Nagranie z samochodowego wideorejestratora - jak zrobić to dobrze
Wideorejestratory coraz częściej goszczą na pokładach samochodów polskich kierowców. Nagrania często są wykorzystywane jako dowód w sprawach o wykroczenia. Co trzeba zrobić, żeby policja pochyliła się nad materiałem? Jak uniknąć ukręcenia bata na samego siebie? Tego dowiecie się z naszego poradnika.
30.11.2021 | aktual.: 11.03.2023 08:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przede wszystkim - jakość
Jeżeli chcecie, żeby kamerka była sprzymierzeńcem, to przede wszystkim należy podstawić na dobry jakościowo produkt. Dlatego najlepiej kupić urządzenie, którego matryca będzie pozwalała na nagrywanie filmów w rozdzielczości nie mniejszej niż Full HD. Istotny jest także kąt widzenia i już w najtańszych urządzeniach można spotkać się z obiektywami rejestrującymi zdarzenia w promieniu 170 stopni.
Przed zakupem warto upewnić się, że możecie liczyć na wyraźny materiał nie tylko za dnia, ale również w nocy. Wiele produktów zapewnia wspomaganie nagrywania po zmroku, ale robi to z różnym skutkiem. Inne opcje, które mogą się przydać to moduł GPS, który pomoże ustalić dokładną lokalizację, a także WiFi pozwalające na obsługę przy pomocy smartfona i natychmiastowe odtworzenie nagrania na przykład tuż po kolizji.
Wiele kamerek posiada funkcję automatycznego zapisu materiału i ochrony przed nadpisaniem go, kiedy czujnik wykryje uderzenie. Dobrym rozwiązaniem jest również automatyczne włączenie po wykryciu ruchu, kiedy samochód stoi na miejscu parkingowym.
Jak nagrywać, żeby nie dostać mandatu
Macie dobry sprzęt, uruchamiacie silnik i ruszacie w drogę. Naciśnięcie przycisku uruchamiającego nagrywanie to nie wszystko. Jeżeli będziecie świadkami niepokojącego zdarzenia, to warto pamiętać o odpowiednim zachowaniu. W przypadku, kiedy traficie na kierowcę rażąco łamiącego przepisy, to można podążać za nim jedynie w taki sposób, żebyście sami nie złamali prawa. W przeciwnym razie ukarany zostanie nie tylko nagrywany, ale również nagrywający.
Każda niebezpieczna sytuacja drogowa powoduje stres i wzrost poziomu adrenaliny, co nie będzie jednak wystarczającym wytłumaczeniem dla policjantów. Można próbować bronić się działaniem w stanie tak zwanej wyższej konieczności. Pamiętajcie jednak, że nie ma jednoznacznej pewności, że na przykład sąd przychyli się do takiego wyjaśnienia.
Nagrałem zdarzenie drogowe i co dalej?
Jeżeli już macie nagranie i chcecie je wykorzystać, to trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Przede wszystkim materiał powinien obejmować możliwie najdłuższy odcinek czasu przed zdarzeniem, w jego trakcie oraz bezpośrednio po nim. Nie należy samodzielnie modyfikować nagrania, a jeśli jest na nim dźwięk, to również powinniście go pozostawić.
Co więcej, mając kamerkę wyposażoną w mikrofon, możecie na przykład powiedzieć, gdzie się znajdujecie i w jakim kierunku zmierzacie. W obszarze zabudowanym policja może dodatkowo wykorzystać nagrania z kamer przemysłowych na drodze, na której nagrano zdarzenie lub znaleźć dodatkowych świadków.
Ostatnią rzeczą, o której powinniście myśleć, jest opublikowanie nagrania w sieci. Co prawda sądy coraz częściej przyznają, że numer rejestracyjny pojazdu nie jest daną osobową i tym samym nie podlega pod RODO, ale w opozycji do takiego orzecznictwa stoi Urząd Ochrony Danych Osobowych.
W większości krajów Unii Europejskiej numery pojazdów są uznawane za dane osobowe, pomimo że ustalenie właściciela wymaga sporego wysiłku i dla przeciętnego Kowalskiego jest niemal niemożliwe. Nagranie warto więc przesłać na specjalną skrzynkę mailową policji. Adresy funkcjonują w ramach programu "Stop Agresji Drogowej" i tylko w 2020 roku policja otrzymała 14013 wiadomości z filmami od kierowców.
Kamerki kontra prawo w innych krajach
Rzeczy, które są dozwolone w Polsce, nie zawsze dopuszcza policja innych krajów. Tak oto na Słowacji nie można umieszczać na szybie żadnych przedmiotów, także nawigacji czy uchwytów na telefon. W Austrii za kamerkę grozi mandat 10 tys. euro, ponieważ jest traktowana jako monitoring miejsc publicznych, a na to trzeba mieć specjalną zgodę. Belgia dopuszcza nagrywanie, ale zabrania publikacji nagrań. W Portugalii nagrania nie są w ogóle dopuszczane jako dowody w sprawach o wykroczenia.
Jadąc do Francji, możecie zabrać kamerę, ale nie może ona być wyposażona w monitor. W Niemczech do sprawy podchodzi się dość ciekawie, ponieważ nie można przechowywać nagrań ani publikować ich w sieci. Sądy indywidualnie rozpatrują, czy taki materiał zostanie uznany jako dowód. Na Węgrzech nie powinno się przechowywać filmu dłużej niż 5 dni.