Najnowocześniejszy okręt wojenny na świecie zwodowany

Najnowocześniejszy okręt wojenny na świecie zwodowany
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | US Navy
Bolesław Breczko

12.12.2018 12:56, aktual.: 14.12.2018 12:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Program budowy nowoczesnych, "niewidzialnych" niszczycieli dla amerykańskiej floty US NAVY osiągnął astronomiczną kwotę. Z planowanych 32 okrętów powstaną tylko... 3. Cena? Aż 8 miliardów dolarów za sztukę.

W stoczni Bath Iron Works w stanie Maine w Stanach Zjednoczonych zwodowano trzeci okręt klasy Zumwalt. Otrzyma on nazwę USS Lyndon B. Johnoson po 36. prezydencie USA. Teraz będą prowadzone na nim dalsze prace związane z instalacją wyposażenia, uzbrojenia i pozostałych systemów. Planowo ma wejść do służby na wiosnę 2019 roku.

Do tej pory do służby w US Navy weszły dwa okręty klasy Zumwalt, jest to USS Michael Monsoor (nazwany po komandosie Navy SEAL, który poświęcił życie rzucając się na granat) oraz USS Zumwalt (nazwany po admirale Elmo Zumwalcie). Są to jedyne w swoim rodzaju niszczyciele wykonane w technologii stealth, oznacza to, że na radarze niszczyciel klasy Zumwalt wygląda jak łódź rybacka. Przynajmniej tak było z pierwszymi dwoma okrętami. Trzeci, zwodowany właśnie niszczyciel, mimo że najmłodszy, to jest najmniej zaawansowany technologicznie. Z powodów finansowych jego nadbudówka wykonana jest ze zwykłej stali, a nie z rozpraszających fale radarowe materiałów kompozytowych.

Okręty klasy Zumwalt miały być kręgosłupem amerykańskiej marynarki wojennej XXI wieku. Planowo do służby miały wejść 32 nowoczesne okręty wojenne. Jednak po wielokrotnym przekroczeniu kosztów oraz terminów program budowy i zakupu był ograniczany: najpierw do 24, potem 7 i finalnie, w 2009, do trzech. Cały program osiągnął łączny koszt 24 mld dolarów czyli ok. 91 mld złotych.

Jednym z głównych założeń okrętów klasy Zumwalt była ich niska wykrywalność, czyli tzw. technologia stealth. Często się mówi o niej jako o "niewidzialnej", bo sprzęt ma faktycznie być nie do zobaczenia na radarach. Oprócz pokrycia okrętów materiałami pochłaniającymi lub rozpraszającymi fale radarowe, Zumwalt jest też cichszy od podobnych jednostek. Taka konstrukcja przysporzyła sporo kłopotów, bo okręt był słabo wykrywalny w czasach pokoju przez radary morskie nadzorujące np. poruszanie się w okolicach portów lub innych często uczęszczanych rejonach.

Okręty klasy Zumwalt mają też unikatową konstrukcję kadłuba, którego ściany zwężają się do linii wody w górę. Oprócz dalszego zmniejszenia sygnatury radarowej ma to też na celu umożliwienie przecinania fal zamiast wypływania na nich. Jednak wg krytyków, taka konstrukcja może wpłynąć negatywnie na stabilność okrętu.

Uzbrojenie Zumwaltów stanowią dwie armaty morskie Advanced Gun Systems 155 mm, które mogą strzelać z prędkością 10 strzałów na minutę każda i posiadają łącznie zapas 750 sztuk amunicji. Pokładowe systemy celownicze pozwalają oddać 6 strzałów z każdej armaty pod takim kątem i w takim odstępie czasu, że na cel spadnie jednocześnie 12 pocisków. Zasięg amunicji do armat Advanced Gun Systems wynosi ok 150 km. Jednak w 2016 US NAVY zrezygnowała z zamówienia planowanych 2 tysięcy sztuk amunicji Long Range Land Attack Projectile, bo ich koszt osiągnął poziom miliona dolarów za sztukę.

Okręt USS Zumwalt rozważany jest także jako baza dla działa energetycznego "railgun". Na razie jednak broń ta jest cały czas w fazie testów.