Nietypowy Samsung SGH-F500 - test

Nietypowy Samsung SGH‑F500 - test

Nietypowy Samsung SGH-F500 - test
Źródło zdjęć: © Samsung
01.08.2008 15:35, aktualizacja: 01.08.2008 15:54

Samsung SGH-F500 zdecydowanie wychodzi poza schemat. Nie jest to telefon, który w sposób jasny i oczywisty można przypisać do już istniejącej grupy telefonów. Zawias między klawiaturą a ekranem, wyróżnia Samsunga SGH-F500 na tle wszystkich dostępnych obecnie telefonów komórkowych.

Samsung SGH-F500 zdecydowanie wychodzi poza schemat. Nie jest to telefon, który w sposób jasny i oczywisty można przypisać do już istniejącej grupy telefonów. Zawias między klawiaturą a ekranem, wyróżnia Samsunga SGH-F500 na tle wszystkich dostępnych obecnie telefonów komórkowych. Najbardziej zbliżony do niego jest Samsung SGH-F300, który również ma dwustronną konstrukcję i specyficzny panel dotykowy.

Telefon składa się tak naprawdę z dwóch niezależnych urządzeń. Front urządzenia to standardowy telefon zaopatrzony w niewielki ekran (1,4 cala) o rozdzielczości 220 x 176 pikseli oraz dużą i stosunkowo wygodną klawiaturę. Tył urządzenia według określeń producenta to PMP (z ang. _ Portable Multimedia Player _). PMP zaopatrzono w 2,4-calowy ekran o rozdzielczości 320 x 240 pikseli i duży touchpad pozwalający na kontrolowanie urządzenia za pomocą gestów. Telefon i PMP są niemal zupełnie od siebie niezależne, a niezależność ta w wydaniu Samsunga nie oznacza niestety możliwości kontrolowania całego urządzenia zamiennie za pomocą obu paneli. W wielu momentach menu SGH-F500 pozwalało odczuć tendencyjny brak danej funkcji w PMP lub telefonie, jeśli tylko po drugiej stronie urządzenia taka funkcja już się pojawiła. Samsung SGH-F500 nie jest więc typowym urządzeniem typu „dwa w jednym”, to bardziej suma dwóch urządzeń niż symbioza ich funkcji.

Detale

Nowy Samsung to wiele cieszących oko akcentów. Respekt budzi solidność obudowy i użyte w niej materiały. Plastiki pokryto odpornym na zarysowania, gumopodonym materiałem, który stabilizuje telefon w ręku. To, co wygląda jak metalowe, rzeczywiście okazuje się być metalem (kiedy Nokia i Sony Ericsson wreszcie się tego nauczą?). Szkoda tylko, że dwa matowe paski na bokach obudowy to tworzywo, a nie metal. Nie ma mowy o jakichkolwiek luzach, trzeszczeniu obudowy, czy podatności na nacisk. Elementy obudowy łączone są głównie śrubami, a nie zatrzaskami.

Obraz
© (fot. Samsung)

Obudowa sprawia wrażenie hermetycznej. Bryła telefonu posiada tylko jedną wyraźnie zauważalną zaślepkę, zasłaniającą wielofunkcyjne gniazdo słuchawek, ładowarki i wyjścia TV. Wprawne oko zauważy jeszcze dwa podejrzane miejsca. Pierwsze znajduje się na prawym boku obudowy, tuż nad suwakiem blokady klawiatury / przełączania ekranów. Niewielka zaślepka ukrywa w tym miejscu gniazdo antenowe. Drugie, to ukryta tuż poniżej wspomnianego suwaka czarna zaślepka gniazda kart pamięci (microSD). Na tym samym boku znalazł się też spust aparatu fotograficznego. Dół obudowy uwidacznia 3 metalowe styki, (łączące telefon z drugą baterią ukrytą w pokrowcu) i napis „MIC” - o tyle mylący, że szczelina mikrofonu znalazła się nie na dole, lecz z przodu obudowy, nad klawiszem „1”.

Lewy bok na którym znalazło się gniazdo słuchawek, zawiera także metalowe przyciski regulacji głośności i okrągły otwór opisany jako „RESET”. Między tymi elementami umieszczono logo „DivX”, wiele mówiące o aspiracjach Samsunga.

O obrotach ciał niebieskich

Obudowa telefonu nie otwiera się. Bateria wmontowana jest na stałe, zaś dostanie się do gniazda karty SIM umożliwia mechanizm obrotowy obudowy. Oś obrotu znajduje się wzdłuż prawego boku telefonu (kolumna znaków 3, 6, 9, #). Telefon łamie się w linii oddzielającej klawisze funkcyjne od bloku numerycznego klawiatury. Po drugiej stronie klawiatury znajduje się touchpad, z jednym sprzętowym przyciskiem „play”. Przycisk otacza panel dotykowy. Obrotowa konstrukcja obudowy służy wygodnemu oglądaniu filmów, podczas którego część zawierająca panel dotykowy stabilizuje ekran. Druga funkcja to używanie aparatu fotograficznego, przy obróconych względem siebie o 180 stopni bryłach telefonu. Dzięki takiemu ułożeniu prawy palec wskazujący trafia na spust aparatu. Trzecia funkcja to wspomniana wyżej droga do dostania się do karty SIM. Karta SIM wyjęta podczas pracy urządzenia nie powoduje jego wyłączenia, ale włożenie jej ponownie - już tak.

Hamulcem dla ruchu płaszczyzn, większego niż 180 stopni, jest podwyższenie linii przedniego panelu (od strony klawiatury) względem tylnego. Mechanizm obrotowy pracuje z wyraźnymi oporami i nie ma żadnych luzów, co dobrze świadczy o całej konstrukcji.

Bardzo prosty telefon

Menu telefonu ma układ 9-ciu ikon, obok których znajduje się prostokąt, przedstawiający w powiększeniu wybraną aktualnie ikonę. Każdy naciśnięcie klawisza generuje efekty dźwiękowe, które całe szczęście udało się wyłączyć. Dostępne w menu ikony to: Spis połączeń, Książka telefoniczna, Bluetooth, Internet, Wiadomości, Moje pliki, Aplikacje, Alarmy i Ustawienia. Praktycznie każda eksplorowana funkcja daje wrażenie pewnego niedosytu, co wzmacnia dodatkowo niewielki ekran. Przeglądanie plików multimedialnych, czy nawet zmiana tapety wiążą się z koniecznością przełączenia na duży ekran i potem powrotu na mały. Jest to co najmniej uciążliwe zwłaszcza, że przeglądanie drzewa katalogów nie jest możliwe z poziomu dużego ekranu.

Dodatkowe aplikacje JAVA i przeglądarka internetowa działają również tylko na małym ekranie. Telefon oferuje dwie gry 3D („strzelankę” między robotami i mangowy symulator jazdy na wrotkach). Gry działają płynnie, mają ładną grafikę, ale aż prosi się, żeby je przełączyć na drugi ekran. Zainstalowanie Opery Mini to dość rozsądny pomysł, aplikacja działa szybko i poprawnie, choć wygląda nieco pokracznie na małym, ułożonym poziomo wyświetlaczu.

Menu jest wydajne i pracuje równo, bez jakichkolwiek zastojów. Na dokładkę, do podstawowych funkcji, producent dodaje możliwość wykonywania wideo rozmowy, nad zieloną słuchawką znalazło się nawet miejsce na dedykowany temu przycisk. Pojawia się też śladowa wielowątkowość działania, uwidaczniająca się w pracującym w tle odtwarzaczu muzycznym (uruchamialny tylko z poziomu PMP). Dodatkowy przycisk znajdujący się nad czerwoną słuchawką przywołuje menu podręczne, które sprawia początkowo wrażenie menadżera włączonych aplikacji. Nic jednak bardziej mylnego. Menu podręczne przełączy nas na ekran wprowadzania numeru telefonu (to samo zrobi czerwona słuchawka), do wiadomości, uruchomi przeglądarkę internetową, czy też wyjdzie z menu ukazując tapetę (to również potrafi czerwona słuchawka).

Jeśli nie podczas przeglądania menu, to podczas pisania SMS-ów na pewno odczujemy defekt manipulatora kierunkowego. Klawisz OK jest bardzo dobrze wyodrębniony, jednak kosztem funkcjonowania strzałek. Te otoczone są podwyższoną obwódką, same zaś znalazły się we wgłębieniu. Nie jest to rozwiązanie wygodne, największym jednak nieporozumieniem jest mniejsza niż pozostałe strzałka w dół, która na domiar złego sąsiaduje z klawiszem C. Przypadkowe wychodzenie z aplikacji, czy kasowanie tekstu jest nagminne, podobnie jak zapytania, czy aby na pewno chcemy wykasować dany kontakt.

A po drugiej stronie gra muzyka…

Tył telefonu zachęca do siebie wielką taflą ekranu i intrygującym manipulatorem kierunkowym. O ile do jakości ekranu nie sposób się przyczepić, o tyle manipulator od początku wzbudza pewne wątpliwości. Bo jak coś tak „dotykowego” wsadzić do kieszeni, bez ryzyka nagłego wyłączenia muzyki? Rozwiązaniem okazał się umieszczony na boku telefonu metalowy suwak, służący do przełączania się między ekranami i do blokowania klawiatury. Pomocny jest też pokrowiec, który znalazł się w zestawie, ale o nim za chwilę.

No dobrze – ale *co zrobić, gdy chcemy zmienić utwór bez wyciągania telefonu z kieszeni? * Tu niestety pozostaje jedynie zakup słuchawek Bluetooth Stereo, bo producent nie dołączył do przewodowych słuchawek pilota sterującego odtwarzaczem, a szkoda.

Oprócz pracy panelu dotykowego na zasadzie standardowych przycisków, obsługiwane są także gesty, a dokładnie to przesunięcia palcem po bokach kwadratu jaki tworzy manipulator. Sterowanie w ten sposób wymaga mniej precyzji, ale i tak nie nada się do bezwzrokowego sterowania odtwarzaczem.

Muzyka słuchana za pomocą dodanych do zestawu słuchawek, jak i za pomocą opcjonalnego zestawu Bluetooth Stereo, jest poprawna. Basy nie są przesadnie uwydatnione, ale jak najbardziej słyszalne, tony wysokie biorą nad nimi górę, najbardziej wyeksponowany jest jednak środek. Słuchając muzyki za pomocą F500 usłyszałem więcej niż na „MegaBass-owych” Sony Ericssonach. W kwestiach muzycznych najbardziej boli brak standardowego gniazda JACK słuchawek, tuż za nim jest w mojej opinii pominięcie funkcji radia.

Podczas testu różnych formatów muzycznych, piętą Achillesa w przypadku Samsunga F500 okazała się obsługa formatu WMA. Pliki uruchamiały się prawidłowo, ale próba zmiany głośności, przewinięcia, czy też zmiany utworu, dawała kilkunastosekundowe, a nawet minutowe opóźnienia. Gdy na ekranie nic się nie dzieje, a muzyka dalej gra odruchowo ponawiamy gest, potem próbujemy zatrzymać muzykę, następnie zmienić utwór – robimy wiele czynności, a tu nic. Nagle PMP odżywa i na ekranie widzimy pokaz slajdów prezentujący zadane kilka chwil temu czynności, gdy próbujemy je zatrzymać – pokaz slajdów tylko się wydłuża… Z innymi formatami plików nie było tego typu problemów.

Wideo z prawdziwego zdarzenia

Teoria. Dobry mobilny odtwarzacz wideo powinien płynnie wyświetlać filmy, niezależnie od źródła ich pochodzenia, czy formatu – po prostu wrzucamy plik do pamięci i działa.

I tak właśnie sprawa wygląda w Samsungu SGH-F500. Jest to jedyny telefon, który w tak bezstresowy sposób pozwala cieszyć się mobilnym wideo. Ulubione seriale, teledyski czy filmy można teraz mieć zawsze przy sobie. Wystarczy wrzucić je na kartę pamięci, lub do 349 MB pamięci wewnętrznej, a te automatycznie trafią na playlistę. Telefon obsłuży najpopularniejsze formaty takie jak DivX, Xvid, MPEG4, WMV i AVI, teoretycznie o rozdzielczości do 640 x 480 pikseli (w praktyce działają też nieco większe).

Samo odtwarzanie wideo to jednak nie wszystko. Obawiałem się jak będzie wyglądało przeskoczenie do miejsca, gdzie zakończyliśmy oglądać film czy tez do następnego klipu. Wydajność urządzenia w przypadku tych czynności okazała się kolejnym, pozytywnym zaskoczeniem. Ostatnią próbą było podłączenie telefonu do telewizora – powiem krótko – perfekcja.

Chwila wsłuchiwania się w dialogi oglądanego filmu i coś tu nie gra - skąd dobiega dźwięk? Telefon ma tylko jeden głośnik, służący też do wykonywania połączeń. Po przejściu w tryb PMP głośnik „powędrował” za ekran, a zatem nie jest skierowany tam gdzie powinien, czyli na nas. Mało tego, próżno szukać tu dźwięku stereo, a to, co wydobywa się z głośnika, jest zdecydowanie za ciche. Pozostają więc słuchawki. Zdjęcie zaślepki i wpięcie słuchawek nie dodaje uroku urządzeniu, które w tym trybie gniazdo słuchawek ma na górnej krawędzi ekranu. Po raz kolejny zbawienne okazały się słuchawki Bluetooth, których jak na złość nie ma w standardowym zestawie.

Na miejscu producenta poprawiłbym kwestię znaczników baterii, Bluetooth-a i karty pamięci, które uparcie wyświetlane są na górnej krawędzi ekranu podczas oglądania filmów, bez możliwości ich ukrycia. Na zakończenie tematu PMP warto dodać, że podczas użytkowania odtwarzacza skazani jesteśmy na jeden i ten sam, fioletowy temat kolorystyczny. Próżno też szukać innych wizualizacji dla odtwarzania muzyki, niż kiepsko działające „kropeczki”.

Zdjęcia

Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem oglądając niewielką kamerkę umieszczoną na „telefonicznej” stronie urządzenia, była myśl o prostym wykonywaniu autoportretów – w końcu są dwa wyświetlacze. Niestety, można o tym zapomnieć, a i obrotowa obudowa w żaden sposób nie pomoże przy fakcie, że aparat fotograficzny działa tylko i wyłącznie na dużym ekranie.

Pewną swobodę daje możliwość używania do wyboru: albo klawiatury numerycznej, albo touchpada, do obsługi funkcji fotograficznych telefonu. To akurat wyszło dość dobrze Samsungowi, gorzej jest jednak z jakością samych zdjęć. Zastosowany moduł CMOS o rozdzielczości 2Mpix radzi sobie z kolorami, za to o ostrości można właściwie zapomnieć. Aparat można śmiało przestawić na jakość SVGA – bo szkoda miejsca na zdjęcia o wyższej pojemności, a prezentujące dokładnie tak samo mało detali.

Samsung F500 należy niestety do tej powoli ginącej już odmiany telefonów, z którego zdjęć lepiej jest nie przesyłać na komputer, bo nadają się właściwie tylko do MMS-ów.

Zupełnie inaczej sprawa wygląda z filmami nagrywanymi w rozdzielczości QVGA (320 x 240 pikseli), których jakość jest bardzo dobra, nawet przy bardzo marnych warunkach oświetleniowych. Jedna minuta filmu o maksymalnej jakości zajmuje niecałe 4MB. Mikrofon zbiera nieco za dużo szumów otoczenia, ale jakość końcowa klipów jest powyżej przeciętnej, wśród telefonów nagrywających wideo w tej rozdzielczości.

Dokumenty

Samsung SGH-F500 posiada przeglądarkę dokumentów, radzącą sobie między innymi z plikami pakietu MS Office i PDF-ami. Problemu nie stanowią nawet bardzo duże pliki PDF czy zaawansowane arkusze Excel-a, pamiętać należy jednak, że aplikacja nie pozwala na ich edycję. Przeglądanie dokumentów ułatwia płynny zoom, niestety działa on koszmarnie powoli. Możliwość obejrzenia prezentacji zapisanej w formacie PowerPoint czy ujrzenia zawartości plików Worda, uznać należy mimo wszystko za plus telefonu. Przypominam tylko, że pliki należy najpierw odszukać za pomocą „telefonicznej” strony telefonu, a potem dopiero następuje przełączenie na duży ekran.

Bateria, HSDPA i jedna duża sprawa

Tak jak pisałem wyżej, bateria jest zamontowana w telefonie na stałe. Wewnętrzne ogniwo o pojemności 900 mAh uzupełnia drugie, umieszczone w standardowo dołączanym pokrowcu (950 mAh). Łączna pojemność 1850 mAh wystarcza na około 3-4 dni normalnego użytkowania telefonu. Przy namiętnym oglądaniu filmów, telefon poprosi o ładowarkę codziennie, nawet przy tak wielkiej sumarycznej pojemności ogniw.

Telefon ucieszy osoby poszukujące dobrego modemu HSDPA (do 3,6 Mb/s). Urządzenie sprawia problemy podczas zestawiania połączenia internetowego przy użyciu Bluetooth, bez sterowników producenta. Po odwiedzeniu strony Samsunga i ściągnięciu potrzebnych aplikacji, sprawa staje się już banalnie prosta. Niebagatelną zaletą jest ładowanie baterii telefonu przez port USB. Podczas testu, przez pierwszy tydzień pracy telefon w ogóle nie prosił o ładowarkę, dzięki częstemu używaniu go jako modem.

Po założeniu pokrowca telefon przyjmuje dość solidne gabaryty, przypominające Nokię 9300. 10,7 mm grubości gdzieś umyka i telefon staje się bardzo pokaźny. Podczas rozmowy pokrowiec nadaje Samsungowi wygląd starego i prymitywnego telefonu, co raz uratowało mnie od jego utraty. Ale to nie ryzyko kradzieży, tylko sprawa bardziej prozaiczna zmusza do noszenia pokrowca – bez niego telefon pracuje góra jeden dzień (jak widać nie tylko pojemność decyduje o czasie czuwania). I mimo, że tabelaryczne wymiary telefonu są dość optymistyczne, przed zakupem warto zapakować telefon w pokrowiec i ocenić, czy w takiej formie nam się podoba – tak będzie wyglądał przez 95% czasu.

Werdykt

Samsung SGH-F500 to telefon bardzo ekstrawagancki, wykonany z wyśmienitych materiałów i na swój sposób piękny. Nigdy nie stanie się telefonem masowym, ze względu na zastosowane w nim niecodzienne rozwiązania. Przypomina raczej telefon koncepcyjny, niż jeden z wielu innych dostępnych produktów.

Telefon obroni się wśród grona osób, które nie mają czasu na żmudne konwertowanie wideo. W końcu oglądanie filmów w drodze do pracy to efekt braku czasu na robienie tego w domu, po co więc tracić dodatkowe godziny na przystosowywanie plików do telefonu?

Urządzenie nie przebije markowych odtwarzaczy muzycznych, ale dzielnie będzie próbowało to czynić – przyzwoitą jakością muzyki i obsługą słuchawek Bluetooth Stereo. Telefon zdecydowanie odradzam fanom fotografii, osobom szukającym czegoś więcej niż tylko podgląd dokumentów i sądzącym, że duży ekran SGH-F500 zaoferuje więcej niż tylko porcję rozrywki.

Zalety:

- wysoka jakość obudowy
- atrakcyjne, nietypowe wzornictwo
- niespotykana jakość odtwarzania wideo i bardzo dobry wyświetlacz multimedialny
- mnogość obsługiwanych formatów plików
- 349 MB pamięci wewnętrznej rozszerzalne kartami microSD
- HSDPA do 3,6 Mbps
- ładowanie przez port USB
- dobrze działające wyjście TV
- dodatkowa bateria w formie pokrowca
- obsługa Bluetooth Stereo
- obrotowa obudowa
- gniazdo anteny zewnętrznej
- przyzwoita jakość nagrywanego wideo

Wady:

- nielogiczne rozdzielenie funkcji telefonu i funkcji multimedialnych
- niskiej jakości aparat fotograficzny
- cichy głośnik
- słuchawki na złączu Samsunga, bez pilota obsługującego odtwarzacz
- panel dotykowy - lepiej funkcjonowały by klawisze sprzętowe
- ubogi tryb telefonu i ograniczenia małego wyświetlacza
- nieergonomiczny manipulator kierunkowy
- problemy z formatem muzycznym WMA
- brak radia
- znaczniki baterii, źródła pliku i Bluetooth podczas odtwarzania filmów
- ograniczone możliwości personalizacji wyglądu menu
- wolna praca przeglądarki dokumentów
- niezadawalający czas pracy, bez zastosowania dodatkowej baterii
- przycisk RESET przydał się kilkukrotnie

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)