Nasilają się pogłoski o google'owym sklepie z muzyką
Od kilku tygodni w amerykańskich mediach pojawiają się przypuszczenia, zgodnie z którymi Google jesienią tego roku zamierza otworzyć internetowy sklep z muzyką. Kilka dni temu bulwarówka "New York Post" poinformowała, że spółka prowadzi zaawansowane negocjacje z Harry Fox Agency, która w USA jest odpowiedzialna za licencjonowanie mechaniczne.
*Od kilku tygodni w amerykańskich mediach pojawiają się przypuszczenia, zgodnie z którymi Google jesienią tego roku zamierza otworzyć internetowy sklep z muzyką. Kilka dni temu bulwarówka "New York Post" poinformowała, że spółka prowadzi zaawansowane negocjacje z Harry Fox Agency, która w USA jest odpowiedzialna za licencjonowanie mechaniczne. *
Zdaniem autorów artykułu oznacza to, że ustalenia z koncernami muzycznymi są już tak dalece posunięte, że Google może wykonać kolejny krok. Jeśli dotychczasowe tempo rozmów zostanie utrzymane, otwarcia sklepu można byłoby się spodziewać w listopadzie lub grudniu tego roku. "New York Post" powołuje się przy tym na osoby zaangażowane w sprawę.
W piątek blog technologiczny TechCrunch doniósł, że Google zatrudnił Elizabeth Moody, prawniczkę, która specjalizuje się w prawach do muzyki cyfrowej. Wśród klientów jej wcześniejszej kancelarii Davis Shapiro Lewit & Hayes były między innymi serwisy muzyczne Spotify, MySpace Music, iMeem, MOG, iLike i Bebo. Pomoc Moody może być konieczna, albowiem Google jako pierwsza firma zamierza uruchomić serwis muzyczny bazujący na chmurze. To oznaczałoby, że użytkownicy będą zapisywali utwory na serwerze, by następnie je odsłuchiwać z dowolnego miejsca na świecie – informuje magazyn internetowy CNET, powołując się na dobrze poinformowane osoby. Jako że w odróżnieniu od serwisów bazujących na abonamencie lub udostępniających pliki chmurowy sklep Google'a jest projektem pionierskim, warunki
prawne dla takiego modelu będą musiały zostać opracowane od podstaw.
wydanie internetowe www.heise-online.pl