2061490Niezwykłe odkrycie astronomów. Zarejestrowano sygnał radiowy pochodzący z innej planety
Astronomowie z USA zarejestrowali pierwszy sygnał radiowy pochodzący z planety spoza Układu Słonecznego. Jeśli wyniki obserwacji się potwierdzą, naukowcy zyskają nowy sposób badania obcych światów oddalonych dziesiątki lat świetlnych od Ziemi.
19.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:30
Astronomowie z Uniwersytetu Cornella pod kierownictwem Jake'a D. Turnera i Philippe'a Zarka wspólnie z naukowcami z PSL Research University, zarejestrowali sygnał radiowy pochodzący z układu Tau Boötes, położonego w konstelacji Wolarza około 51 lat świetlnych od Ziemi.
Zaobserwowana emisja radiowa może być pierwszą zarejestrowaną emisją pochodzącą z planety spoza Układu Słonecznego. Wyniki badań astronomów opublikowano na łamach pisma "Astronomy & Astrophysics”.
- Przedstawiamy jedną z pierwszych wskazówek dotyczących wykrycia egzoplanety w sferze radiowej. Sygnał pochodzi z układu Tau Boötes, zawierającego gwiazdę podwójną i egzoplanetę. Argumenty przemawiają za emisją z samej planety. Wskazuje na to siła i polaryzacja sygnału radiowego oraz pola magnetycznego planety - mówi dr Jake Turner, astronom z Wydziału Astronomii i Instytutu Carla Sagana na Uniwersytecie Cornella oraz Wydziału Astronomii na Uniwersytecie Wirginii.
- Jeśli odkrycie zostanie potwierdzone przez kolejne obserwacje, to radiowa detekcja da nam przestrzeń do badania obcych światów oddalonych o dziesiątki lat świetlnych od Ziemi - komentuje Ray Jayawardhana, współautor publikacji.
Pierwsza emisja radiowa z egzoplanety
Odkrycia dokonano za pomocą holenderskiego radioteleskopu LOFAR (Low Frequency Array Radiotelescope). Naukowcy zarejestrowali dzięki niemu wybuchy emisji radiowej z systemu gwiezdnego z tzw. gorącym jowiszem, egzoplanetą wielkości gazowego olbrzyma, okrążającego swoją gwiazdę macierzystą na bardzo ciasnej orbicie.
Naukowcy wyjaśniają, że gdy naładowane cząstki wiatru słonecznego emitowanego przez gwiazdę uderzają w pole magnetyczne planety, dochodzi do zmiany prędkości cząstek wiatru słonecznego, co prowadzi do wybuchów emisji radiowych. Dodają, że tak zachowuje się nie tylko ziemskie pole magnetyczne, ale również innych planet.
Czytaj także: Psy będą eksplorować jaskinie na Marsie. Robotyczne zwierzęta zostaną wyposażone w AI
Wstępne obserwacje
Kilka lat temu grupa naukowców opracowała program BOREALIS, którego celem było zmierzenie emisji radiowych innych planet Układu Słonecznego. Przetestowali go na Jowiszu. Następnie obliczyli, jak wyglądałyby jego emisje radiowe, gdyby znajdował się znacznie dalej.
Dzięki badaniom emisji radiowych dokonano wstępnych detekcji planet pozasłonecznych oddalonych od 40 do 100 lat świetlnych od Ziemi. Po około 100 godzinach obserwacji, jedynie wspomniany układ Tau Boötis wykazał odpowiednią sygnaturę radiową oraz cechy w polu magnetycznym planety, które odpowiadałyby przewidywaniom naukowców z ich testów z Jowiszem. Wykryto tam gwałtowne emisje w paśmie w 14-21 MHz.
- Od Jowisza dowiedzieliśmy się, jak wygląda tego rodzaju sygnatura. Stwierdziliśmy, że musimy taką znaleźć i znaleźliśmy - mówi Turner. Jest ona jednak słaba. Pozostaje więc niepewność, czy wykryty sygnał radiowy pochodzi z planety. Konieczne są dalsze obserwacje - dodał naukowiec.
Zdaniem ekspertów, określenie pól magnetycznych egzoplanet podobnych do Ziemi może mieć kluczowe znaczenie do oceny ich zdolności do zamieszkiwania.