Niezwykłe odkrycie na Wenus. Naukowcy widzą coś takiego po raz pierwszy
Głęboko w gęstych, trujących chmurach kłębiących się wokół Wenus, naukowcy odkryli dziwne zachowanie atmosfery planety. Dziwne, nieznane wcześniej zjawisko najprawdopodobniej zachodzi na planecie już od kilkunastu lat.
06.08.2020 10:03
Naukowcy odkryli gigantyczną chmurę rozciągającą się na ok. 7500 km długości i szerokości, która przemieszcza się nad powierzchnią Wenus, tuż pod trującymi obłokami okalającymi planetę. Dziwna chmura zawieszona jest bardzo nisko, między 47,5 a 56,5 km nad powierzchnią. To pierwsze tego typu odkrycie w Układzie Słonecznym.
Chociaż Wenus nazywana jest bliźniaczą siostrą Ziemi, to warunki tam panujące są ekstremalne, jak na skalistą planetę. Jej gęsta, składająca się niemal w całości z dwutlenku węgla atmosfera obraca się 60 razy szybciej niż sama planeta. To powoduje powstawanie niewyobrażalnych wichur.
Z trujących chmur pada kwas siarkowy, a ciśnienie atmosferyczne jest prawie 100 razy większe niż na Ziemi. Średnia temperatura na planecie wynosi ponad 470 stopni Celsjusza. To wszystko przekłada się na wiele niezwykłych zjawisk, które możemy obserwować tylko na Wenus.
Jedną z nich jest fala grawitacyjna, czyli struktura o długości prawie 10 tys. km, która pojawia się i znika w górnej atmosferze. Jednak nowoodkryty obiekt jest jeszcze czymś innym. Udało się go zaobserwować dzięki zdjęciom w podczerwieni wykonanym przez japoński orbiter Akatsuki w latach 2016-2018.
Zespół naukowców pod kierownictwem fizyka Javiera Peralty’ego z Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA) zauważył obiekt, który wyglądał bardzo podobnie do fali grawitacyjnej, ale znajduje się na niespotykanej dotąd wysokości. Jest również znacznie gęstszy niż odkryte wcześniej fale na Wenus.
Dodatkowa analiza, a także porównanie danych dotyczące podobnych struktur wykazały, że tajemnicza, gigantyczna chmura przemieszcza się nad planetą co najmniej od 1983 roku. Naukowcy uważają, że przemieszcza się ona nad Wenus z prędkością 328 km/h, co oznacza, że obiega planetę raz na 4,9 dnia, czyli szybciej niż chmury znajdujące się wyżej.
- To zakłócenie atmosferyczne jest nowym zjawiskiem meteorologicznym, niewidocznym na innych planetach - komentuje Peralty. - Z tego względu jest nam bardzo ciężko wyjaśnić, z punktu widzenia fizyki, co je wywołuje.
Wstępne symulacje pokazały, że gigantyczna chmura może być efektem oddziaływania fal Kelvina. Te powstają, gdy w atmosferze dochodzi do zaburzeń na skutek działania siły Coriolisa (zjawisko występujące, gdy ciało porusza się w obracającym się układzie odniesienia).
Obecnie trwają dalsze obserwacje, a naukowcy mają nadzieję, że znajdą więcej tropów, które pomogą rozwiązać zagadkę dziwnej struktury. Dotychczasowe wyniki badań zostały opublikowane w Geophysical Research Letters.