Nie tylko sława i pieniądze. Granie w gry pozytywnie rozwija
"Przestań grać w gry, to strata czasu" - powtarzali dawniej nauczyciele czy rodzice. Dzisiaj już wiemy, że e-sport to szansa na duże zarobki. Okazuje się, że granie ma też pozytywny wpływ na mózg.
05.03.2019 | aktual.: 05.03.2019 15:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Struktura mózgu gracza różni się od mózgu osoby, która nie sięga po gry komputerowe - wynika z badań przeprowadzonych przez psychologów z Uniwersytetu SWPS.
Na czym polega różnica? Osoby grające mają lepiej rozwinięte połączenia między rejonami odpowiadającymi za zdolności wzrokowe i przestrzenne oraz lepiej rozwinięty obszar odpowiedzialny za automatyczne wykonywanie ruchów.
To dobra wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że mówimy o zapaleńcach grających w gry RTS. Czyli strategie czasu rzeczywistego, jak np. "Starcraft II". Jeśli gracie w diamenty na telefonie albo rozgrywacie mecze w serii "FIFA", to badania nie mówią o was. Jeszcze - kto wie, może naukowcy wezmą się również za inne produkcje.
Ale jeżeli od lat pasjonują was RTS-y, to naukowcy z Uniwersytetu SWPS potwierdzają: wasze mózgi mogą pracować inaczej.
Granie w gry RTS angażuje wiele złożonych funkcji umysłowych: od zdolności do jednoczesnego monitorowania kilku szybko poruszających się przedmiotów, poprzez ciągłe utrzymywanie uwagi i odpowiedni poziom czujności, aż po działanie pamięci roboczej, np. odświeżanie informacji, przełączanie się pomiędzy różnymi zadaniami czy planowanie czynności - podsumowuje dr Natalia Kowalczyk, psycholog, Uniwersytet SWPS.
W badaniu wzięło udział 31 graczy, którzy spędzali przed monitorem co najmniej sześć godzin tygodniowo, w tym co najmniej 60 proc. tego czasu grali w grę Starcraft II (średnio gracze grali w grę RTS 18 godzin tygodniowo). Drugą grupą byli ci, którzy poświęcali na gry mniej niż sześć godzin tygodniowo.
Zanim zaczniecie chwalić się umiejętnościami przed znajomymi, radzimy jeszcze trochę się wstrzymać. Przynajmniej do czasu wyników kolejnych badań.
Jednym z problemów badań porównawczych (takich jak to, które tutaj opisujemy) jest fakt, że nie możemy z całą pewnością stwierdzić, czy obserwowane różnice wynikają z podejmowanej aktywności, czy też może osoby ze specyficzną budową mózgu po prostu lubią więcej grać w określony typ gier – podkreśla dr Natalia Kowalczyk.