteśmy skazani na korzystanie z ładowarki z cienką końcówką Nokii.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Podsumowanie

Po dwóch tygodnia spędzonych z telefonem Nokia Asha 200 mogę potwierdzić słowa zawarte we wstępie. Model z najsłabszą specyfikacją okazał się urządzeniem najlepiej sprawdzającym się w codziennym użytkowaniu z całej serii Asha. Podstawowe funkcje telefoniczne stoją na bardzo dobrym poziomie. Mamy więc dobrą jakość rozmów, bardzo wygodną klawiaturę i mocną baterię. Do tego dochodzi obsługa dwóch kart SIM i możliwość wymiany jednej z nich bez konieczności wyłączania telefonu, dobra jakość dźwięku i dobrze spasowana, chociaż łatwo rysująca się, obudowa. Wady w postaci słabej przeglądarki, aplikacji do obsługi serwisów społecznościowych i kilkakrotne komunikaty o braku pamięci są w moim odczuciu do zaakceptowania. Do pełni szczęścia brakuje tylko jednoczesnej obsługi kart SIM, bez wylogowywania jednej z nich podczas korzystania z drugiej. Cenowo Asha 200 prezentuje się bardzo przyzwoicie. Nowe egzemplarze w sklepach internetowych i na aukcjach można kupić w cenie poniżej 300 zł. Asha 200, poza dobrym wrażeniem
jakie po sobie pozostawiła, zburzyła też moje stwierdzenie o pogorszeniu jakości produktów Nokii, w momencie przeniesienia produkcji tańszych telefonów do Indii. Oby tylko nie był to jednostkowy przypadek.

Wady:

- wyłączanie jednej karty SIM podczas korzystania z drugiej;
- bardzo łatwo rysująca się obudowa;
- bardzo słaby aparat;
- ładowanie baterii tylko za pomocą ładowarki z cienką końcówką Nokii;
- mikrofon umieszczony po lewej stronie przedniego panelu;

Zalety:

- dobra jakość rozmów;
- bardzo wygodna klawiatura;
- mocna bateria;
- dobre spasowanie obudowy;
- dobra jakość dźwięku;
- dobra jakość zewnętrznego głośnika;

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)