Pięć lat temu gigant medialny News Corp kupił portal MySpace za całe 580 milionów dolarów. Wydawało się wtedy, że inwestycja się zwróci. Dziś, w czasach hegemonii Facebooka i marginalizacji MySpace, inwestorzy zastanawiają się, jak zminimalizować straty. Nie dziwi zatem, że wreszcie wspominają o sprzedaży portalu.
W wywiadzie udzielonym agencji Reuters, Chase Carey, czyli Prezes ds. Operacyjnych News Corp. powiedział, że czeka na propozycje kupna MySpace lub zgłoszenia nowych partnerów. Jego słowa padły między opisami alternatywnych wizji rozwoju firmy, ale wyrażenie "jesteśmy otwarci na propozycje" oznacza, że została podjęta decyzja, której spodziewano się od wielu miesięcy.
Carey mówił także, że nastał dobry czas na sprzedaż, ponieważ portal właśnie wystartował z nową odsłoną graficzną i profilem "centrum multimedialnego".
MySpace nie był całkowitą porażką. W 200. roku News Corp. podpisał z Google umowę o zamieszaniu reklam na portalu. Podobno jej wartość wyniosła aż 800 milionów dolarów, a nie był to jedyny tego rodzaju kontrakt.
A co, gdyby nabywcą MySpace został właśnie Google? Byłoby to całkiem rozsądne, ponieważ gigant od dawna planuje uruchomienie serwisu społecznościowego, który zagrozi Facebookowi.
wydanie internetowe www.gizmodo.pl
