Na froncie spędził 11 sekund. Teraz Rosjanie chcą go sprzedać
Rosjanie wyrazili zainteresowanie indyjskim programem NGMBT (Next Generation Main Battle Tank). W jego ramach są gotowi wydać zgodę na produkcję nowej, zmodyfikowanej wersji czołgu T-14 Armata, którego obecność na froncie w Ukrainie skończyła się spektakularną klapą.
Jak przypomina portal Defense Romania, obecność czołgu T-14 Armata na wojnie w Ukrainie ogranicza się do 11 sekund. Tyle czasu poświecono mu bowiem w propagandowym materiale przygotowanym przez Rosjan. Ostatecznie Rosjanie potwierdzili jednak, że T-14 Armata nie bierze udziału w walkach w Ukrainie. Jak przyznał m.in. były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, wynika to z trapiących go problemów oraz z wysokich kosztów produkcji.
T-14 Armata oferowany Indiom
Program NGMBT jest określany jako "koło ratunkowe" dla T-14 Armata. Z informacji ujawnianych przez indyjskie media wynika, że Rosja nie jest gotowa na sprzedaż podstawowego wariantu T-14 Armata, ale oferuje zgodę na produkcję nowej, zmodernizowanej wersji wyposażonej w indyjskie podzespoły. Wśród nich miały znaleźć się m.in. silnik wysokoprężny DATRAN o mocy 1500 KM.
Nie byłby to pierwszy przypadek zaangażowania przemysłu zbrojeniowego Indii do prac nad licencjonowanym sprzętem Rosjan. Współpraca z powodzeniem ma miejsce m.in. przy czołgach T-90S "Bhishma", czyli eksportowym wariancie T-90. Szacuje się, że ok. 17 proc. komponentów do produkcji T-90S "Bhishma" wnoszą lokalne indyjskie firmy, chociaż w tym przypadku jest to głównie elektronika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doniesienia o możliwości zastosowania w zmodernizowanej wersji T-14 Armata indyjskiego silnika brzmią tym bardziej wiarygodnie, że wśród największych problemów tej rosyjskiej maszyny analitycy od dawana wymieniają tzw. powerpack (integrowany zespół napędowy oraz związane z nimi systemy).
Nikt nie wie, ile takich czołgów mają Rosjanie
T-14 Armata został opracowany w 2014 r. To czołg o wadze niemal 50 t i długości prawie 11 m. Jest wyposażony w bezzałogową wieżę, czyli rozwiązanie, którego wcześniej nie zastosowano w żadnym seryjnie produkowanym rosyjskim czołgu. Główne uzbrojenie znajdujące się na niej to armata kal. 125 mm, obok której montowane są karabiny maszynowe.
Niewiadomą pozostaje liczba wyprodukowanych egzemplarzy T-14 Armata, ponieważ nawet rosyjskie źródła często podają sprzeczne informacje ma ten temat. Ukraińscy szacują, że powstało maksymalnie 40 takich czołgów, z czego znaczna część to egzemplarze prototypowe.