Na ratunek Ziemi. Zmiany klimatyczne pomogą powstrzymać ser i wino

Czy odpady produkcji mleczarskiej oraz winiarskiej staną się nowym źródłem zaopatrzenia w energię elektryczną? Z jednej średniej wielkości mleczarni mogą zostać przetworzone na 10 tysięcy MWh energii rocznie. To trzy razy tyle, ile zużywa w tym czasie Pałac Kultury w stolicy.

Na ratunek Ziemi. Zmiany klimatyczne pomogą powstrzymać ser i wino
Źródło zdjęć: © Vladimir Astapkovich/Sputnik | Vladimir Astapkovich/Sputnik
Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

14.10.2019 | aktual.: 19.01.2022 09:35

Wensleydale Creamery, leżące w północnym Yorkshire, słynie z produkcji wyśmienitego regionalnego sera. Jednak firma zaopatruje mieszkańców okolicy nie tylko w wyroby serowarskie, ogrzewa również ich domy.

Stało się to możliwe dzięki współpracy z Iona Capital, funduszem inwestującym w ekologiczne rozwiązania dla przemysłu. Serwatka pozostająca po produkcji sera jest przekazywana do biogazowni i zmieniana w niemal milion metrów sześciennych biogazu, który pozwala ogrzać 800 gospodarstw domowych rocznie.

Tanio i ekologicznie

Wyliczenia wskazują, że wyprodukowanie takiej ilości energii w sposób tradycyjny, czyli spalając paliwa kopalne, wymusiłoby wypuszczenie do atmosfery ponad 37 tysięcy ton dwutlenku węgla. Ile to jest, można sobie wyobrazić po prostym przeliczeniu: jeden hektar lasu asymiluje rocznie zaledwie 3,6 tony węgla.

Iona Capital wybudowała już dziewięć takich biogazowni. Gaz wytwarzany jest w nich w procesie fermentacji metanowej prowadzonej w warunkach beztlenowych. Tym samym Iona zainwestował w region ponad 100 milionów funtów i stworzył wiele nowych miejsc pracy. Mike Dunn, współzałożyciel Iona Capital twierdzi, że tego typu projekty przynoszą wiele pozytywnych rozwiązań.

- Nie tylko zmieniamy odpady poprodukcyjne w energię dla okolicznych domów i firm, wspieramy rozwój lokalny, ale również wspieramy rolnictwo - mówi Dunn. - Serwatka z mleczarni zmieniana jest w biogaz, ale z tego procesu pozostają produkty uboczne będące świetnym nawozem chętnie używanym przez okolicznych rolników. A jakby tego było mało, przyczyniamy się do spadku emisji dwutlenku węgla do atmosfery - mówi lokalnym mediom.

Na tym nie koniec. Naukowcy z Argentyny opracowali proces produkcji z odpadów serowarskich bioetanolu, który może służyć jako ekologiczne paliwo samochodowe.

Jak książę po kolacji

Biogazownie powstają też coraz częściej w rejonach związanych z produkcją wina. Australijska winiarnia De Bortoli Wines jest jedną z pierwszych na świecie tego typu firm stosującą się do polityki "zero waste".

Nie tylko przekazuje odpady gorzelnicze do biogazowni, ale rozwija program budowania na swoim terenie elektrowni bazujących na panelach słonecznych. Uzyskiwana w ten sposób energia służy nie tylko samej międzynarodowej firmie, ale przekazywana jest również do pobliskich domów i instytucji publicznych.

Podobno wielkim zwolennikiem ekologicznej energii z biogazowni jest książę Karol. Jego Aston Martin jeździ właśnie na biopaliwie, co zostało szybko podchwycone przez angielską prasę, która oznajmiła rodakom, że następca tronu jeździ na pozostałościach kolacji z winem i serem.

Petrochemia w odstawkę

Niezależnie od tego żartu, należy zastanowić się, na ile rozwój biogazowni może powstrzymać emisję gazów cieplarnianych i stać się alternatywnym źródłem czystej, odnawialnej energii.

Prof. Janusz Gołaszewski z Centrum Biogospodarki i Energii Odnawialnych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie nie ma wątpliwości. Uważa, że rozwój rynku biogazowani i biogazu powinien stanowić w Polsce integralną część polityki związanej z rozwojem zrównoważonym i biogospodarką o obiegu zamkniętym. To ta części gospodarki, w której dzisiejszy rynek produktów petrochemicznych może być zastąpiony produktami bio-bazowymi.

- Biogazownia powinna stać się instalacją powszechną w sensie działalności każdej oczyszczalni ścieków i zakładu przetwórstwa rolno-spożywczego oraz każdego gospodarstwa towarowego prowadzącego produkcję zwierzęcą. Jak żadna inna instalacja ekoenergetyczna, jest dobrym przykładem generowania z odpadów wartości dodanej oraz pozytywnych efektów środowiskowych i społecznych – podsumowuje prof. Gołaszewski.

Produkty wytworzone z biomasy – bioplastiki i biokompozyty – będą w coraz większym zakresie zastępowały plastik i materiały kompozytowe. Zakłada się, że głównymi elementami biogospodarki będzie wieloproduktowe przetwórstwo biorafineryjne i właśnie biogazownia. Podstawowymi produktami biogazowni jest biogaz i masa pofermentacyjna, która po separacji faz stałej i ciekłej może stanowić surowiec do produkcji wielu innych produktów rynkowych (polepszacz gleby, ziemia ogrodnicza, biowęgiel).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)